Depeche Mode - Speak and spell
1981 - Mute records
1 New Life
2 I Sometimes Wish I Were Dead
3 Puppets
4 Boys Say Go
5 Nadisco
6 What's Your Name?
7 Photographic
8 Tora! Tora! Tora!
9 Big Muff
10 Any Second Now
11 Just Can't Get Enough
12 Dreaming Of Me
13 Ice Machine
14 Shout
15 Any Second Now
16 Just Can't Get Enough (Schizo Mix)
Pierwsza płyta DM przez niektórych od samego początku była traktowana dość pogardliwie. Zwłaszcza w kontekście późniejszych płyt "depeszy". Na debiutanckim albumie króluje błahy pop z wyraźnie wyeksponowanym syntezatorem. Depeche Mode dobrze wpisuje się na nim w modę "new romantic", na fali której wypłynął w pierwszej połowie lat 80.. Za brzmienie i większość kompozycji na płycie "Speak and spell" odpowiada Vince Clark. I to się da usłyszeć. Wiele kompozycji Depeche Mode niemal do złudzenia przypomina późniejsze dokonania Clarka w duetach Yazoo - mimo że tworzył go z kobietą - Alison Moyet! - oraz Erasure.
Trzeba jednak przyznać, że Erasure nie ma tej siły i witalności, którą można usłyszeć na "Speak and Spell". Zresztą, czy można do końca poważnie traktować muzyka, który po 20 latach tworzy w kółko muzykę według tego samego schematu? Sympatyczneg, ale jednak czasami wypadałoby go przełamać. Depeche Mode po odejściu z grupy Vince'a poszedł samodzielną drogą i to, czego dokonał pokazuje, że Clark był jednak balastem dla grupy. Gdyby został, najprawdopodobniej nie byłoby dzisiaj Depeche Mode takiego, jaki znamy. Vince Clarke ciągle powiela jedynie te same schematy. Depeche Mode zmienia się i rozwija, pozostając sobą.
„Speak and spell” jako całość nie prezentuje się rewelecyjnie. Płyta jest dosyć chaotycznym zbiorem przebojów synth pop. Są tutaj jednak takie perełki jak „Photographic” czy „Tora, Tora, Tora”, które do dzisiaj rozpalają serca wszystkich fanów DM. Są też inne utwory, na które chcę zwrócić uwagę - „Puppets” i trochę przewrotnie zatytułowany „Nodisco”, będący utworem jak najbardziej tanecznym.
Fani DM znają na pamięć całą twórczość zespołu, więc ich do słuchania pierwszych płyt grupy przekonywać nie trzeba. Chciałem jednak zachęcić do zapoznania się z płytą tych, którzy interesują się historią rozwoju synth popu a także EBM. O ile oczywiście jeszcze znajdą się tacy, którzy nie znają całej dyskografii DM. Wiele współczesnych rozwiązań brzmieniowych z działki synth pop nawiązuje właśnie do tego wczesnego okresu twórczośći DM, a zwłaszcza płyty "Speak and Spell". [7/10]
Andrzej Korasiewicz
04.04.2006 r.