Tekst ze strony blog.alternativepop.pl, która działała po zawieszeniu serwisu Alternativepop.pl w 2015 roku
"All The Things She Said" to jeden z największych przebojów Szkotów z lat 80. pochodzący z płyty "Once Upon a Time" z 1985 roku. Zespół jednak zaczynał znacznie wcześniej. Powstał w 1977 roku w Glasgow i wyłonił się z punkowej grupy Johnny And The Self-Abusers. I to postpunkowe brzmienie było początkowo słyszalne w twórczości zespołu. Z czasem jednak Simple Minds ulegało sporym fluktuacjom stylistycznym. Gdy nastała moda na new romantic, panowie przestawili się na syntezatory. Najlepiej słychać to w utworach: "Someone" z debiutanckiej płyty "Life in a Day" z 1979 roku o wyraźnie postpunkowym obliczu oraz "Today I Died Again" z trzeciego albumu "Empires and Dance" wydanego w 1980 roku o cechach już zdecydowania noworomonatyczno-syntezatorowych. Ale i to nie był koniec zmian w stylu grupy.
Na albumie "New Gold Dream (81–82–83–84)" z 1982 roku słychać wpływy zarówno synth popu jak i elementy nowofalowo-postpunkowe. Całość spięta w coś co można określić mianem art popu i co wydawało się kształtować styl własny Simple Minds, który panowie właśnie odnaleźli.
Na dwóch następnych albumach: "Sparkle in the Rain" (1984) i "Once Upon a Time" (1985) Simple Minds rozwijali tę stylistykę. Co więcej, oba albumy dobrze się sprzedawały. Szczególną popularnością cieszyła się płyta "Once Upon a Time", która osiągnęła szczyt na liście najlepiej sprzedających się albumów w Zjednoczonym Królestwie, ale dotarła też do top 10 podobnych zestawień w innych krajach europejskich a także w USA i Australii. Oprócz wspomnianego już utworu "All The Things She Said" do top 10 listy najlepiej sprzedających się w Wielkiej Brytanii singli dotarły też utwory: "Alive and Kicking", "Sanctify Yourself" a także "Don't You (Forget About Me)" nagrany na potrzeby filmu "The Breakfast Club". Połowa lat 80. to chyba najlepszy moment w twórczości Simple Minds, ale i również największy sukces komercyjny grupy. Tym dziwniejsze było kolejne przeobrażenie stylistyczne Simple Minds pod koniec lat 80.
W 1989 roku ukazała się płyta "Street Fighting Years", która ewidentnie nawiązywała do stylistyki, którą w drugiej połowie lat 80. wykształcił i spopularyzował irlandzki zespół U2. Ta wolta stylistyczna była wyjątkowo dziwna, bo przecież wszystko wskazywało na to, że grupa odnalazła swój własny styl. Co więcej przyniósł on sukces komercyjny, więc próba upodobnienia się do U2 była nieco niezrozumiała. Na dodatek sam album nie sprzedawał się wcale lepiej od poprzednika. Wprawdzie w Wielkiej Brytanii sprzedawał się na podobnym poziomie jak "Once Upon a Time", a w innych krajach europejskich nawet nieco lepiej, ale już na największym rynku muzycznym, czyli w USA wyraźnie gorzej. Największy sukces grupa osiągnęła za to dzięki singlowi "Belfast Child", który jako jedyny w historii grupy osiągnął pierwsze miejsce brytyjskiej listy najlepiej sprzedających się singli.
W 1991 roku zespół powrócił z albumem "Real Life", który był próbą powrotu do własnej stylistyki. Płyta nadal dosyć dobrze sprzedawała się, ale nie aż tak dobrze jak dwa poprzednie albumy: "Once Upon a Time" (1985) i "Street Fighting Years" (1989). W sposób zauważalny sprzedawał się również album "Good News from the Next World" (1995), który dotarł do 2. miejsca listy sprzedażowej w Zjednoczonym Królestwie. Kolejne płyty jednak nie radziły sobie tak dobrze. Grupie nie udało się też wylansować żadnego singla. Ostatnim, który dotarł do top 10 brytyjskiej listy singli był utwór "She's a River" z 1995 roku.
Prawdziwe tąpnięcie nastąpiło jednak w 2001 roku wraz z płytą "Neon Lights", która nie weszła do pierwszej setki listy najlepiej sprzedających się albumów w Wielkiej Brytanii. Na innych rynkach nawet nie została odnotowana. Grupa nie zrażona tym wydawała jednak kolejne płyty: "Cry" (2002), "Black & White 050505" (2005), "Graffiti Soul" (2009), "Big Music" (2014), "Acoustic" (2016). Najnowszą pozycją jest "Walk Between Worlds" z 2018 roku, osiemnasty album w historii Simple Minds, który osiągnął czwarte miejsce na liście najlepiej sprzedających się albumów w Zjednoczonym Królestwie, co jest najlepszym wynikiem grupy od 1995 roku. Na wszystkich wymienionych albumach Simple Minds nie eksperymentował już jednak ze stylistyką. Płyty były różnorodne, ale stanowiły kombinację brzmień wykorzystywanych we wcześniejszej twórczości.
Grupa cały czas działa i koncertuje. Mało tego, Jim Kerr, wokalista i lider Simple Minds zapowiada na 2021 rok kolejne premierowe wydawnictwo. I choć dzisiaj zespół jest właściwie grupą niszową, to myślę, że parę osób w tej niszy czeka na nową płytę Szkotów.
Andrzej Korasiewicz
08.06.2020 r.