Podsumowanie muzyczne 2020 roku (podsumowanie ukazało się na niesitniejące stronie Prawa Łódź)
Rok 2020 przyniósł wiele ciekawych płyt, choć nie nastąpiło dzięki nim jakieś muzyczne trzęsienie ziemi. Pierwszą pozycję, o której warto wspomnieć jest album niemieckiego projektu techno U96. Pamiętają państwo hit z lat 90. "Das Boot"? - tak to ten sam zespół. W nagrywaniu nowego albumu pt. "Transhuman" uczestniczył były członek Kraftwerk - Wolfgang Flur. To nie pierwsze wydawnictwoa U96, na której grupę wspiera Wolfgang Flur. Sama płyta nie jest może szczególnie wybitna, ale fragmenty, w których udziela się Flur do złudzenia przypominają nagrania Kraftwerk i właściwie tylko z tego powodu, dosyć sentymentalnego, wspominam o albumie.
Jedną z największych sensacji w minionym roku było niewątpliwie pojawianie się pierwszej od 26 lat studyjnej płyty Cabaret Voltaire. Grupa to wprawdzie dzisiaj jedynie Richard H. Kirk i muzyka głównie instrumentalna, ale jednak album "Shadow of Fear" w niczym nie ustępuje klasycznym produkcjom grupy z Sheffield. "Shadow of Fear" to moim zdaniem największe wydarzenie 2020 roku. Z kolei sukcesywnie co kilka lat nowymi wydawnictwami raczy nas holenderski projekt dark wave Clan of Xymox. Płyta "Spider on the Wall", to licząc albumy wydane pod szyldem Xymox, już 16 płyta Holendrów. Trzeba przyznać, że od reaktywacji grupy w latach 90. Clan of Xymox utrzymuje równy, stały poziom i nie zawodzi.
Nową, dobrą płytę w 2020 roku wydał też były lider Ultravox z początku historii grupy - John Foxx. John Foxx jako John Foxx And The Maths nagrywa od 2009 roku i dzięki tej marce Foxx wrócił na tory brzmienia syntezatorowo-falowego, z których lubimy go najbardziej. Album "Howl" nie jest płytą wybitną, ale przynosi dawkę solidnego grania syntezatorowego, obok którego nie można przejść obojętnie.
Rok 2020 to również, pozostając w kręgu elektronicznym i syntezatorowym, nowe płyty Pet Shop Boys i Blancmange. Duet Pet Shop Boys to już dzisiaj starsi panowie, ale nadal próbują nagrywać nowocześnie, nie trzymając się kurczowo brzmienia synth pop. Efekt tego bywa różny, ale płyta "Hotspot" jest warta uwagi. Z kolei Blancmange to dawny duet, który w pierwszej połowie lat 80. wyrósł na fali mody na new romantic. Grupa rozwiązała się w 1986 r. i po 20 latach przerwy powróciła w postaci jednoosobowego projektu Neila Arthura. W 2011 roku ukazała się pierwsza po 26 latach przerwy premierowa płyta Blancmange. Od tego czasu, Neil Arthur prawie co roku wydaje pod szyldem Blancmange kolejne wydawnictwa. Ich jakość bywa dyskusyjna, ale warto samemu się o tym przekonać.
Lata 80. to nie tylko muzyka syntezatorowa, ale również rock, w tym prog rock. Jednym z charakterystycznych zespołów tamtego czasu był Marillion z Fishem. Marillion nagrywa do dzisiaj, ale bez Fisha. Za to Fish wydaje co jakiś czas płyty solowe. Rok 2020 przyniósł takie wydawnictwo pt. "Weltschmerz". Dla fanów starego Marillion wszystko jest jasne. Fish kontynuuje swoją wizję artystyczną, od wielu lat już bez dawnych kolegów z Marillion, którzy również radzą sobie dobrze, choć to już zupełnie inny zespół niż ten z Fishem. Kolejna płyta solowa Fisha "Weltschmerz" jest całkiem udana. Skoro znaleźliśmy się nieco w klimacie "okołoBeksińskim" - Marillion z Fishem to był przecież jeden z ukochanych zespołów Beksińskiego – to warto odnotować inną grupą grającą w tym duchu. Nowy album w 2020 roku wydał norweski projekt Gazpacho. Beksiński nie miał szansy poznać muzyki Gazpacho. Pierwsza płyta Norwegów ukazała się w 2003 roku, a jak wiadomo Tomasz Beksiński już wtedy nie żył. Myślę, że gdyby żył ta muzyka przypadłaby mu do gustu. Mnie w każdym razie kolejne wydawnictwa Gazpacho bardzo przywołują na myśl audycje Beksińskiego.
Rok 2020 przyniósł też premierowe płyty weteranów rocka. Ukazały się albumy: Ozzy Osbourne'a pt. "Ordinary Man", AC/DC pt. "Power Up" oraz Deep Purple, który wydał kolejną dobrą płytę "Whoosh!". Możliwe, że to już ostatnie albumy w historii tych wykonawców. Dlatego warto przynajmniej odnotować fakt ich wydania. Niewątpliwie wszystkie wymienione trzymają poziom.
Wracając do brzmień bardziej elektronicznych i wykonawców bardziej współczesnych trzeba wspomnieć o nowym albumie duetu Hurts. "Faith" to już piąta płyta w dyskografii Brytyjczyków. Grupa utworzona w 2009 roku, od początku starała się nawiązywać stylistycznie do brzmienia synth pop z lat 80. Wielu słuchaczy przekonała tym naśladownictwem, bo trzeba przyznać, że kolejnych propozycji w dyskografii Hurts słucha się całkiem przyjemnie. Choć nie ma w tym szczególnych wzlotów. Nowy album pt. "The Neon" wydał również klasyk synth popu Vince'a Clarka i jego Erasure. Pod szyldem Erasure od wielu lat otrzymujemy płyty o zbliżonym, równym poziomie z charakterystycznymi melodiami stworzonymi przez Clarka. I tym razem nowa propozycja Erasure w niczym nie odbiega od dotychczasowych.
Nowy dosyć niespodziewany album wydał Brendan Perry. Płyta "Songs of Disenchantment - Music from the Greek Underground" jak na razie nie jest dostępna w formie fizycznego nośnika. Choć ma się to zmienić w 2021 roku. Brendan Perry prezentuje na niej dosyć nietypową muzykę z greckich tawern i ulic. Bałkański folklor nie do końca jest w znanej, wzniosłej stylistyce twórcy Dead Can Dance. Pojawiły się krytyczne głosy na temat wydawnictwa Brendana Perry'ego. Mnie jednak te greckie klimaty całkiem przekonują. Wątpliwości co do stylistyki nie ma natomiast w przypadków Szwajcarów z Yello, którzy mimo mocno zaawansowanego wieku nie odpuszczają, co bardzo cieszy. Panowie kontynuują swoją muzyczną podróż po dziwnych i właściwych dla siebie dźwiękach elektronicznych. Nowa płyta Yello nosi tytuł "Point" i jest już czternastym albumem Szwajcarów, którzy wydają je z zadziwiającą regularnością.
Dużą niespodziankę natomiast przyniosło nowe wydawnictwo ... White Door. Album "The Great Awakening" to zaledwie druga płyta w dyskografii brytyjskiej grupy, która oczarowała miłośników new romantic albumem "Windows" w 1983 roku. I zupełnie niespodziewanie po 37 latach panowie postanowili zebrać się ponownie i z pomocą nieco młodszego, szwedzkiego muzyka Johana Baeckströma odtworzyć klimat epoki. I należy z uznaniem stwierdzić, że grupie White Door w pełni się to udało. Znowu mamy do czynienia z romantycznymi dźwiękami elektronicznymi, które cofają nas w czasie, jednocześnie nie trącą myszką.
Następna płyta wydana w 2020 roku, o której należy wspomnieć to kolejna sensacja. 78-letni Paul McCartney wykorzystał czas spędzony w domu podczas pandemii i postanowił nagrać płytę będącą kontynuację albumów "McCartney" (1970) i "McCartney II" (1980). Tym razem mamy kolejną część pt. "III". Na płycie, wydanej 18 grudnia 2020 roku otrzymujemy klasycznego McCartneya, który pokazuje, że mimo upływu lat, nadal ma dar komponowanie inteligentnego a przy tym melodyjnego i przebojowego popu. Płyta odniosła również sukces komercyjny, bo w tydzień od wydania dotarła na szczyt brytyjskiej listy albumów, co jest pierwszym takim wydarzeniem w dyskografii autora od 1989 roku, kiedy na szczycie znalazła się płyta McCartneya pt. "Flowers In The Dirt".
W 2020 roku ukazały się też ciekawe albumy przedstawicieli młodszego pokolenia. A przynajmniej młodszego w stosunku do takich ikon jak McCartney. Róisín Murphy wydała swoją piątą płytę solową. Dawna wokalistka Moloko zaprezentowała na nim mieszankę inteligentnych brzmień klubowych - disco, house, electropop. Świetne, wysmakowane połączenie różnych elektronicznych styli przenosi nas w nieco rozmarzony świat muzyki electro, jednocześnie z wyczuwalnym klimatem tanecznym.
Dosyć zaskakujący stylistycznie album wydał również Billy Corgan. Nowa płyta The Smashing Pumpkins pt. "CYR" jest bardzo długa, ale warta wysłuchania. Grupa, która w latach 90. próbowała być podciągana pod stylistykę grunge nagrała album właściwie synth popowy. Znakiem rozpoznawalnym pozostaje oczywiście charakterystyczny wokal Corgana.
Na zakończenie nie mogę też nie wspomnieć o nowym wydawnictwie Marca Almonda pt. "Chaos And A Dancing Star". Ten klasyk synth popu stał się prawdziwym bardem inteligentnego popu a jego nowa propozycja jest bezwzględnie warta wysłuchania. Otrzymujemy mieszankę melancholijnych, nastrojowych utworów balladowych i nielicznych bardziej dynamicznych utworów synth popowych. Płyta z każdym wysłuchaniem wciąga bardziej. Dlatego nawet jeśli nie spodoba się państwu od pierwszego przesłuchu, to proponuję próbować ponownie.
1. Cabaret Voltaire - Shadow of Fear (8/10)
2. Brendan Perry - Songs of Disenchantment - Music from the Greek Underground (7/10)
3. Marc Almond - Chaos And A Dancing Star (7/10)
4. Clan of Xymox - Spider on the Wall (7/10)
5. White Door - The Great Awakening (7/10)
6. John Foxx And The Maths – Howl (7/10)
7. The Smashing Pumpkins - CYR (7/10)
8. Yello - Point (7/10)
9. Fish - Weltschmerz (7/10)
10. Gazpacho - Fireworker (7/10)
11. Paul McCartney - III (7/10)
12. Róisín Murphy - Róisín Machine (7/10)
13. Pet Shop Boys - Hotspot (7/10)
14. The Pineapple Thief - Versions Of The Truth (7/10)
15. Einstürzende Neubauten - Alles im Allem (7/10)
16. Sparks - A Steady Drip, Drip, Drip (7/10)
17. Tricky - Fall to Pieces (7/10)
18. Hurts - Faith (7/10)
19. Deep Purple - Whoosh! (7/10)
20. Tim Bowness - Late Night Laments (7/10)
21. U96/Wolfgang Flur - Transhuman (7/10)
22. Ulver - Flowers Of Evil (7/10)
23. AC/DC - Power Up (7/10)
24. Ozzy Osbourne - Ordinary Man (7/10)
25. Erasure - The Neon (6.5/10)
26. The Orb - Abolition of the Royal Familia (6.5/10)
27. Throwing Muses - Sun Racket (6.5/10)
28. Blancmange - Mindset (6.5/10)
29. Sufjan Stevens - The Ascension (6.5/10)
30. Faithless - All Blessed (6.5/10)
31. Karaś/Rogucki - Ostatni Bastion Romantyzmu (6.5/10)
32. The Waterboys - Good Luck, Seeker (6/10)
33. Groove Armada - Edge Of The Horizon (6/10)
34. Autechre - Sign (6/10)
35. Bruce Springsteen - Letter To You (6/10)
36. Lunatic Soul - Through Shaded Woods
37. Alanis Morissette - Such Pretty Forks In The Road (6/10)
38. Cocorosie - Put The Shine On (6/10)
39. Nick Cave And The Bad Seeds - Idiot Prayer (6/10)
40. Monolake - Archaeopteryx (6/10)
41. Nik Kershaw - Oxymoron (6/10)
42. The Pretenders - Hate For Sale (6/10)
43. Jon Anderson - 1000 Hands (6/10)
44. Steve Howe - Love Is (6/10)
45. Pole - Fading (6/10)
46. Midnight Oil - The Makarrata Project (6/10)
47. Julia Marcell - Skull Echo (6/10)
48. Edyta Bartosiewicz - Ten moment (6/10)
49. Pearl Jam - Gigaton (6/10)
50. The Killers - Imploding the Mirage (6/10)
Andrzej Korasiewicz
23.01.2021 r.