Armia, 16.11.2024 r., Łódź, klub Scenografia
Alternativepop.pl to nie tylko "ejtisy" w stylu synth-pop, new romantic, new wave czy post-punk. Wspominamy i nawiązujemy również do polskiej muzyki rockowej lat 80., która wywodzi się z nowej fali. Czasami także do cięższego grania z tego kręgu. Armia jest w tym względzie dla mnie zespołem wyjątkowym. Przechodziłem fascynację ich muzyką w drugiej połowie lat 80. a jej kulminacyjnym momentem było wydanie "Legendy" w 1991 roku. To była płyta, która wzniosła polską muzykę rockową na absolutne wyżyny a mnie utwierdziła w przekonaniu, że punk i cięższa odmiana rocka może być czymś więcej niż tylko wrzaskiem, krzykiem, "łojeniem" i chęcią niesienie zniszczenia i destrukcji. W tej muzyce było słychać oprócz chęci zniszczenia [zła], również dążenie do Dobra, jakkolwiek to patetycznie i pretensjonalnie dla niektórych nie zabrzmi. Szybko okazało się, że wokalista Armii i jeszcze kilku innych muzyków rockowych zupełnie konkretnie to dążenie do Dobra umiejscowili w przekazie religijnym. Spotkało się to wśród części fanów rocka z krytyką, docinkami i wyśmiewaniem. Część dotychczasowych sympatyków Armii odwróciła się od niej, jako od "zdrajców" punka czy nawet szerzej rocka. Z zespołu odszedł też Robert Brylewski, który, jak twierdził przez "religijny odjazd" części członków zespołu stracił z nimi wspólny język. Dla tych krytyków Armii, zespół "skończył się" na "Legendzie". I choć ja nie należę do tego grona, to jednak pod względem muzycznym dla mnie Armia to też głównie dwie pierwsze płyty. Do dzisiaj nie jestem nadmiernym miłośnikiem "Triodante" (1994) a z okresu po "Legendzie" najwyższym moim uznaniem cieszy się jedynie płyta "Duch" (1997), która moim zdaniem w niewielkim stopniu ustępuje klasycznej Armii sprzed "Triodante".
Armia od jakiegoś czasu jeździ po Polsce dając koncerty, na których odgrywa w całości klasyczne płyty. Niestety nie udało mi się dotrzeć na żaden z koncertów, na którym Armia grała "Legendę". Miałem nawet nabyty bilet na koncert w łódzkiej "Scenografii" w zeszłym roku, ale rozłożyła mnie wtedy infekcja i obszedłem się smakiem. Nie udało się z "Legendą", to postanowiłem, że nie odpuszczę koncertu pod hasłem: "Armia gra pierwszą płytę". Znowu łódzka Scenografia i tym razem udało się dotrzeć do byłego kina "Cytryna", by zobaczyć w jakiej formie jest Budzy i spółka.
Wiadomo, że płyta "Armia" (1988), to nie to samo co "Legenda". Wiadomo, że album wśród niektórych nie cieszy się dobrą renomą ze względu na złe tłoczenie pierwotnie wydanego winyla. Wznowienia płyty na CD z dodanymi nagraniami zarówno na początku jak i końcu listy utworów rozbiły trochę spoistość wydawnictwa i spowodowały, że album nie ma takiego statusu jak "Legenda". Ale mimo tego, zarówno "Armia" jak i "Legenda" przywołują wspomnienia tej wyjątkowej atmosfery i otoczki, która narosła wokół zespołu na przełomie lat 80. i 90. I właśnie ze względu na to, koncert, na którym miała być zagrana pierwsza płyta w całości, zapowiadał się wyjątkowo. A przecież "Armia" to tylko ok. 40 minut muzyki, więc można było być pewnym, że nie skończy się tylko na niej, ale i czegoś z "Legendy" można się spodziewać. I tak rzeczywiście było.
Najpierw usłyszeliśmy w całości płytę "Armia". Obecny skład Armii zagrał wszystko z rzemieślniczą dokładnością. Głos Budzyńskiego brzmiał bez zarzutu, była waltornia a syn Budzego bardzo dobrze radził sobie na gitarze. W wykonaniu utworów z płyty nie było może nic wyjątkowego, ale mimo to muzyka wywołała wśród publiczności wielki entuzjazm, który został zwieńczony w utworach "Niewidzialna armia" i "Zostaw to". Na środku parkietu rozpętało się prawdziwe pogo. Wśród publiczności widać było zarówno weteranów, jak i całkiem sporo młodych. Klub może nie był nabity do ostatniego wolnego miejsca, ale był wypełniony. Po zagranej w całości pierwszej płycie, co zajęło Armii mniej niż 40 minut, usłyszeliśmy cztery wyczekiwane przeze mnie numery z "Legendy", w tym "Opowieść zimową". Następnie było kultowe "Jeżeli" dedykowane walczącej Ukrainie. Dalej znowu dwa numery z okresu "Legendy", w tym ówczesny radiowy przebój "Niezwyciężony", chóralnie odśpiewany przez publiczność zgromadzoną w Scenografii. Po nim zespół zszedł ze sceny, ale na tym nie mogło się zakończyć.
Na bis usłyszeliśmy dwa utwory z płyty "Duch", jeden z "Drogi" (1999) oraz "Skończyłem rozpoczynaj" z "Triodante". Bisy zakończył numer "On jest tu" z "Ducha". Ale i to nie mógł być koniec. A gdzie "Aguirre"? Było na całkowity koniec w drugim bisie. Zanim usłyszeliśmy "Aguirre" były jeszcze równie entuzjastycznie przyjęte kolejna dwa utwory z "Legendy" ("Kochaj mnie" i "Przebłysk 5"). W łódzkiej Scenografii zabrakło mi wprawdzie klasycznego singla "Saluto", ale poza nim usłyszałem wszystko co najważniejsze dla mnie w Armii. Była cała pierwsza płyta. Było świetnie zagrane "Jeżeli", było "Aguirre", była "Opowieść zimowa". Był też utwór "Pięknoręki" z "Ducha", który również uwielbiam. Dla mnie było 99 procent tego, co chciałem usłyszeć, więc wyszedłem z koncertu zadowolony. Budzy, choć podkreślał, że ma już 62 lata, to ruszał się na scenie całkiem żwawo. W ogóle mimo małej sceny, panowie byli na niej ruchliwi. Wokalnie, jak już wspomniałem, było bardzo dobrze, instrumentalnie było solidnie, rzemieślniczo i adekwatnie do potrzeb. Było rockowe łojenie urozmaicone dźwiękami waltorni, czasami fletu, czasami dźwiękami z klawiszy. Jeśli ktoś oczekiwał głównie rockowego łojenia, to je otrzymał. Nie było przestojów, numer szedł za numerem i niczego w tym względzie Armii nie brakowało. Kondycja muzyków była bez zarzutu. Jeśli ktoś chciał usłyszeć w muzyce Armii coś więcej niż tylko rockowe łojenie, to również było mu to dane. To był bardzo dobry, solidny koncert o dużym walorze sentymentalnym dla starszych i dużej dawce energii dla młodszych.
Andrzej Korasiewicz
17.11.2024 r.
Lista utworów:
1. Instrumental
2. Hejszarawiara
3. Wojny bez łez
4. Wołanie o pomoc
5. W niczyjej sprawie
6. Nigdzie teraz tutaj
7. Bombadil w locie
8. Obok historii
9. Sędziowie
10. Nic już nie przeszkodzi
11. Siódmy
12. Niewidzialna armia I
13. Niewidzialna armia II
14. Zostaw to
15. Wiatr wieje tam gdzie chce
16. Gdzie ja tam będziesz ty
17. Opowieść zimowa
18. Podróż na wschód
19. Jeżeli
20. Trzy bajki
21. Niezwyciężony
bis:
22. Pięknoręki
23. Dom przy moście
24. Skończyłem rozpoczynaj
25. On jest tu
bis 2:
26. Kochaj mnie
27. Przebłysk 5
28. Aguirre