Biosphere – Shenzhou
2002 Touch
1. Shenzhou 5:04
2. Spindrift 4:37
3. Ancient Campfire 7:45
4. Heat Leak 4:57
5. Houses On The Hill 5:43
6. Two Ocean Plateau 3:10
7. Thermal Motion 4:27
8. Path Leading To The High Grass 3:55
9. Fast Atoms Escape 3:29
10. Green Reflections 3:32
11. Bose-Einstein Condensation 2:47
12. Gravity Assist 7:04
Znany większej liczbie osób z pracy w zespole Bel Canto, norweski artysta Geir Jenssen od momentu odejścia z zespołu, czyli od ponad dziesięciu lat, nagrywa solo jako "Biosphere". Muzyka Biosphere nie ma wiele wspólnego z tym, co Jenssen robił będąc członkiem Bel Canto. Jego solowe poczynania dowodzą jednak tego, że artysta marnował się w Bel Canto. Ciężar artystyczny solowych dokonań Jenssena jest nieporównywalny z nieco mdłymi - patrząc z perspektywy czasu - piosenkami Bel Canto. Osobiście jednak do tej pory pozostawałem nieco nieczuły na solową twórczość Jenssena. Ten błąd jednak muszę naprawić po przesłuchaniu najnowszej płyty Biosphere. "Shenzou" jest chyba najbardziej spokojną i ambientową płytą w dyskografii Biosphere, a to nie jest mój ulubiony rodzaj twórczości. A jednak "Shenzou", pomimo tego, że bardziej zdecydowanych rytmów i melodii tutaj jak na lekarstwo, zaczarowało mnie do tego stopnia, że Biosphere awansował w mojej hierarchii artystów z niemal szarego końca tej klasyfikacji do ścisłej czołówki, przynajmniej na tę chwilę. Na płycie "Shenzou" zawarto dwanaście spokojnych, sennych, mimo to bardzo intensywnych emocjonalnie kompozycji. Właśnie te dwie cechy - senność, intensywność - są najbardziej charakterystyczne dla "Shenzoo". W tle tego hipnotycznego ambientu wplecione są m.in. miarowe, majestatyczne trzaski, np. "Ancient Compfire" a całość przywołuje na myśl twórczość kompozytorów muzyki "poważnej". Mnie ta muzyka kojarzy się z III Symfonią Góreckiego. Okazuje się zresztą, że to skojarzenie nie jest przypadkowe. Pierwsze dziesięć kompozycji na najnowszym albumie Biosphere, co przyznaje artysta, powstało w wyniku inspiracji muzyką francuskiego kompozytora Claude'a Debussy. Podsumowując należy powiedzieć, że "Shenzou" skierowany jest do osób wrażliwych i otwartych na piękno w muzyce lub do tych, którzy zmęczeni jednostajnym bitem chcą od niego nieco odpocząć. [9/10]
Andrzej Korasiewicz
31.08.2002 r.