Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Exit - Tonący się brzytwy chwyta

Exit - Tonący się brzytwy chwyta
2002 Furia Musica

1. Historia Zniknięcia Pewnej Kobiety
2. Obsesja (Co Wydarzyło Się Na Drodze Do Damaszku)
3. Voyer
4. Sick Rose (Lyrics By – William Blake)
5. Pamięć
6. Ecce Ego
7. Infekcja
8. Me Voici
9. Ku Pamięci Piotra B (Sen Jest W Ciszy, Cisza Jest We Snie)
10. Kiedy Słowa Gasną

Szóste dziecko wytwórni prowadzonej przez Maniaka vel. Tomka Zrąbkowskiego (Cold Zine) przynosi muzykę niezwykłą. Muzykę piękną, ale i niełatwą, której urokowi albo można całkowicie się poddać, albo którą można kompletnie odrzucić. Wydaje się, że rozwiązania pośrednie nie bardzo wchodzą w grę. Płyta "Tonący się brzytwy chwyta" jest zbyt jednoznaczna (choć nie dlatego, że prosta), by można było przejść obok niej obojętnie. Muzyka na płycie jest "oznaczona" w tym sensie, że skierowana do słuchacza o odpowiednio rozwiniętym stopniu wrażliwości. Miłośnicy muzycznych tapet nie mają po co sięgać po nią. Nie ma jednak reguły na to jak i kiedy ta muzyka może się spodobać. Mnie ona "walnęła" od razu, ale znam osoby, które musiały przesłuchać ją kilka razy, by odkryć jej istotę. A jest co odkrywać.

Exit to grupa powstała w 1993 u w Krzeszowicach k/Krakowa. Zaczynała od nagrania kilku kaset demo oraz w 1995 roku materiału "Reserpinum" a następnie w 2000 kolejnego pt. "Sola Fide". Niestety nie było mi dane słyszeć tej muzyki, ale z tego co wiem od tych, którzy mieli tą przyjemność, Exit od początku grał rodzaj "poetyckiego" post punka. Dużą rolę przywiązując do warstwy lirycznej. Tą ścieżką Exit podąża również na najnowszym wydawnictwie. Niezwykłość muzyki zawartej na płycie "Tonący się brzytwy chwyta" potęguje fakt, że grupa nie używa perkusji. Muzyka nie traci jednak przez to na żywotności a ekspresyjny wokal i apokaliptyczno-poetyckie teksty powodują, że muzyka zespołu Exit wywołuje dreszcze. Zamiast perkusji w użyciu jest akordeon i przede wszystkim głos jako jeden z ważniejszych instrumentów nadających ostatecznego wyrazu całości.

Na płytę składa się zaledwie dziesięć utworów, ale takich, które wbijają w krzesło. Mimo braku elektrycznych, gitarowych riffów, hałasu instrumentów perkusyjnych z muzyki Exit bije niesłychana siła. Muzyka akustyczna, hipnotyczna. Teksty zespołu są uduchowione, ale nie tandetne. Wykorzystano m.in. fragmenty Starego Testamentu oraz twórczośc Williama Blake'a. Całośc jest porywająca. Post rock zagrany tak, że Tortoise "wysiada". Hipnotyczny, akustyczny post cold wave, to inna próba nazwania muzyki krzeszowickiej grupy. Muzyki, która powinna spodobać się wszystkim nadwrażliwcom, ale zwłaszcza tym, którzy wielbią Variete, kochają The Cure oraz tym, którzy lubią Sigur Ros, Mogwai czy GYBE. Dla mnie jedna z lepszych polskich płyt jakie udało mi się usłyszeć w ciagu kilku minionych lat. (10/10)

Andrzej Korasiewicz
26.11.2002