Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Teardrop Explodes, The - Kilimanjaro 

The Teardrop Explodes - Kilimanjaro 
1980 Fontana

1. Ha, Ha, I'm Drowning    2:53
2. Sleeping Gas    3:45
3. Treason    3:05
4. Second Head    3:10
5. Poppies In The Field    5:01
6. Went Crazy    2:38
7. Brave Boys Keep Their Promises    2:30
8. Bouncing Babies    2:28
9. Books    2:37
10. Thief Of Baghdad    3:09
11. When I Dream    5:10

Dzięki “Kilimanjaro” świat po raz pierwszy usłyszał nazwisko Juliana Cope’a i tak samo szybko o nim zapomniał. Wielka szkoda, bo choć może Cope wizjonerem muzycznym nie był, to stworzył, zarówno solowo jak i z macierzystą formacją, wiele wartych zapamiętania utworów. Na „Kilimanjaro”, które spokojnie może być uznawane za jedną z najlepszych nowofalowych płyt w historii, takowych nie brakuje – począwszy od fantastycznego, mocnego i bujającego "Treason" - już wiadomo skąd inspiracje biorą Stellastarr i Arab Strap - po smutny i posępny kawałek tytułowy. „Kilimanjaro” to zbiór prostych, popowych piosenek zbudowanych na falującym basie i skrzeczącej gdzieniegdzie gitarze, które cechuje spora melodyjność i nieco cyniczne historie, które Cope opowiada w sposób niezwykle wiarygodny. Muzycznie słychać czasami tanecznego Bowie’go ("Went Crazy"), ale od początku do końca wiadomo, że tą płyta Teardrop Explodes tworzyło nową jakość, którą zainspiruje się cały muzyczny świat, od Echo & The Bunnymen zaczynając a na naszym Lady Pank kończąc. Wielka szkoda, że ani jeden z genialnych fragmentów „Kilimanjaro”, choćby "Bouncing Babies" czy "Poppies In The Field", nie weszło do kanonu muzyki rockowej a sam album stanowi dziś pozycję trudną do zdobycia. Warto jednak odkurzyć czasem to brzmienie, by odkryć ukryte w nim piękno, przez które przepływa niewątpliwy smutek i nostalgia.

Mateusz Rękawek
29.07.2006 r.