Recenzje

Zaobserwuj nas

Wyszukaj recenzję:

Blancmange - Happy Families (2008 remaster)

 

Blancmange - Happy Families
1982/2008 London Records/Demon Music Group - Edsel Records

1. I Can't Explain
2. Feel Me
3. I've Seen The Word
4. Wasted
5. Living On The Ceiling
6. Waves
7. Kind
8. Sad Day
9. Cruel
10. God's Kitchen

bonus cd 2008:

11. Living On The Ceiling (Extended Version)
12. God's Kitchen (12' mix)
13. Feel Me (12" Extended Mix)
14. Feel Me (7' and 12' Instrumental)
15. Business Steps
16. Feel Me (US 12' Instrumental)

Blancmange to w Polsce mniej znany przedstawiciel popularnego na początku lat 80. nurtu new romantic. Mniej znany, ale nie mniej interesujący. Duet Blancmange utworzyli w 1979 roku Neil Arthur (ur. 1958) oraz Stephen Luscombe (ur. 1954). W Anglii, ojczyźnie new romantic, Blancmange odniosło sukces niemal na równi z Duran Duran, Depeche Mode czy Spandau Ballet, choć ich pierwsze EP z 1980 roku pt. "Irene and Mavis" wskazywało, że mamy do czynienia z eksperymentalnym projektem elektro.

Na początku 1981 roku utwór Blancmagne pt. "Sad Day" umieszczony został na składance wykonawców post-nowofalowych i synth pop "Some Bizzare" m.in. tuż obok Depeche Mode, B-Movie, Soft Cell i Cabaret Voltaire. Debiutancka płyta "Happy Families" wydana dwa lata później nie pozostawia jednak wątpliwości, że Blancmange to rasowy przedstawiciel new romantic. Na brytyjskiej liście przebojów sukces odnosiły kolejne single z tego wydawnictwa: "Feel Me", "God's Kitchen", "Living On The Ceiling", "Waves". Ten ostatni zaznaczył również swój ślad w Polsce.

"Happy Families" to intrygujące połącznie kraftwerkowego electro, postnowofalowej chropowatości i popowej przebojowości. Wszystkie elementy zostały dobrze wymieszane i podane w postaci inteligentnego new romantic. Chyba najmniej w tym koktailu jest przebojowości. Takie utwory jak "Feel Me", "I Can't Explain" czy "God's Kitchen" zastanawiają jak to się stało, że zespół na Wyspach Brytyjskich odniósł sukces niewiele mniejszy od Duran Duran. To nie są gładkie przeboje w stylu "Reflex" czy "Hungry Like the Wolf". W wymienionych utworach Blancmange jest niepokój, nieład oraz niemal "awangardowy" nieporządek. Może dlatego po latach twórczość Blancmange zyskuje. Przeboje Duran Duran czy Spandau Ballet nieco przebrzmiały, a na ich tle Blancmagne wypada świeżo i zaskakująco. Płyta nie jest jednak pozbawiona gładszych momentów. Takie utwory jak "I've Seen The Word", "Wasted" czy "Waves" na pewno sprawią, że w oku niejednego miłośnika romantycznego synth popu zakręci się łza.

Na uwagę zasługuje również staranność reedycji "Happy Families" z 2008 roku. Oprócz dziesięciu utworów z oryginalnego winyla - jedynie utwór nr 5 jest wersją singlową a nie winylową - na kompaktowej edycji znalazło się sześć dodatkowych nagrań pochodzących z drugich stron singli oraz wydłużone wersje nagrań z maksisingli. Przyjemnie również wziąć do ręki książeczkę dołączoną do CD, w której zostało wszystko przejrzyście wyjaśnione i opisane. Bardzo dobra płyta bardzo dobrze wydana. [8.5/10]

Andrzej Korasiewicz
24.05.2009 r.