Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Editors - EBM 

Editors - EBM 
2022 Play It Again Sam

1. Heart Attack    5:49
2. Picturesque    5:10
3. Karma Climb    5:18
4. Kiss    7:51
5. Silence    5:40
6. Strawberry Lemonade    6:17
7. Vibe    3:40
8. Educate    6:50
9. Strange Intimacy    6:25

No i proszę. Neo-nowofalowy Editors pokazuje, że nie obce jest mu brzmienie EBM (Electronic Body Music), czyli Nitzer Ebb, Front 242 itd. Choć tak naprawdę nowa płyta Editors brzmieniowo nie za wiele ma wspólnego z EBM. Grupa oddaje jednak hołd tej muzyce i chce podkreślić, że mimo niszowości jest to stylistyka wpływowa, która odcisnęła swoje piętno na historii muzyki rozrywkowej. Tytuł płyty ma też nawiązywać do faktu współpracy Editors z twórcą z kręgu muzyki elektronicznej Blanck Massem, który stał się oficjalnym członkiem grupy. EBM to: Editors + Blanck Mass. 

"EBM" jest nieco bardziej elektroniczne niż niektóre wcześniejsze płyty Editors, ale przecież używanie bardziej syntetycznych dźwięków przez zespół nie jest nowością. Tak było chociażby na płycie "In This Light And On This Evening" (2009). Na "EBM" słyszymy przede wszystkim ten sam co dotychczas wokal, mało charakterystyczny dla EBM - monotonny, nosowy i przywołujący klimat brytyjskiej sceny nowofalowej przełomu lat 70. i 80. a także brit pop z lat 90. Może i rytmicznie muzyka jest nieco bardziej EBM-owa - jak np. w utworze "Picturesque" a przede wszystkim "Strawberry Lemonade" - ale całość jest zbliżona do dotychczasowych dokonań Editors. Jest całkiem przyjemnie, są przybrudzone gitary, ale jednak dosyć przeciętnie i bez zachwytów.

Płyta powinna spodobać tym, którzy lubią np. New Order, bo stylistycznie nowemu albumowi Editors najbliżej właśnie do tej grupy. Ale czy to źle? Jest hołd dla EBM, jest niezła muzyka. Da się słuchać, choć bez większych emocji. (6.5/10)

Andrzej Korasiewicz
19.01.2023