Recenzje

Zaobserwuj nas

Wyszukaj recenzję:

Eva - Demo Recording v.1.2

Eva - Demo Recording v.1.2
2003 wyd. własne

1. Zaspany
2. Mała Czarna Oral Vox
3. Fotonclub
4. Give Me It
5. Kition
6. Israel
7. Malarz
8. Plastic Passion
9. Mamy Czas

Tytuł mówi wszystko. "Demo Recording v.1.2" to nic innego, jak stary materiał z dodanymi dwoma nowymi kawałkami. Eva to przed wszystkim szybkie, żywiołowe partie basu i automatu perkusyjnego, falująca gitara i najważniejszy czynnik - śpiew Moni. Od lat nie było na polskiej scenie, obojętnie czy pop czy rock czy jakiejkolwiek innej, pani o tak wyrazistym i kapitalnym głosie. Niektórzy porównują go do Siouxsie - owszem, lecz Monia otwiera swoim wokalem zupełnie nowe drzwi, które dla pani Sioux pozostały zamknięte. Głębokie, czyste i powodujące ciarki na ciele partie sprawiają, że od płytki nie sposób się uwolnić. Ale do rzeczy. Krążek zawiera trzy najlepsze utwory młodej polskiej fali ostatnich lat - "Fotonclub" (znany z "Dark East"), "Kition" i "Malarz". Niezwykłe tempo, znakomite teksty, pulsujący bas i "latająca" gitara. Zwłaszcza pierwszy z wymienionych ma szansę stać się sporym hitem. Jest tu również znakomity "Zaspany" i nowość - "Mała Czarna Oralvox", która miała swą premierę na składance "Death Dizko". Na płytce znajdziemy także trzy covery - "Give Me It" i "Plastic Passion" z repertuaru The Cure oraz "Israel" wspomnianej Siouxsie And The Banshees. Osobiście uważam, że mimo iż "Plastic Passion" to świetnie zaaranżowany cover, to Eva powinna już się uwolnić od "piętna" tego utworu, które nosi ze sobą od początku kariery. Zespół ma o wiele więcej lepszych własnych utworów. I to im należy poświęcić największą uwagę. Przede wszystkim zaś, należy wsłuchać się w tą niesamowitą płytę i cierpliwie czekać na płytowy debiut. A warto jak w rzadko którym przypadku. [9/10]

Mateusz Rękawek
10.08.2004 r.