Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Foxx, John And The Maths - Interplay

John Foxx And The Maths - Interplay
2011 Metamatic

1. Shatterproof    4:23
2. Catwalk    5:02
3. Evergreen    4:16
4. Watching A Building On Fire    4:50
5. Interplay    2:39
6. Summerland    4:47
7. The Running Man    3:25
8. A Falling Star    4:39
9. Destination    4:44
10. The Good Shadow    3:54

Po udanej, ponad dziesięcioletniej współpracy Foxxa z Louisem Gordonem, były lider Ultravox znalazł nowego partnera do nagrywania wokalnej linii swojej twórczości. Pierwsze próby z angielskim twórcą muzyki elektronicznej i producentem Benem Edwardsem (Benge), miały miejsce już w 2009 roku, ale dopiero w 2011 roku ukazał się pełnoprawny i długogrający efekt ich współpracy a właściwie od razu dwa. W marcu 2011 roku wyszedł "Interplay", który należy traktować jako danie główne, a siedem miesięcy później druga płyta pt. "The Shape Of Things". Ten drugi album brzmi miejscami trochę jak odrzuty z "Interplay", nadal dobre, ale jednak lepiej skupić się na debiucie.

W przeciwieństwie do poszukiwań muzycznych z Louisem Gordonem, muzyka John Foxx And The Maths to powrót do świata analogowych syntezatorów. Mimo wszystko, zarówno w poprzedniej kolaboracji Foxxa, jak i w tej z Benge, cały czas wszystko kręci się wokół muzyki przypominającej klimatem "Metamatic" [czytaj recenzję >>] . Płyty z Gordonem jako punkt wyjścia obierały przecież również tę tematykę, z tą różnicą, że z Gordonem Foxx przetwarzał nowofalowy synth-pop w nową elektronikę dzięki technologii, wywodzącej się ze sceny techno i industrial w latach 90. John Foxx And The Maths wykorzystuje tradycyjne, analogowe brzmienie syntetyczne z lat 80. a przez to jest jeszcze mocniej osadzony w nowofalowym synth popie z przełomu lat 70. i 80. Nie jest to jednak nostalgiczne odtworzenie dawnego brzmienia. The Maths to idealne połączenie tradycji z nowoczesnością. Muzyka projektu brzmi jakby wyjęto ją z klasycznych płyt Kraftwerk czy "Metamatic" Johna Foxxa, ale z drugiej strony również jak współcześnie tworzone electro. Niech symbolem tego będzie utwór "Watching A Building On Fire", który brzmi tradycyjnie a jednocześnie śpiewa w nim Mira Aroya z Ladytron. 

Album zaczyna "Shatterproof", w którym dominują basowe linie syntezatorowe, mroczne, nerwowe, bardzo gęste, prowadzone w kilku niezależnych liniach melodycznych. Niektóre z nich pełnią również funkcje rytmiczne. Utwór w bardzo zdecydowany i intrygujący sposób wprowadza w świat analogowych syntezatorów, robotycznego wokalu Foxxa i zimnego klimatu miasta przyszłości. "Catwalk" jest bardziej przejrzystym i prostolinijnym kawałkiem zwyklejszego synth-popu. Śpiew Foxxa jest tu prostszy, czasami z pogłosami w inny sposób przetworzony. W tle słychać syntezatorową linię basową, która nie dominuje. Czasami jest wyraźniej słyszalna a czasami ginie w bardziej szeleszczących syntetycznych efektach perkusyjnych. "Evergreen" brzmi jak klasyczny numer synth-pop z lat 80., który mogłby stworzyć Vince Clarke.

"Watching A Building On Fire" jest już mroczniejszy, ale głos Foxxa jest zrównoważony i spokojny. Wspiera go wspomniana Mira Aroya z Ladytron. Nagranie ma wyraźnie zaznaczoną, ale nie dominującą warstwę rytmiczną, raczej wspierającą linie melodyczne niż przejmującą nad nimi kontrolę. W tle robotę robią przestrzenne syntezatory, które czasami zanikają, a na plan pierwszy przedostają się wtedy ozdobniki. Jest tutaj sporo syntetycznych efektów przypominających świsty, gwizdy, czy kręcenie potencjomentrem. "Interplay" rozpoczyna się od łagodnych efektów klawiszowych, wspartych żywym, gitarowym basem. John Foxx śpiewa niemal delikatnie, a cały, krótki utwór ma charakter romantyczny i jest pozbawiony beatu. Następna nagranie - "Summerland" - natychmiast zmienia atmosferę, rozpoczynając się od nisko osadzonego basowego syntezatora i energicznego beatu.

"The Running Man" to dynamiczny, beatowy numer niemal EBM-owy, z szybkim śpiewem Foxxa i motorycznym rytmem oraz basowymi syntezatorami tworzącymi linię melodyczną i bardziej mroczne tło. Słychać jednak również wibrujące, przestrzenne riffy syntezatorowe. To bardzo przebojowy i dobry numer, mocno taneczny. "A Falling Star" brzmi jak kopia "Trans Europe Express" Kraftwerk. "Destination" to jeden z pierwszych utworów napisanych przez Foxxa i Benge, jeszcze w 2009 roku. Nagranie zostało wykorzystane na "Interplay" w zmienionej aranżacji. Kompozycja jest mroczna, powolna i motoryczna, z bardzo wyrazistym i przestrzennym riffem syntezatorowym, który wchodzi w drugiej minucie, a później raz się pojawia, a raz zanika. Album kończy "The Good Shadow", który rozpoczyna się syntezatorowym plumpkaniem mieszającym wysokie rejestry z niższymi, bardziej basowymi. Dopiero po minucie wchodzi sterylny i nie dominujący beat wraz ze śpiewanym jakby z oddali, zamglonym wokalem Foxxa. Na pierwszym planie są cały czas syntezatorowe, "plumpkające" i falujące partie syntezatorowe, które ostatecznie samotnie kończą utwór.

John Foxx And The Maths, to świetny projekt, a "Interplay" świetny tego projektu początek. Od razu, gdy usłyszałem The Maths wiedziałem, że to jest strzał Foxxa w dziesiątkę. A tak nie było w przypadku wcześniejszej współpracy z Gordonem. Foxx najwyraźniej potrzebował "przećwiczyć" pewne rozwiązania, żeby znaleźć nową formułę funkcjonowania w świecie muzyki elektronicznej. W końcu muzyka trochę mu "uciekła", gdy zrobił sobie kilkunastoletnią przerwę od tworzenia. The Maths to najlepsze co mogło się Foxxowi przydarzyć. Foxx od początku wznowienia działalności w 1997 roku konsekwetnie nawiązywał do czasów z okresu albumu "Metamatic" i wcześniejszych nagrań elektronicznych z Ultravox. Próbował jednocześniej osadzić nową twórczość w nowoczesności. I dzięki The Maths to się ostatecznie udało. 

Na płycie "Interplay" jest nowofalowo, czasami nawet zimnofalowo a także mocno robotycznie i kraftwerkowo. Słychać też naleciałości electro/EBM-owe, ale jest przy tym nowocześnie i świeżo. Pierwsza płyta The Maths i od razu najlepsza? Być może tak. [9.5/10]

Andrzej Korasiewicz
28.03.2024 r.