John Foxx & Louis Gordon - From Trash
2006 Metamatic
1. From Trash 4:34
2. Freeze Frame 3:57
3. Your Kisses Burn V2 5:01
4. Another You 3:47
5. Impossible 5:29
6. Never Let Me Go 3:15
7. A Room As Big As A City 4:40
8. A Million Cars 6:23
9. Friendly Fire 4:59
10. The One Who Walks Through You 4:05
"From Trash" jest czwartą wspólną płytą studyjną Foxxa i Gordona. W moim przekonaniu najlepszą. Po udanym powrocie w 1997 roku dzięki "Shifting City" [czytaj recenzję >>] , mocno kraftwerkowym i minimalistycznym "The Pleasures of Electricity" (2001) [czytaj recenzję >>] , przyszedł ciężkawy, z masywną, monotonną elektroniką "Crash and Burn" (2003), który lubię najmniej z całego okresu współpracy Gordona i Foxxa. Tę współpracę wieńczy sesja, podczas której powstały najbardziej udane nagrania, które ukazały w 2006 roku się na płytach "From Trash" a także "Sideways". Poza tym, przez ponad dziesięć lat współpracy panowie wydali kilka ciekawych płyt koncertowych, a następnie ich drogi rozeszły się. John Foxx w międzyczasie wydał też inne płyty, zarówno w ambientowym cyklu "Cathedral Oceans", jak i w kolaboracji z innymi artystami, m.in. Haroldem Buddem czy Robinem Guthrie. Koniec współpracy z Gordonem, nie był jednak końcem electro-wokalnych płyt Foxxa. Już wkróce Foxx zaczął nagrywać z angielskim muzykiem Benem Edwardsem (Benge), o czym jeszcze na Alternativepop.pl będzie mowa. Tymczasem skupmy się na albumie "From Trash".
Płytę zaczyna nagranie tytułowe, w którym dominuje jednostajny beat charakterystyczny dla stylistyki EBM oraz spokojny, ale robotyczny wokal Foxxa. W tle słychać klasycznie brzmiące syntezatory, raz wirujące, innym razem grające bardziej przestrzennie. "Freeze Frame" jest bardziej zwartym, mniej transowym nagraniem, w którym dominują szybkie, cięte beaty, brzmiące nieco postkraftwerkowo. "Your Kisses Burn V2" sprawia wrażenie jakby został wyjęty z sesji nagraniowej do "Metamatic" [czytaj recenzję >>] . Wolny, motoryczny beat, syntezatory przywołujące przełom lat 70. i 80. oraz beznamiętny wokal Foxxa, to wszystko składa się na klimat nagrania. "Another You" jest bardziej naiwny i brzmi jak kompozycja, która została przygotowana na potrzeby telewizyjnego programu dziecięcego. "Impossible" - taki tytuł miała nosić płyta początkowo. Ostatecznie skończyło się na "From Trash", ale pozostał utwór o tytule "Impossible". Nagranie znowu nabiera charakterystyki znanej z kręgu EBM.
"Never Let Me Go" jest utworem wolniejszym, pozbawionym wyraźniejszego beatu, niemal ambientowym. "A Room As Big As A City" rozpoczyna pulsowanie basowego syntezatora, na które nakłada się miarowy kraftwerkowy beat, ubarwiony dodatkowymi riffami syntezatorowymi, które wyłaniają się znienacka, giną i znowu powracają. Foxx tutaj niemal szepcze. "A Million Cars" ma electro-industrialną fakturę, szybszy beat, atakujące, gwałtowniejsze riffy syntezatorowe, ale jest też łagodny wokal Foxxa. "Friendly Fire" to znowu powrót do czasów "Burning Car" czy "Metamatic". Po krótkim syntetycznym świście, wchodzi miarowy, niski beat, pulsuje basowy syntezator a całość dopełnia mechaniczny wokal Foxxa. "The One Who Walks Through You" jest kontynuacją tej drogi. Mieszają się tu poszukiwania Foxxa z czasów "Quiet City", "Metamatic" połączone z nowymi trendami elektronicznymi wyznaczonym przez scenę house i rave, ale wszystko pobrzmiewa też klimatem electro-industrialnym.
Oprócz muzyki na "From Trash" ciekawa jest też warstwa liryczna, w której Foxx próbuje rozliczyć się z przeszłością i swoim naiwnym podejściem do rzeczy, które kochał, takimi jak świat science fiction czy komiksy a które najwyraźniej cały czas kocha. Okazuje się, że w świecie rzeczywistym takie fascynacje nie są akceptowane i trzeba je wyrzucić jak "śmieci". Jednocześnie to własnie te rzeczy ("śmieci") zbudowały świat Foxxa. Stąd tytuł płyty - "From Trash". Z tych "śmieci" narodził się Foxx i jego muzyka. W tym miejscu mógłbym się podpisać pod rozważaniami Foxxa. Mnie również inspirują te i inne "śmieci" popkulturowe.
Na "From Trash" Foxx dotarł z Gordonem do finału wspólnych poszukiwań i uzyskał brzmienie optymalne dla siebie w tamtej chwili, które łączy w sobie nowofalowy synth-pop z przełomu lat 70. i 80., housowe techno oraz electro-industrialne tła. Na płycie udało się to wszystko ze sobą zestawić i połączyć w spójną całość. Na pewno przypadnie ona do gustu przede wszystkim starym fanom Foxxa, szczególnie tym z czasów "Metamatic". Czy Foxx przekonał do siebie młodsze pokolenia? Trudno powiedzieć, ale czy to ma jakieś znaczenie, skoro mamy tak dobrą muzykę jak ta na płycie "From Trash"? W dodatku, mimo zakończenie współpracy z Gordonem, Foxx kontynuował rozwijanie swojego brzmienia, choć już w innej konfiguracji personalnej. Ale praca wykonana z Gordonem jest nie do zlekceważenia a jej efekty w postaci wydanych płyt są warte poznania. Szczególnie polecam płytę "From Trash". [9/10]
Andrzej Korasiewicz
27.03.2024 r.