Recenzje

Zaobserwuj nas

Wyszukaj recenzję:

Front 242 - Pulse

Front 242 - Pulse
2003 XIII BIS/Metropolis

1. SEQ666 (P)    4:01
2. SEQ666 (U)    1:12
3. SEQ666 (L)    1:19
4. SEQ666 (S)    0:49
5. SEQ666 (E)    5:09
6. Together    5:26
7. Triple X Girlfriend    3:44
8. No More No More    7:22
9. Beyond The Scale Of Comprehension    7:21
10. Song (Untitled)    3:57
11. Song (StarCandy)    2:40
12. One (With The Fire)    3:25
13. One (Reverse)    2:22
14. Matrix (OpenStatic)    2:24
15. Matrix (MegaHertz)    3:50
16. Never Lost (Faust)    3:40
17. Never Lost (Riley)    7:01
18. 7Rain (Filter)    4:10
19. Pan (DHE)    1:56
20. Pan (MIHK)    3:06

Po wielu latach przerwy mamy nową płytę Front 242! To jest coś. Gdy wkładałem płytę do odtwarzacza po raz pierwszy, robiłem to "z pewną taką nieśmiałością". Przyznam, że po pierwszym odsłuchu byłem lekko rozczarowany. Początek płyty - pięć części SEQ666 - tak mnie znudził, że nie byłem w stanie pozytywnie odnieść się do reszty. Tymczasem to błąd. Od utworu "Together" zaczyna się robić ciekawie. 

Powroty po latach nie są łatwe. Kiedyś Front 242 był prekursorem stylu i jedną z głównych nowatorskich grup elektronicznych. W międzyczasie gatunek, który 242 zapoczątkował zaczął żyć własnym życiem, a palma najbardziej progresywnych twórców elektronicznych, przypadła w udziale wykonawcom z całkiem innego poletka muzyki elektronicznej. Dzisiaj na scenie elektronicznej dominują i wyznaczają trendy nie wykonawcy industrialni czy postindustrialni, ale twórcy wywodzący się z szeroko rozumianej sceny techno i posttechno. Bardziej inspirującą muzykę tworzą wykonawcy lubiani przez miłośników muzyki klubowej, niż zespoły z kręgu electro-industrialu. W tych warunkach nagrywanie nowej płyty przez klasyka EBM-u nie było łatwe. Jednak Front 242 zdał moim zdaniem egzamin lepiej, niż D.A.F.

Mam pewne wątpliwości, czy muzyka tworzona przez Front 242 anno domini 2003, może być pozytywnie odebrana przez ludzi wychowanych na imprezach rave, muzyce klubowej oraz Aphex Twinie i Autechre. 242 na albumie "Pulse" podąża bowiem własną, niezależna od nowomodnych trendów, ścieżką. "Pulse" nie jest kontynuacją tego, co Front 242 robił na początku lat 90., nie jest też nawiązaniem do początków twórczości zespołu - tak jak np. zrobił D.A.F. - nie jest również nawiązaniem do żadnego modnego obecnie nurtu w obrębie electro-industrialu, nie jest w końcu bezpośrednim odniesieniem do doświadczeń twórców muzyki elektronicznej z lat 90., z szeroko rozumianej sceny techno i posttechno. Czym zatem jest nowa płyta Front 242 i komu może się spodobać? Myślę, że może się spodobać fanom electro-industrialu, których znudziły future popowe dokonania gwiazd electro oraz bliźniaczo do siebie podobne kolejne produkcje gwiazd dark electro. Album "Pulse" może się też spodobać starym fanom EBM-u, dla których nowa płyta 242 będzie z jednej strony powrotem do przeszłości, z drugiej kontaktem z nową muzyką. Bo mimo wszystko, "Pulse" jest nowoczesną produkcją. A jaka dokładnie jest muzyka na nowej płycie 242 o tym najlepiej przekonać się samemu. U mnie ocena: [8/10]

Andrzej Korasiewicz
02.08.2003 r.