Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Helium Vola - Liod

Helium Vola - Liod
2004 Chrom Records

1. Liod-1    1:52
2. Lucente Stella    2:56
3. Liod-2    1:16
4. Veni Veni    6:10
5. Bitte Um Trost    4:10
6. Printemps    5:33
7. Ich Was Ein Chint So Wolgetan    3:55
8. Chumemin    5:11
9. Mahnung    2:27
10. Vagantenbeichte    5:04
11. Frauenklage    4:29
12. Ondas Do Mar    2:18
13. Liod-3    1:02
14. Zur Heilung    3:14
15. Liod-4    1:20
16. Engel    2:54
17. Dormi    5:06
18. La Fille    2:15
19. Gegen Einen Dämon    2:20
20. In Lichter Farbe Steht Der Wald    7:41

To druga płyta side projectu Ernsta Horna z Deine Lakaien. Pamiętam, jak naczelny zaprzyjaźnionego serwisu postindustry podawał poprzedni album Horna, jako przykład rozwoju muzycznego. No cóż - drugi, niemal identyczny materiał pewnie już nie będzie uznany za rozwój ;), bo na najnowszej płycie grupy mamy do czynienia z tym samym schematem, dosyć niezwykłym - połączeniem średniowiecznych tekstów a także stylu śpiewania nawiązującego do ducha średniowiecza, z nowoczesnym, elektronicznym dark wavem - ale wchodzimy drugi raz do tej samej rzeki. A wcześniej był przecież inny projekt Horna w tym samym duchu - Qntal, który zresztą cały czas istnieje, ale już bez Horna. Trzeba przyznać, że wyjściowy pomysł na projekt, Horn miał bardzo interesujący, żeby nie powiedzieć niesamowity. Wprawdzie minął czar niespodzianki, ale muzyka nadal może być warta uwagi a jeśli komuś odpowiada podobny klimat, to nowa płyta raczej spełni jego oczekiwania. Na "Liod" słyszymy wszystko to, co znalazło się na debiucie. Piękny, oniryczny wokal klasycznej śpiewaczki zatrudnionej przez Horna - Sabine Lutzenberger - nowoczesne podkłady elektroniczne i delikatny bit a także sporo ambientalnych pejzaży, które są podkładem pod niemal klasyczną muzykę dawną. Mamy w sumie siedemdziesiąt minut muzyki i dwadzieśćia utworów podlanych klimatem rodem z czasów wypraw krzyżowych. I choć album zrobiony został według tego samego pomysłu jak debiut, to  rzeczywiście może być uznany za trochę słabszy od niego. Utrata smaku nowości, to nie jedyna przyczyna, dla której "Liod" jest albumem nieco mniej udanym od debiutu. Moim zdaniem zabrakło pomysłów na ciekawsze kompozycje, zbyt dużo tutaj muzyki dawnej a za mało elektronicznej. Trafiają się też bardziej wyraziste kompozycje, jak np. dynamiczny, z mocniejszym beatem utwór "Chumemin" czy intrygujący "Vagantenbeichte". Dlatego jeśli komuś odpowiada podobna stylistyka, niezależnie od moich ostatnich uwag, powinien sięgnąć po najnowszą propozycję Helium Vola. [7/10]

Andrzej Korasiewicz
16.05.2004 r.