Recenzje

Zaobserwuj nas

Wyszukaj recenzję:

Hetane - Machines

Hetane - Machines
2009 - 2.47 Production

1. Hard   
2. Machines   
3. Brabrasen   
4. Wild Woman   
5. Monopoly   
6. Nienawidzimy   
7. White-legz   
8. God - foresaken   
9. Find The Lost Ghosts   
10. Instinct   
11. Sirenmoon   
12. Wild Woman [ bathroom version] 

Hetane to młody, polski zespół, który jak sam o sobie pisze stanowi "grupę muzyków łączących brudną elektronikę z brzmieniem zardzewiałych gitar, industrialne bity z trip hopowym rytmem". Hm... Jedno można powiedzieć na pewno. Hetane nie odkryli jak na razie niczego nowego w muzyce. Zresztą to zadanie jest chyba ponad siły każdego, kto dzisiaj stawia pierwsze kroki w muzyce. Nie zmienia to jednak faktu, że w nowych produkcjach musi być coś co zachwyci. A niestety, na płycie Hetane jakoś mi tego brakuje.

Muzyka Hetane to mieszanka ciężkich bitów i brudnej muzyki gitarowej. Mieszanka, w której słychać echa tak różnych twórców jak: Atari Teenage Riot, Tricky czy Goldflesh. Nie twierdzę, że Hetane inspirowali się tymi wykonawcami. Nie twierdzę nawet, że słyszali o ich istnieniu, nie twierdzę również niczego przeciwnego. Twierdzę jednak, że Hetane mogę niestety oceniać jedynie w kategoriach "jak na polski zespół to zadziwiająco nieźle". Tak jest. Jak na Polaków to wręcz rewelacyjnie. Grup rzeźbiących w elektronice, bitach i zahaczających o rock industrialny w Polsce jest jak na lekarstwo. W dodatku Hetane robi to naprawdę profesjonalnie. A jednak z albumu wieje obiektywnie rzecz biorąc nudą. Pewnie jestem głuchym, tępym, zlośliwym krytykantem, ale jakoś nie potrafię zachwycić się płytą "Machines". 

Była kiedyś taka płytka "Re-trip" O.N.A.. Utwór "Nienawidzimy" pobrzmiewa mi troszeczkę tym klimatem. Czy to coś komuś mówi? Hetane poza tym jednym utworem, wszystkie pozostałe śpiewa po angielsku. Nie sposób odmówić zespołowi dobrego rzemiosła. Płyta jest dobrze wyprodukowana i nie odstaje od produkcji zachodnich. A jednak debiutancki album to według mnie płyta jakich powstaje na świecie wiele.

Reasumując. "Machine" to profesjonalnie nagrana płyta, z ciężkim, bitowo-rockowym klimatem. Jeśli masz, drogi Czytelniku, nastrój na takie granie, Hetane może Cię wciągnąć. Ale jeśli słuchałeś kiedyś Godflesh, to wiesz, że już powstała lepsza muzyka w podobnym klimacie i lepiej sięgnąć po sprawdzonego klasyka. Hetane musi jeszcze popracować nad tym czymś nieuchwytnym w muzyce, czego, moim zdaniem brakuje płycie "Macnhines". [6.5/10]

p.s. pół punktu więcej za numer tytułowy, który mnie wkręcił :)

Andrzej Korasiewicz
09.10.2009 r.