Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Kraftwerk - Trans Europa Express

Kraftwerk - Trans Europa Express
1977 Kling Klang/EMI Electrola

1. Europa Endlos    9:35
2. Spiegelsaal    7:50
3. Schaufensterpuppen    6:10
4. Trans Europa Express    6:40
5. Metall Auf Metall    2:10
6. Abzug    4:42
7. Franz Schubert    4:25
8. Endlos Endlos    0:45

Pisząc o płycie Kraftwerk z 1977 roku czuję się trochę jak kustosz muzeum oprowadzający po wystawie "jak ludzie żyli dawniej". Dzisiaj już się tak nie żyje i nie gra. Zwiedzający z uznaniem, ale i trochę politowaniem kiwają głowami i dziwią się: "jak to możliwe, że kiedyś tak prymitywnie się żyło". W pewnym momencie jednak ktoś, wskazując na jeden z artefaktów, stwierdza: "kurcze, ale to było fajne", a inny dodaje "nawet lepsze niż dzisiaj". Inny z kolei mówi: "ale naprawdę chciałbyś żyć w tak prymiwytwnych warunkach?" Ten zachwycony stwierdza: "gdybym miał coś takiego jak Trans Europa Express, to bardzo chętnie". I tak właśnie jest z płytą "Trans Europa Express". To muzyka z przeszłości, która ma wiele archaicznych mielizn, ale nawet z nimi nie sposób nie zachwycić się niektórymi elementami wydawnictwa. Nie można też nie docenić wkładu płyty w rozwój muzyki elektronicznej. Żeby jednak w pełni zrozumieć znaczenie albumu, potrzebne jest spojrzenie na tło historyczne, w którym muzyka z "Trans Europa Express" powstawała.

Kraftwerk do połowy lat 70. był rockowym zespołem eksperymentalnym, poszukującym swojego brzmienia. Ralf Hütter i Florian Schneider poszukiwali go wraz z niemieckim producentem Connym Plankiem. Wprawdzie Hütter i Schneider próbowali później umniejszać wkład Planka w wypracowany przez Kraftwerk styl, ale udział Planka był co najmniej tak samo kluczowy jak Hüttera i Schneidera. Elektroniczne brzmienie Kraftwerk powstało przy okazji nagrywania "Autobahn" (1974). To był początek "Elektrowni" jaką znamy. Dopiero jednak płyta "Radio-Activity" (1975) była pierwszą w pełni elektroniczną pozycją w dyskografii zespołu i zarazem pierwszą nagraną w klasycznym, czteroosobowym składzie: Ralf Hütter, Florian Schneider, Karl Bartos, Wolfgang Flür. To ona również, jako pierwszwa, powstała w całości we własnym studiu Kling Klang w Düsseldorfie. "Autobahn", tylko częściowo rodziła się w Kling Klang, bo ostatecznego kształtu nabrała w studiu Conny'ego Planka. 

Album "Radio-Activity", mimo że elektroniczny, to jednak w dużym stopniu był eksperymentalny, przez co nie powtórzył komercyjnego sukcesu tytułowego utworu z płyty "Autobahn". Wprawdzie Kraftwerk nie kierował się słupkami sprzedażowymi, ale muzycy chcieli nagrywać muzykę pop przyszłości. W połowie 1976 roku weszli do studia, by stworzyć "Trans Europa Express". Za kreowanie muzyki odpowiadał wyłącznie Ralf Hütter, wspierany przez Floriana Schneidera. Karl Bartos i Wolfgang Flür byli traktowani tylko jak pomocnicy, którzy mają obsługiwać perkusję elektroniczną. Zespół wzbogacił się wtedy o nowe instrumenty elektroniczne, m.in  Synthanorma Sequenzer, spersonalizowany sekwencer analogowy, stworzony specjalnie dla zespołu przez Matten & Wiechers. Dotychczasowe doświadczenie Kraftwerk i nowe instrumenty spowodowały, że "Trans Europa Express" stał się pierwszym w historii albumem electro-popowym a Kraftwerk w pełni skrystalizował swoje charakterystyczne brzmienie.

"Trans Europa Express" była kiedyś moją ulubioną płytą Kraftwerk. Ale już w połowie lat 80., gdy ją poznawałem, brzmiała miejscami archaicznie. Otwierający album "Europa Endlos" jest powolny i niemrawy. W chwili, gdy utwór powstawał, jego brzmienie było nowatorskie i mogło robić niesamowite wrażenie. Ale już w latach 80. wydawało się trochę przestarzałe. Dzisiaj to tylko wolny, przydługi, nieco transowy z miarowym rytmem utwór electro-pop z nieco kiczowatym akordem syntezatorowym. Równie mało energetyczny jest "Spiegelsaal", ale w nim czuć jakiś majestat. Dzisiaj prawdziwe emocje wzbudzają u mnie jednak tylko utwory: "Schaufensterpuppen" oraz połączone ze sobą, tworzące rodzaj electro-popowej suity "Trans Europa Express"/"Metall Auf Metall"/"Abzug". To one jednak stanowią esencję elbumu. 

"Schaufensterpuppen" to utwór dynamiczny, z motorycznym, hipnotycznym beatem i robotycznym wokalem, w którym powtarza się emocjonalna fraza tytułowa. "Trans Europa Express"/"Metall Auf Metall"/"Abzug" to kluczowy fragment albumu, w którym realizuje się jego koncepcja. Tematem płyty jest podróż pociągiem ekspresowym Trans-Europ-Express (TEE), kursującym między dawnymi państwami EWG i Szwajcarią. Z okien pociągu podróżny obserwuje i snuje refleksje na temat Europy. Muzycznie w suicie prowadzi nas transowy beat, który może przywodzić na myśl stukot kół pociągowych. Płytę kończy niemal ambientowy "Franz Schubert" oraz repryza "Endlos Endlos".

"Trans Europa Express" to album, który nie tylko należy traktować jak pomnik i jak pomnikiem się nim zachwycać. Suita "Trans Europa Express"/"Metall Auf Metall"/"Abzug" nadal robi niesamowite wrażenie. "Schaufensterpuppen" ciągle kopie. Reszta brzmi sympatycznie. Płyta w swoim czasie była kamieniem milowym dla wielu gatunków muzyki elektronicznej. Z jej fragmentów korzystali nawet hip-hopowcy. A o wpływie na powstanie synth-popu nawet nie trzeba wspominać. Klasyka, którą trzeba znać. [9.5/10]

Andrzej Korasiewicz
10.04.2024 r.