Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Ladytron - Light & magic

Ladytron - Light & magic
2002 Emperor Norton

1. True Mathematics    2:23
2. Seventeen    4:37
3. Flicking Your Switch    3:26
4. Fire    2:49
5. Turn It On    4:46
6. Blue Jeans    4:14
7. Cracked LCD    2:32
8. Black Plastic    4:17
9. Evil    5:34
10. Startup Chime    3:31
11. NuHorizons    4:04
12. Cease2xist    4:37
13. Re:agents    4:53
14. Light & Magic    3:35
15. The Reason Why    4:14
 
Ladytron sprytnie wpisuje się w święcącą obecnie triumfy estetykę electroclash. Nie ma tu zbyt wielkich zaskoczeń w dziedzinie brzmienia. Przewaga, która zarysowuje się na korzyść Ladytron widoczna jest w specyficznym i zawsze niezwykle ożywczym dla tego gatunku umiłowaniu do melodii. Podobnie jak Broadcast penetrujący rejony lo-fi i avant popu, Ladytron według prostego piosenkowego schematu potrafi budować utwory, które przy odrobinie gustu muzycznego włodarzy radiostacji publicznych i komercyjnych cieszyłyby swoją niewątpliwą przebojowością każdego mniej lub bardziej wyrobionego słuchacza. Melodia wydaje się być tym, co napędza całą tą elektryczną maszynerię. 

Poetyka pseudo-naiwnych piosenek zanurzonych w cierpkiej produkcji, zawartych na poprzedniej płycie Ladytron pt. "604", została tu rozwinięta i osiągnęła w pełni dojrzały kształt. Nadal poruszamy się po świecie minimalistycznych podkładów na cztery, brzmiących często jak podstawowe brzmienia maszyn perkusyjnych sprzed dwu dekad. Rozchwiane plamy syntezatorowe przeplatają się z chwytającymi za nasze słowiańskie dusze melodyjnymi pętlami ... i tym razem gdzieniegdzie słychać ową bułgarsko-rosyjskią melodeklamację. Ta muzyka to jakby przeskok nad kiczem, a następnie bezustanne chwianie się w stronę przepaści. Muzyka na granicy. Szorstka i polukrowana. [9/10]

Idiotik
17.04.2003 r.