Nacht Und Nebel - Nacht Und Nebel
2004 Nebel Label (dystrybucja - Rockers Publishing)
1. Syntax Error 05:59
2. Jak to jest 02:01
3. Jednak 02:45
4. Intubacja 02:28
5. Spying 03:53
6. Sundial 05:05
7. Anabioza 02:13
8. W leniwym półmroku 04:32
9. Nacht und Nebel 04:35
10. Mijając 03:00
11. Idziemy przez ... 03:03
12. Zmiany światła 03:51
13. Pada strzał 03:49
14. Bliski 01:25
15. Powiedziałaś 01:51
16. Pn 07:57
17. Anabioza - Zandos edit 05:16
"Czasami w nocy i we mgle znikają ludzie..."
Mówi się, że dobra muzyka broni się sama. To prawda, dlatego w recenzji debiutanckiego albumu wrocławskiej formacji Nacht Und Nebel nie będzie frazesów o "gwiazdach nowej mrocznej fali" oraz podobnych pseudo-emocjonalnych rzeczy, które w swej wymowie są żałośnie śmieszne.
Będą natomiast same konkrety, tak samo jak konkretnymi i pracowitymi ludźmi są członkowie zespołu, o którym już nie raz pisałem na łamach Alternativepop.
Album został wydany profesjonalnie przez Rockers Publishing, chociaż na okładce pojawia się także reklamówka serwisu "Alternatywa" Grzegorza Szklarka. Z tego co wiem, ukazaniu się płyty towarzyszyły koncerty promocyjne i można ją nabyć w Empikach na terenie całego kraju.
Oprócz tego, że na płytę składają się same znane z koncertów i lubiane kompozycje, przy solidnej produkcji zaskakują swoją jakością. Brzmienie jest z pewnością lepsze, niż na poszczególnych wersjach demo Nacht Und Nebel.
Zespół pokazuje, że nawet grając muzykę inspirowaną zimną falą, można w ciągu zaledwie kilku lat wypłynąć na szersze wody i nie trzeba zamykać się w getcie towarzystwa wzajemnej adoracji. Zresztą NuN zawsze wydawali się być outsiderami, znajdującymi się poza głównym nurtem, grającymi dokładnie to, co czują - patrz wywiad dla Alternativepop.pl. O pozytywnym wpływie takiego postępowania na autentyczność ich autorskiego przekazu, nie trzeba chyba nikogo przekonywać.
Płyta "Nacht Und Nebel" posiada okładkę z papieru kredowego, na której oprócz standardowych danych, czyli tytułów piosenek, składu zespołu, wydawcy, etc. znajdują się też świetne, ekspresyjne i nastrojowe zdjęcia perkusisty zespołu - Tomka Kulika. Perfekcyjnie oddają wrocławski klimat oraz to, jaki wpływ ma rodzinne miasto na poszczególnych muzyków NuN. Poza tym zdjęcia z koncertów - znak, że formacja nie próźnuje, ani nie zaniedbuje swoich zwolenników...
Co się tyczy zaś samej muzyki - w udzielonym niedawno wywiadzie dla Alternativepop.pl, ktoś z zespołu wyraził się o brytyjskiej formacji Joy Division, że byli to ludzie bez kompleksów. Nacht Und Nebel jest dokładnie taki sam i z całą pewnością nadal będę utrzymywał, iż mamy do czynienia z jednym z bardziej wartościowych zespołów, niezależnych od "muzycznych kombinatów" wielkich koncernów fonograficznych.
Rzadko zdarza się w Polsce, że pierwsza oficjalna płyta jakiegoś zespołu staje się z miejsca klasyką. Dawno temu było tak z "Nową Aleksandrią" Siekiery i życzę Nacht Und Nebel, aby zapis ich poczynań stał się nie mniej sławny.
Z całą pewnością formacja zasługuje na większą uwagę, gdyż ma coś do przekazania otaczającemu światu. Introwertyczno - wielkomiejskie kawałki, jak "Syntax Error", "Jednak", "Spying", "W Leniwym Półmroku", czy "Idziemy Przez..." lub "Pada Strzał", doskonale oddają wrażliwość ich twórców. Nie brak także przebojów typu "Sundial", "Nacht Und Nebel", czy "Mijając" lub "Jak To Jest", doskonale nadających się na mocny maksisingiel. W tekstach słychać, że zepół nie porzucił swoich buntowniczych korzeni, sięgających czasów punk rocka - choć obecnie można mówić o znacznie większej dojrzałości, niż w przypadku zbuntowanych nastolatków, jakimi w dawnych latach byli nasi bohaterowie...
Polecam z czystym sumieniem każdemu, kto lubi dobrą klimatyczną muzykę z ważnym przekazem.
Adam Pawłowski
24.10.2004 r.