Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

NCC - Seven Steps of Nervonousness

NCC - Seven Steps of Nervonousness
2000 - Gashed!

1. Seven Steps Of Nervousness    5:36
2. RU486    5:34
3. Two Years From Now    2:38
4. Syntax    7:15
5. In Place    5:03
6. Weiteck    4:50
7. RDX    5:26
8. Abstract Relations    5:14
9. Progress    4:03
10. Edged    5:12
11. Traitor    3:23
12. Weiteck_Trace    8:00
13. Repeat    4:20
14. Sonata    2:40

Niestety, ale o zespole NCC wiem tylko tyle, że nagrał płytę dla wytwórni Gashed! i że płyta "Seven Steps of Nervonousness" jest debiutem zespołu. Dla Gashed! nagrywali tacy wykonawcy jak Abscess, Neagative Format, Assemblage 23 czy Cut.Rate.Box. I muzyka NCC rzeczywiście zbliżona jest w jakiś sposób do tych klimatów, ale jest moim zdaniem ciekawsza a na pewno bardziej różnorodna. Album "Seven Steps of Nervonousness" zawiera czternaście zróżnicowanych kompozycji, w których słychać wpływy od klasycznego EBM - "Seven Steps of Nervonousness" - przez ambient [!] - "in Place" - po dominujące odwołania do techno/trance. Album "wciąga" od początku do końca. W całości to jest rodzaj miksu ebm-synthpop-idm-trance-ambient. Mieszanka rzadko spotykana i przez to niezwykła. Stąd płyta "Seven Steps of Nervonousness" przeznaczona jest raczej do słuchania, niż na parkiet. Bardzo ciekawe rozwiązania rytmiczne, interesująca melodyka - tak, muzyka nie jest pozbawiona melodii - z elementami transowości oraz jakiś nieuchwytny nastrój opuszczonych hangarów w zniszczonej fabryce. To wszystko sprawia, iż "Seven Steps of Nervonousness" powinna zainteresować miłośników pop-industrialu. Osobiście nasuwa mi się określenia na twórczość NCC - "inteligentne electro". Moje ulubione nagranie to numer 7 - "RDX". Jeśli ktoś w jakiś sposób trafi na omawiany album powinien przynajmniej przesłuchać, żeby stwierdzić czy mam rację oceniając płytę jako bardzo dobrą. Dla mnie to jedna z ciekawszych płyt electro (EBM), które w ogóle słyszałem. [8/10]

Andrzej Korasiewicz
01.04.2002 r.