Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Pet Shop Boys - Nonetheless

Pet Shop Boys - Nonetheless
2024 Parlophone

1. Loneliness    5:37
2. Feel    5:02
3. Why Am I Dancing?    3:33
4. New London Boy    4:53
5. Dancing Star    3:02
6. A New Bohemia    4:01
7. The Schlager Hit Parade    3:29
8. The Secret of Happiness    5:25
9. Bullet for Narcissus    3:51
10. Love Is the Law    5:00

Jestem sympatykiem Pet Shop Boys, który uważa, że PSB skończył się na płycie "Actually" (1987). Lubię jeszcze "Introspective" (1988), choć stylistycznie to już nie był "mój" zespół. Doceniam próbę nagrania czegoś poważniejszego na "Behaviour" (1990), ale to nie jest moja stylistyka. Z kolejnych albumów po 1990 roku mogę wyciągać pojedyncze utwory, ale w całości najbliżej mi do "Fundamental" (2006). Albumy "Please" i "Actually" według mnie były idealnym pomostem między post-noworomantycznym synth-popem i disco. Przewaga była jednak tego pierwszego, do tego dochodziły dobre, chwytliwe kompozycje, które natychmiast podbijały listy przebojów. Mimo tego, że mieliśmy do czynienia ze świetnym, ale jednak tylko popem, to tego się świetnie słuchało i miało swoją jakość. 

Już na "Introspective" formacja odeszła od brzmienia, dzięki któremu zdobyła sobie sympatię również miłośników "new romantic". Na płycie dominowała prosta muzyka taneczna z dyskotekowym rytmem. Na "Behaviour" panowie postanowili udowodnić, że potrafią grać muzykę bardziej ambitną, spokojniejszą i stonowaną, ale na płycie brakowało chwytliwych przebojów. Najbardziej przebojowe - "How Can You Expect to Be Taken Seriously" i "So Hard" - nie dorównywały starszym hitom w rodzaju "Suburbia" czy "Rent". Ale i tak to były lata świetlne od tego, co nastąpiło później. Po 1990 roku grupa całkiem spadła w otchłań muzyki prostej i banalnej, urozmaicając kolejne płyty ckliwymi balladkami i do dzisiaj w tym stanie tkwi. Dyskotekowy cover "Go West" jest dla mnie do dzisiaj świadectwem złego gustu panów z Pet Shop Boys i znacznego obniżenia przez nich standardów.

Niestety, ale "Nonetheless" nie odbiega od tego schematu. Już rozpoczynający album utwór pt. "Loneliness", który był pierwszym singlem ją promującym, jest dość nijakim numerem utrzymanym w duchu prostego disco. W stosunku do niektórych bardziej dynamicznych pozycji z dyskografii PSB, nowy album w przeważającej większości, zawiera ckliwe i przesłodzone ballady. Jest też kiepskiej jakości disco, ale w mniejszym stężeniu. Na "Nonetheless" są jaśniejsze punkty, ale nawiązujący do lepszych czasów PSB utwór pt. "New London Boy" brzmi jedynie jak marna kopia "West End Girls". Podobać może się singlowy "Dancing Star", który oparty jest o basowy puls syntezatora. Nagranie natychmiast uruchamia wpomnienia związane z takimi hitami jak "Suburbia". Ale to wszystko, co mogę powiedzieć dobrego o nowej płycie duetu. Pozostałe utwory to mieszanka beznadziejnie ckliwych i przesłodzonych ballad ("A New Bohemia", "The Secret of Happiness") oraz marnej jakości disco ("The Schlager Hit Parade", "Bullet for Narcissus"). 

Neil Tennant skrytykował ostatnio twórczość Taylor Swift pytając się, gdzie u niej utwory na miarę "Billy Jean" Michaela Jacksona czy nawet "Karma Chamaleon" Culture Club. W pełni zgadzam się z jego poglądami na temat popularności Taylor Swiftt, która ma się nijak do jakości jej hitów. Niestety, co najmniej od trzydziestu lat, Tennant mógłby tę krytykę zastosować również do swojej twórczości. "Nonetheless" to kolejne potwierdzenie tego smutnego faktu. Płyta jest nieciekawa i tego przekonania nie zmieni nawet wspomniany "Dancing Star", który, gdy zapowiadał album, wlał we mnie początkowo nadzieję, że może panowie nagrają coś na miarę choćby "Introspective". Ale zgasła ona po wysłuchaniu całej płyty. To album tylko dla wiernych fanów Pet Shop Boys, szczególnie tych, którzy dołączyli do grona miłośników PSB w latach 90. Ale i tego nie jestem pewien, bo na "Nonetheless" brakuje nie tylko "oldskulowego" klimatu, ale przede wszystkim solidnych kompozycji. [6.5/10]

Andrzej Korasiewicz
26.04.2024 r.