Recenzje

Zaobserwuj nas

Wyszukaj recenzję:

Section 25 - From The Hip

Section 25 - From The Hip
1984 Factory

01. The Process
02. Looking From A Hilltop
03. Reflection
04. Prepare To Live
05. Program For Light
06. Desert
07. Beneath The Blade
08. Inspiration

Zawsze szanowałem zespoły, które nagrywały każdy album zupełnie inny od poprzedniego - nawet jeśli "nowości" nie podobały mi się. W przypadku Section 25, ich drugi studyjny longplay można nazwać jedną z najbardziej niedocenionych płyt "new romantic". Zmian jest cała masa - "nowoorderowe" tła klawiszowe, dodatkowy żeński wokal - często również jako prowadzący - całkowicie inny styl, w którym grupa podążyła.

"The Process" - skoro już o New Order była mowa - bardzo przypomina wczesne kawałki NO. Nie oznacza to jednak naśladownictwa, użyto jednak dość podobnych brzmień. Można uznać go za bardzo spokojne intro otwierające naprawdę doskonały album.

"Looking For The Hilltop", do którego nakręcono aż dwie wersje teledysku - dla np. muzykologów mógłby być przykładem najbardziej klasycznego new romantic lub synthpop. Bardziej klasycznej piosenki z pierwszej połowy lat 80. nie można już sobie wyobrazić. Chwytliwa melodia wokalu, transowe tła syntezatora oraz wysunięta naprzód gitara basowa i podkład perkusyjny będący skrzyżowaniem automatu perkusyjnego z uderzeniami żywego człowieka w prawdziwe bębny. Plus całkowity brak gitary elektrycznej.

"Reflection" - kolejna perełka, przy czym bas brzmi zupełnie jak potraktowany przez Petera Hooka! Dodać jeszcze prymitywny sequencer MIDI użyty z jakimś prostym syntezatorkiem... Dla ludzi, którzy wychowali się na muzyce np. New Order, czy Depeche Mode - piosenka, którą trzeba koniecznie poznać.

"Prepare To Live" - znowu słychać bardzo wiele wspólnego z New Order, ale również z wczesnym Depeche Mode z epoki "Speak & Spell"... Od eksperymentów z brzmieniem tego typu rozpoczęły się poszukiwania w obrębie wielu elektronicznych styli, które mamy współcześnie.

"Program For Light" - można nazwać bardzo wczesną próbą stworzenia czegoś na kształt electro, czy techno! Jeden z dwóch instrumentali na albumie - koniecznie trzeba posłuchać!

"Desert" rozpoczynają takty akustycznej gitary oraz fortepianu. Dołącza do nich żeński wokal i... kawałek wcale nie "rozpędza się". Pozostaje powolną transową balladką, posiadającą swój artystyczny smak. Całości dopełniają mocne takty fortepianu na końcu...

"Beneath The Blades" - pierwszych kilka nut basu i można krzyknąć "Transmission", na wspomnienie doskonałej piosenki Joy Division. Chwilę potem piosenka nabiera własnej "fabrycznie brzmiącej" tożsamości, wraz ze zmianą podziału, wejściem perkusji i klawiszy oraz basu potraktowanego niczym gitara prowadząca. Czy to "falowa" muzyka, czy też synthpop, czy new romantic? Nie, to Section 25 z ich niepowtarzalnym klimatem.

"Inspiration" - w historii muzyki są albumy, w których wiele piosenek "przeskakuje się", by dotrzeć jak najszybciej do końca, ale "From The Hip" Section 25 mogłoby trwać nieco dłużej. Wyraźnie słychać, że zespół nie jest u kresu swoich poszukiwań twórczych, co wielu ich rówieśnikom niestety się zdarzyło...

Album kończy się tak samo łagodnie, jak się rozpoczął. Nie jest on przeznaczony dla wielbicieli "mocnych uderzeń" w finale, a dla koneserów dobrej, oryginalnej oraz ciekawej muzyki o zróżnicowanym klimacie. Muzyki, której autorzy potwierdzają za pomocą swojego dzieła, iż przede wszystkim grają z sercem, pomysłem na Sztukę - co różni ich od setek innych wykonawców.

Adam Pawłowski
02.06.2010 r.