Recenzje

Zaobserwuj nas

Wyszukaj recenzję:

Skon - Nic realnego

Skon - Nic realnego
2001 demo

1. Nic Realnego    5:42
2. Rdzawe Łzy    2:02
3. Odległa Wolność    5:51
4. Nie Ten Wymiar    6:02
5. Umieram    6:17
6. Grajek    3:56
7. Wieczna Pieśń    6:39
8. Droga    5:24
9. Mruczanka Dla Śmierci    4:33
10. Nic Realnego (Repryza)    1:47

Inni zachwycają się Meksykanami z Cenobity i Hocico a ja polecam polski Skon. Skon to jednoosobowy projekt Daniela Cichowskiego, którego muzykę można podciągnąć pod "dark electro". Jeśli szukać bardziej dosłownych inspiracji to najbliżej moim zdaniem jest do :Wumpscuta: . Nie należy tego traktować jednak jak zarzutu. Przyznam się , że muzyka Skona nawet bardziej podoba mi się od ostatniej produkcji Rudy Ratzingera. Skon na pewno nie jest kopią żadnego konkretnego zespołu (w tym :W:). Ma swój własny styl, ma klimat jakiego brakuje niektórym twórcom electro. Daniel Cichowski nie jest tępym rzemieślnikiem powielającym bezmyślnie schematy, by zaszokować i dowalić słuchacza nawałnicą dźwięków. Skon wykorzystuje sprawdzone schematy, by stworzyć muzykę mającą wprowadzić słuchacza w specyficzny, mroczny, electro-industrialny klimat. I jeśli chodzi o mnie to udało się to znakomicie. Dema "Nic realnego" przesłuchałem już kilkakrotnie i mam ochotę ciągle do niego wracać. A to już jest chyba dobra rekomendacja. Płyta zwyczajnie nie nudzi. To nie jest 10 klonów tego samego numeru ale 10 nagrań wzajemnie się uzupełniających, przemyślanych. Przynajmniej takie muzyka sprawia wrażenie w odbiorze. Wokal rzecz jasna mocno przesterowany, Daniel śpiewa po polsku, ale ciężko zrozumieć o czym (jak to w przypadku kapel electro bywa;]). Najbardziej "przebojowo" brzmi numer 5 - "Umieram". Wstęp nieco zalatuje "Soylent Green" a numer w całości jest równie przebojowy jak nagranie :W: .(ale oczywiście nie jest jego kopią - to tylko luźne skojarzenie) . W tym kontekście zwróciłbym też uwagę na utwór numer 8 - "Droga". Daje po plecach, a jednocześnie to doskonały utwór IMO na electro-industrialne imprezy. Generalnie aż dziw bierze, że w Polsce - kraju rocka, rapu i zadufanych w sobie didżejów ktoś robi w ogóle taką muzykę, że ma własne pomysły i że nie odstaje w niczym od światowej czołówki. Jedyne zastrzeżenie jakie można mieć do "Nic realnego" to nienajlepsza jakość produkcji. Ale to w końcu demo. Na pierwszej płycie na pewno będzie lepiej. Czekam więc na debiutancki album mrocznego, electro-industrialnego projektu z Dolnego Śląska. [7/10]

Andrzej Korasiewicz
27.04.2002 r.