Recenzje

Zaobserwuj nas

Wyszukaj recenzję:

Ultravox - Monument

Ultravox - Monument
1983/2009 Chrysalis
 
Monument The Soundtrack (CD)
 
1. Monument 3:16
2. Reap The Wild Wind 4:10
3. Visions In Blue 4:41
4. The Voice 6:51
5. Vienna 5:24
6. Passing Strangers 5:12
7. Mine For Life 4:38
8. Hymn 5:46
9. The Song (We Go) 5:13
 
Monument The DVD
 
1. Introduction
2. Reap The Wild Wind
3. The Voice
4. Vienna
5. Mine For Life
6. Hymn
7. End Credits
 
"Monument The Soundtrack" ukazał się pierwotnie na winylu w 1983 roku oraz w tym samym roku na kasecie VHS jako "Monument (Excerpts From The Quartet Concert)". Zarówno płyta  jak i wideo nie były w istocie wydawnictwami typowo koncertowymi. Na płycie znalazło się zaledwie pięć utworów "live" - "Reap The Wild Wind", "The Voice", "Vienna", "Mine For Life", "Hymn". Nagrania były poprzedzone instrumentalnym utworem studyjnym pt. "Monument", który wcześniej ukazał się na drugiej stronie singla "Hymn" w listopadzie 1982 roku. Również wydawnictwo wideo było dziwną hybrydą wizualną obrazów zarejestrowanych na koncertach w Hammersmith Odeon w 1982 roku oraz wideoklipów. 
 
Wydawnictwo odniosło umiarkowany sukces komercyjny uzyskując w styczniu 1984 roku status złotej płyty w Wielkiej Brytani za sprzedaż powyżej stu tysięcy egzemplarzy albumu. Trudno nie odnieść wrażenia, że płyta sprzedała się tylko i wyłącznie z powodu szczytu popularności, który zespół wtedy osiągnął. Album "Monument The Soundtrack" był wydawnictwem dziwnym i niestety mało ciekawym. Płyta była krótka, bo razem z utworem studyjnym trwała zaledwie pół godziny. Materiał został zmontowany z czterech różnych koncertów, które odbyły się w dniach 4-7 grudnia 1982 roku. Płyta nie oddawała atmosfery koncertu, publiczność w niektórych nagraniach ledwo było słyszalna. Mało koncertowe wrażenie wzmacniał fakt umieszczenia na początku płyty utworu studyjnego. 
 
Sytuację próbowano uratować po latach. W 1999 roku album ukazał się w wersji kompaktowanej, do której dodano dwa dodatkowe nagrania na żywo - "Visions In Blue" i "Passing Strangers". Dziesięć lat później, w 2009 roku ukazała się kolejna kompaktowa wersja płyty, na której umieszczono trzeci dodatkow utwór - "The Song (We Go)". Oprócz tego, w postaci dodatkowego dysku DVD, dodano materiał wideo, dotychczas dostępny jedynie w formacie VHS. Z pewnością to najlepsza wersja "Monument".
 
W wersji płyty z 2009 roku jest osiem nagrań koncertowych, nadal poprzedzonych instrumentalnym, studyjnym dziewiątym utworem tytułowym. Całość trwa już 45 minut i w końcu zaczyna przypominać to normalną płytę a nie rodzaj epki. Słychać lepiej oklaski, a utwory są tak zmiksowane, że sprawiają wrażenie jakby pochodziły z jedngo występu. To wreszcie wygląda na normalną płytę koncertową, tym cenniejszą, że nagraną w okresie świetności Ultravox. Jeśli jednak ktoś naprawdę chce posłuchać płyty koncertowej Ultravox z tego okresu, to powinien sięgnąć po wydania deluxe albumów "Rage in Eden" oraz "Quartet". W przypadku tego drugiego wydawnictwa, można odnaleźć tam cały koncert z 5 grudnia 1982 roku, czyli jeden z tych, który posłużył do wydania "Monument".
 
Największym skarbem "Monument" mógłby być materiał wideo, gdyby nie to, że nie mamy do czynienia z rejestreacją koncertu stanowiącego zwartą całość. "Monument The DVD" to rodzaj filmu, który składa się ze zmontowanych ujęć koncertowych i fragmentów wideoklipów. W przypadku niektórych nagrań jest więcej obrazu z koncertu ("Mine For Life"), w przypadku innych więcej fragmentów wideoklipu ("Vienna"). Mimo tych niedogodności, film ukazuje jednak namiastkę tego, jak wyglądał w 1982 roku występ Ultravox na żywo. 
 
Widoczne na filmie wielkie skrzynie syntezatorów robią wrażenie. Podczas koncertów w Hammersmith Odeon muzykom Ultravox towarzyszyli panowie z formacji Messengers, którzy robili za chórek. W końcówce utworu "The Voice" można zobaczyć jak Chris Cross, Billy Currie i Midge Ure towarzyszą perkusiście Warrenowi Cannowi w odtwarzaniu motorycznego rytmu, który kończy utwór. Warren Cann wali w tradycyjny zestaw bębnów a pozostali członkowe Ultravox w pojedyncze bębny perkusji elektronicznej stojąc z przodu sceny. Piękny widok i choćby dla niego warto obejrzeć "Monument The DVD". Wartość sentymentalna duża. Szkoda, że nie mamy do czynienia z regularnym koncertem w wersji wideo, ale dobre i to, co otrzymujemy. [8/10]
 
Andrzej Korasiewicz
16.04.2024 r.