Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Verbalizer - V

Verbalizer - V
2005 Salut Records

01. Supers2umbi3nce (Intro)
02. Kabak – G3r1
03. Surrealis7 Complimen7
04. Ear X
05. Big Chain – Lamed Samekh Daleth
06. Fixer No Bass / Heute Die Welt
07. Late Freya Sweet / Morgens Das Sonnensystem
08. Hassan Ibn Sabbah / Invader Zim
09. Lov3, Tru7h, Pea4ce, Freed0m, Just1ce
10. Superszumbient – Caged Birds
11. Yo Horus!
12. Tea, Chickens, Maria Juana

Verbalizer to MKL, udzielający się również w electro-bandzie Datadisk. Jego solowa twórczość odbiega od electro i oscyluje wokół dusznej, ciężkiej i mocno beatowej muzyki. Na "V" dominuje raczej mroczna i przyciężkawa atmosfera. Miejscami nasuwają się skojarzenia ze Scornem. Verbalizer zorientowany jest na rytm, podąża nieco podobną drogą do Micka Harrisa. Osadza numer na beacie i wałkuje temat przez kilka minut, ubarwiając go różnymi, krótkimi pourywanymi dźwiękami. Jak podaje notka biograficzna, "MKL wychował się w kopalni węgla kamiennego", tak więc taka a nie inna atmosfera na "V" nie powinna dziwić. Mimo, iż muzykę Verbalizera można zaliczyć do elektroniki nieco cięższego kalibru, to nie brakuje na albumie przestrzeni i oddechu. W utworze "Hassan ibn sabbah / invader zim" Verbalizer wprowadza wyraźnie taneczną atmosferę. "V" to dobry album - równy, nie zaskakujący tak jak inne wydawnictwa Salut, ale będący potwierdzeniem tego, że mamy w kraju wielu zdolnych twórców. [8/10]

Tomasz Właziński
25.09.2005 r.