Xmal Deutschland - Fetisch
1983 4AD
1. Qual 3:50
2. Geheimnis 3:19
3. Young Man 3:18
4. In Der Nacht 3:44
5. Orient 4:06
6. Hand In Hand 3:08
7. Kaempfen 2:48
8. Danthem 4:59
9. Boomerang 3:46
10. Stummes Kind 5:15
bonus CD 1987
11. Qual (12" Remix) 6:41
12. Zeit 4:06
13. Sehnsucht 4:40
Powrót Anji Huwe spowodował, że postanowiłem odświeżyć sobie płyty Xmal Deutschland. W moim wspomnieniu, bo dawno nie słuchałem tej muzyki, utrwaliła się gęsta, mroczna atmosfera, która wiąże się nierozerwalnie z twórczością tego niemieckiego zespołu. I po latach nic się w tej sprawie nie zmieniło.
"Fetisch" to debiutancki album, który Xmal Deutschland wydał już w angielskim labelu 4AD. Ivo Watts-Russell zainteresował się niemieckim ewenementem na londyńskiej scenie, gdy zobaczył i usłyszał zespół występujący na jednej scenie z Cocteau Twins. Zapronował im kontrakt i stało się. W większości żeński zespół, śpiewający głównie po niemiecku, stał się jednym z koni w stajni 4AD, obok Dead Can Dance, Cocteau Twins czy Bauhaus. Ivo Watts-Russell zgromadził w swoim kręgu, formacje, które uważał za ciekawe, wyjątkowe i wyróżniające się spośród nowofalowej i postpunkowej sceny brytyjskiej. Trzeba przyznać, że miał dobrą rękę i potrafił stworzyć warunki do odpowiedniej działalności, dzięki której ukazało się kilka wybitnych płyt. Czy albumy Xmal Deutschland należą do takiej kategorii? W 4AD ukazały się tylko dwie pierwsze płyty niemieckiej grupy, ale w powszechnej opinii najlepsze. W 1985 roku Anja Huwe wraz z pozostałymi członkami formacji, opuściła label. W jej opinii Watts-Russell miał zapędy dyktatorskie i nie szanował muzyków.
Jaka jest debiutancka płyta Xmal Deutschland? "Fetisch" jest jak walec, który miażdzy na swoje drodze wszystkich wesołków. Jeśli wpadłeś właśnie w "głupawkę" i nie potrafisz przestać się śmiać a potrzebujesz tego dokonać, włącz "Fetisch". Ten album sprowadzi cię na ziemię. Muzyka od pierwszych taktów wbija w fotel. Niemiecki, marszowy rytm, beznamiętny, wręcz bezwzględny wokal Anji Huwe, to elementy, które budują nastrój upadłego miasta, którym przechadza się horda wilkołaków. Z drugiej strony, jeśli właśnie masz kompletnego doła, ta muzyka może, paradoksalnie, podnieść cię na duchu. O ile oczywiście poczucie tego, że nie jesteś sam/sama w swoim poczuciu beznadziei otaczającej świata, może tego dokonać. Ale uwaga, jeśli nie jesteś tego pewien/pewna, lepiej skontaktuj się ze swoim lekarzem lub farmaceutą! Xmal Deutschland nie ponosi odpowiedzialności za użycie ich muzyki jako lekarstwa na egzystencjalny ból.
W kategoriach muzycznych debiutancka płyta jest skrajnie uproszczona. Marszowy rytm, proste, chropawe brzmienie gitary, dudniący bas, monotonny, przeszywający wokal Anji Huwe - wszystkie te składniki konsekwentnie występują w kolejnych nagraniach, tworząc transową, brudną i przenikliwą całość. Z rzadka, raczej w charakterze pogłosu, występują w tle dźwięki klawiszy. Z płyty tchnie beznadzieja, nihilizm i apokalipsa, ale jednocześnie jest w niej coś pociągającego i mimo wszystko niedestrukcyjnego.
Kolejny album pt. "Tocsin" (1984) jest bardziej uładzony, bogatszy brzmieniowo, bardziej w stylu kojarzącym się z 4AD. A jednak to "Fetisch" jest według mnie ważniejszą płytą Xmal Deutschland, bo tej niepodrabialnej, gęstej, mrocznej a przy tym beznamiętnej atmosfery grozy i nicości, inspirowanej twórczością Siouxsie and The Banshees, nie udało się później już nikomu powtórzyć. No i bez Anji Huwe oraz Xmal Deutschland nie byłoby pewnie kreacji scenicznej Anji Orthodox, która, szczególnie w początkach działalności Closterkeller, korzystała ze swojej inspiracji dużymi garściami. [8/10]
Andrzej Korasiewicz
19.01.2024 r.