Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Autechre - Tri Repetae

Autechre - Tri Repetae
1995 Warp

1. Dael    6:39
2. Clipper    8:34
3. Leterel    7:08
4. Rotar    8:04
5. Stud    9:40
6. Eutow    4:15
7. C/Pach    4:39
8. Gnit    5:49
9. Overand    7:33
10. Rsdio    10:08

W czasie wydania tej płyty, na koncie Autechre było już kilka winylowych płytek, wydanych pod nazwą Gescom, które ukazały się dla tajemniczej wytwórni z Manchesteru - SKAM. "Tri Repetae" jest chyba pomostem łączącym dokonania spółki Booth/Brown pod tymi dwoma szyldami. Zawartość płyty można określić mniej więcej tak jak nagrania Gescomu - "Autechre grające hip-hop". Wyraźnie zaznaczony rytm, mający typowe cechy sztuki Autechre, jest tłem dla syntetycznych motywów. Efekt końcowy nasuwa skojarzenia z akustyczną aktywnością procesów biochemicznych, odpowiednio wzmocnionych i skonwertowanych do częstotliwości dźwięków słyszalnych dla ucha ludzkiego, choć prawdobodobne jest to, że czworonogi słysząc tą płytę będą miały indywidualne odczucia, odmienne od ludzkich. Na każdej płycie Autechre dominują utwory dynamiczniejsze, lecz znajdują się także utwory spokojniejsze. Tak jest i tutaj. Początek jest miażdżący ("Dael","Clipper"), czasem mamy wrażenie, że raz rozpędzona machina nie może się zatrzymać ("Rotar","Gnit"). Z utworów spokojnych ciekawie prezentuje się "Stud", w którym rytm wyznacza dźwięk, który przez niektórych mylnie może być skojarzony z awarią sprzętu odtwarzającego lub wadą nośnika dźwięku. "Overand" i "Rsdio" to prawie bezbeatowe, długie utwory, zawierające kilka brzmień, ciekawych ze względu na ich widmo dźwiękowe. Jest to przykład na to, że Autechre w swoim studiu tworzy brzmienia, których syntezatory nie wydadzą jeszcze przez lata. 

Ogromną zaletą tej płyty wydaje się być pogodzenie wielu elementów układanki, ktore pasują jakby były cięte pod mikroskopem elektronowym. Są tu eksperymentalne brzmienia, których uzyskanie pozostanie na długo tajemnicą Autechre, mimo wielu twórczych podejść do materii dźwiekowej charakterystycznej dla tego duetu (np.: Arovane, Phonem, Fizzarum, Phoenecia, Richard Devine, Brothomstates i inni). Po strukturze utworów domyślać się można tylko, ile trudu włożono w poukładanie tych wszystkich fascynujących dźwięków w jedną całość. Mimo całego tego skomplikowania Autechre nie traci kontaktu z celem, który ma być uzyskany. Nie gubi się, nie zatraca w nieskończonych zabawach ze zniekształcaniem brzmienia, bezsensownych zabawach z tzw. digital sound processing. "Tri repetae" wydaje się jednym z najbardziej świadomych wydawnictw zespołu. Potwierdza to zresztą opinia wielu słuchaczy, którzy mogą się nie zgadzać co do płyt "Amber", "Chiastic Slide" czy "LP5", ale ich opinia ne temat tej płyty jest najczęściej zbieżna. W opini wielu jest to chyba najlepsza płyta duetu Booth i Brown. Szczerze mówiąc nie wiem czy akurat najlepsza, ale na pewno prezentująca Autechre w najwyższej formie. [9.5/10]

matis_keynell
28.09.2002 r.