Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Believe - The Wyrding Way

Believe - The Wyrding Way
2024 Mystic Production

1. Hold On    21:22
2. The Wicked Flame    11:44
3. Shadowland    11:21
4. Be My Tears    11:17
5. Shine    7:28

Believe to zespół, który powstał na zgliszczach Collage, założony w 2004 roku przez trzech byłych muzyków formacji z gitarzystą Mirosławem Gilem na czele. Od tego czasu zmieniał się wielokrotnie skład, ale liderem zespołu pozostaje niezmiennie Gil. Najczęstsze zmiany następowały na pozycji wokalisty i również w przypadku najnowszej płyty pt. "The Wyrding Way" mamy do czynienia ze śpiewem na niej nowego nabytku w zespole - Jiniana Wilde'a. Wilde w światku "progrocka" znany był ze współpracy ze skrzypkiem King Crimson Davidem Crossem w jego David Cross Band. Panowie z Believe poznali się z Wildem właśnie podczas wspólnych występów z David Cross Band. Oprócz Gila, Believe od 2004 roku tworzą niezmiennie basista Przemysław Zawadzki i skrzypaczka Satomi. Nowym członkiem w zespole jest też perkusista Maciej Caputa, który dołączył do niego podobnie jak Wilde w tym roku. Już to międzynarodowe towarzystwo, które tworzy formację pokazuje, że mamy do czynienia ze składem świetnych muzyków, którzy nie mogą wypuścić ze swoich rąk muzyki złej. Trzeba jednak dodać, że muzyka, którą znajdziemy na "The Wyrding Way" to twórczość skierowana wybitnie do kręgu fanów "progrocka". Ci którzy słuchają "progrocka" jako swoistego dodatku, a nie głównego nurtu swoich zainteresowań muzycznych, mogą w pierwszej chwili nie docenić dźwięków, które znajdą na "The Wyrding Way". Na wydawnictwie próżno szukać jakiś nowinek brzmieniowych. Nie ma tutaj też "progrockowych" przebojów. Otrzymujemy pięć długaśnych kompozycji, z których najkrótszym jest kończący płytę, siedmiominutowy "Shine". To nie są utwory ani szczególnie wyraziste, ani chwytliwe. Żeby odkryć ich piękno trzeba zagłębić się w nie i wsłuchać uważniej w dźwięki, które tworzą muzycy Believe.

"The Wyrding Way" to typowy "neoprog" skierowany do tych, którzy słuchają muzyki przede wszystkim ze względu na maestrię art rockowych instrumentalistów. Kompozycje mają ukazywać przede wszystkim ich umiejętności i budować klimat podniosłości i rockowego patosu a niekoniecznie być zapamiętywalne od pierwszego odsłuchu. Muzyka na "The Wyrding Way" to nie jest nowoczesny art rock, choćby pokroju Porcupine Tree czy The Pinneapple Thief, w którym tradycyjne neoprogowe rozwiązania sąsiadują z elektroniką i współczesnymi aranżacjami. Believe pozostaje konserwatywny i tradycyjny w dobrym tego słowa znaczeniu. Jednym z najważniejszych elementów kompozycji na "The Wyrding Way" są smyczkowe aranżacje Satomi, które zbliżają muzykę rockową do klasycznej. A takie były przecież pierwotne założenie klasyków "prog rocka" w rodzaju Yes czy Genesis z czasów, gdy liderem był Peter Gabriel. Believie nadal hołduje tym założeniom, choć w formie neoprogowej wypracowanej w latach 80. przez takich tuzów jak Marillion czy Pendragon. Warto czasami oderwać się od muzyki "nowofalowej" czy "elektronicznej", by docenić piękno tradycyjnej muzyki rockowej. Choć "The Wyrding Way" nie przynosi żadnych wybitnych kompozycji, które przejdą do kanonu, choćby polskiego klasycznego rocka, to jednak muzyka Believe nie schodzi poniżej swojego wysokiego poziomu. Zagłębienie się w nią na pewno może zapewnić nową perspektywę tym, którzy na co dzień nie słuchają takiej muzyki, żeby na powrót docenić piękno muzyki rockowej. Z kolei tym, dla których "progrock" jest chlebem powszednim, płyta Believe dostarcza nowej dawki ich ukochanej muzyki na wysokim poziomie wykonawczym jaki zapewnia Believie. "The Wyrding Way" to solidna porcja tradycyjnego "progrocka", który dla niektórych profanów może być jedynie zbędną skamieliną, ale dla innych będzie tradycyjnym nurtem rocka, do którego czasami warto sięgnąć. Ja należę do tych "drugich". [8/10]

Andrzej Korasiewicz
07.12.2024 r.