Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Cars, The - Heartbeat City

The Cars - Heartbeat City
1984 Elektra

1. Hello Again    3:47
2. Looking For Love    3:52
3. Magic    3:57
4. Drive    3:55
5. Stranger Eyes    4:26
6. You Might Think    3:04
7. It's Not The Night    3:49
8. Why Can't I Have You    4:04
9. I Refuse    3:16
10. Heartbeat City    4:31

Na to, co myślimy o muzyce, którą słuchamy wpływa wiele czynników. Od okresu, w którym słuchamy; przez okoliczności, w których ją poznajemy; na własnym nastroju kończąc. Oczywiście to nie wyczerpuje wszystkiego. Muzykę The Cars poznałem słuchając listy przebojów Trójki, co w miarę regularnie czyniłem od mniej więcej 1984 roku. Wtedy hitami były na liście "Drive" i "Why Can't I Have You". Ten drugi utwór doszedł do pierwszego miejsca LP3, stając się większym przebojem niż "Drive". I tak właśnie postrzegałem The Cars - jako grupę grającą amerykański, nowoczesny pop, tworzącą świetne hity. Zapragnąłem poznać ich płytę i nie zawiodłem się. Już rozpoczynający album "Hello Again" skłania do podśpiewywania i rytmicznego poruszania nogą. Jest w nim wszystko, czego wtedy szukał w muzyce pop nastolatek. Syntezatory, elektroniczna perkusja, fajny wokal, elementy gitarowe jako ozdobniki, zaskakujące przejścia, efekty, które ubarwiają całość. Tu nie było obciachu.

"Heartbeat City" okazał się zbiorem przebojów po całości. Niestety, Trójka  obudziła się z dużym opóźnieniem i wszystko poznawałem - zresztą tak jak wszyscy inni w komunistycznej Polsce - gdy popularność płyty już powoli wygasała w krajach cywilizowanych. Przypomnę tylko, że Trójka była wtedy praktycznie jedynym miejscem, w którym można było śledzić to, co dzieje się w świecie nowej muzyki pop. Nie było internetu, komórek a w telewizji dostępne były tylko dwa programy TV, w dodatku drugi jedynie kilka godzina dziennie. Dopiero we wrześniu 1984 roku na listę trafił "Drive", wydany na singlu przecież w lipcu 1984 roku. To i tak niezbyt duże opóźnienie, bo wcześniejszych singli w ogóle nie grano. Utwór pojawił się w zestawie do głosowania i osiągnął na liście trzecie miejsce. "Why Can't I Have You" dotarł na szczyt zestawienia w maju 1985 roku. 

Tymczasem w ojczyźnie grupy, niemal cały album - konkretnie sześć utworów - było wydanych na singlach. Największym hitem okazał się oczywiście "Drive", ale i "You Might Think" z lutego 1984 roku, którym zespół promował płytę w niczym mu nie ustępował. Do tego furorę zrobił  wideoklip. Dynamiczny, z rockową gitarą na pierwszym planie i nieco kiczowatymi klawiszami, jest singlowy "Magic" (12. miejsce listy Billboardu). Nieco słabiej prezentuje się "Looking For Love" (zbyt banalny i zbyt mało chwytliwy), podobnie jak "Stranger Eyes", ale ten z kolei jest bardziej klimatyczny - brzmi jak podkład amerykańskiego kryminału. Niesinglowy "It's Not The Night" jest już jednak świetny; ma dobrą, przyciągającą uwagę pulsację, opartą najpierw na zadziornych uderzeniach w klawisz syntezatora, a następnie wzmocnioną brzmieniem gitary. Niczego nie brakuje też numerowi "I Refuse". 

"Why Can't I Have You", który nie odniósł żadnego sukcesu na listach krajów wówczas cywilizowanych, rzeczywiście jest świetną, powolnie rozwijającą się, opartą na miarowych uderzeniach w bębny elektroniczne i podlaną syntezatorem balladą, którą się nuci. Rewelacyjny numer, podobnie jak kończący płytę utwór tytułowy, który, choć wydany na singlu na Zachodzie, to nie odniósł tam sukcesu. W Polsce zreszą, o dziwo - bo to ballada, a takie redaktor Niedźwiecki namiętnie lansował - również. 

"Heartbeat City" to świetna, przebojowa, zrobiona w dobrym guście płyta pop, która z pewnością rozczuli tych, którzy pamiętają tamte czasy, ale spodoba się także tym, którzy lubią oryginalne hity lat 80. a nie ich współczesne podróbki. To właśnie w tej kategorii należy postrzegać album - jako zbiór genialnych przebojów z epoki. [9/10]

Andrzej Korasiewicz
28.06.2023 r.