Recenzje

Zaobserwuj nas

Wyszukaj recenzję:

Clarke, Vince - Songs Of Silence

Vince Clarke - Songs Of Silence
2023 Mute

1. Cathedral    4:21
2. White Rabbit    4:40
3. Passage    3:10
4. Imminent    4:56
5. Red Planet    4:40
6. The Lamentations Of Jeremiah    4:23
7. Mitosis    4:51
8. Blackleg    3:06
9. Scarper    3:47
10. Last Transmission    4:46

Vince Clarke po ponad czterdziestu latach na scenie postanowił wydać pierwszą płytę w pełni solową. Znany dotychczas z talentu do pisania chwytliwych przebojów pop na syntezator, stworzył muzykę, kórej nikt się po nim nie spodziewał. Tytuł "Songs Of Silence" dobrze oddaje to z czym mamy do czynienia. Przez trochę ponad czterdzieści minut słyszymy ambientalne, dronowe kompozycje elektroniczne, które nie mają nic wspólnego z tym, co Vince Clarke robił wcześniej. Zamiast prostego i skocznego synth popu, są rozmyte pasaże elektroniczne zbudowane wokół jednej nuty i jednej tonacji. To celowe założenie artysty, które stało się bazą każdego nagrania. Kolejne utwory nie są jednak monotonne. Mimo ograniczenia, które autor sam sobie narzucił, poszczególne kompozycje różnicuje przy pomocy innych dźwięków. 

"Cathedral" to w pełni ambientalna kompozycja, która wznosi się jak tytułowa katedra. "White Rabbit" to pulsująca elektronika, wzbogacona w dalszej części o perkusyjny rytm. "Passage" to rozmyta przestrzeń dronowa, z żeńskim, operowym głosem w tle, wzbogacona chwilami o basową pulsację elektroniki, na którą nakłada się wolno snujący się bęben elektroniczny zarysowujący delikatnie rytm. "Imminent" niepokoi monotonnie rozwijającym się dronowym dźwiękiem. "Red Planet" rozpoczyna się równie niepokojącą, ale subtelną, basową pulsacją, która wzbogacona jest w drugiej minucie o przeciągły, rozwijąjący się dźwięk urozmaicony falującym, wyrazistym dźwiękiem syntetycznym, który co jakiś czas powraca budując podniosłą atmosferę. Ten utwór przywołuje w mojej wyobraźni sceny z "Blade Runnera". "The Lamentations Of Jeremiah" brzmi rzeczywiście jak lamentacja, w której oprócz elektronicznych pasaży, na plan pierwszy wysuwa się brzmienie wiolonczeli, która dominuje nad dronowym syntetycznym efektem snującym się w tle. "Mitosis" to ambientalny utwór, który zaczyna się subtelnym dronowym dźwiękiem, do którego dochodzi elektroniczny wirujący efekt w tle a także kolejne warstwy syntetyczne, wraz z uderzenieniami jakby struny gitary, które co jakiś czas urozmaicają ten ambient. "Blackleg" zaczyna się znowu dronowo, ale tym razem bardziej niepokojąco, dochodzi męski głos, który jest odniesieniem do śpiewu angielskich górników w XIX wieku. "Scarper" rozpoczyna się według podobnego ambientowego schematu, ale tym razem utwór wzbogacony jest o pulsowanie syntezatora oraz delikatny, ale wyraźnie zaznaczony rytm perkusyjny. W tle pobrzmiewa gitara akustyczna. "Last Transmission" zaczyna się dźwiękiem przypominającym zdeformowaną syrenę alarmową, który jest przełamany przestrzenią dronową, wzbogaconą w dalszej części o kolejne warstwy, w tym smyki. Utwór powoli gaśnie.

Moje ulubione utwory to: "Red Planet", "White Rabbit", "The Lamentations Of Jeremiah" i na nie zwróciłbym baczniejszą uwagę. Choć to oczywiście zależy od indywidualnego gustu. "Songs Of Silence" nie wnosi pewnie nic nowego w język ambientu, ale muzyka jest stworzona przez Vince'a Clarke'a z talentem i świadomością artystyczną. To nie są przypadkowo poukładane dźwięki. I choć chwilami może się ta muzyka dłużyć, to jednak warto się w nią zagłębić. Nagrania nie są długie, trwają trzy, cztery minuty. Żaden utwór nie przekracza pięciu minut. Cała płyta też nie jest nadmiernie rozciągnięta w czasie. Dzięki temu nawet ci, którzy nie są miłośnikami ambientu, znajdą tu coś dla siebie. 

Muzyka na "Songs Of Silence" z pewnością nie zaskoczy słuchaczy zaznajomionych z estetyką ambientu. Clarke jest w tej dziedzinie nowicjuszem i trudno oczekiwać, że stworzy coś nowego. Mimo wszystko "Songs Of Silence" ma swój urok a dla fanów synth popu, płyta może być drzwiami, przez które zrobią krok w stronę bardziej złożonych struktur muzycznych, wykraczających poza muzykę pop. [7.5/10]

Andrzej Korasiewicz
18.11.2023 r.

{youtube}https://www.youtube.com/watch?v=OQK95AtGi0U{/youtube]