The Clash - Sandinista
1980/1989 Columbia
CD 1
1. The Magnificent Seven 5:25
2. Hitsville U.K. 4:17
3. Junco Partner 4:49
4. Ivan Meets G.I. Joe 3:12
5. The Leader 1:32
6. Something About England 3:40
7. Rebel Waltz 3:22
8. Look Here 2:42
9. The Crooked Beat 5:29
10. Somebody Got Murdered 3:27
11. One More Time 3:30
12. One More Dub 3:32
13. Lightning Strikes (Not Once But Twice) 4:48
14. Up In Heaven (Not Only Here) 4:25
15. Corner Soul 2:40
16. Lets Go Crazy 4:20
17. If Music Could Talk 4:33
18. The Sound Of Sinners 3:57
CD 2
1. Police On My Back 3:14
2. Midnight Log 2:07
3. The Equaliser 5:45
4. The Call Up 5:15
5. Washington Bullets 3:48
6. Broadway 4:53
7. Blowing In The Guns Of Brixton 0:49 (LP)
8. Lose This Skin 5:03
9. Charlie Don't Surf 4:52
10. Mensforth Hill 3:40
11. Junkie Slip 2:47
12. Kingston Advice 2:34
13. The Street Parade 3:24
14. Version City 4:01
15. Living In Fame 4:55
16. Silicone On Sapphire 4:27
17. Version Pardner 5:18
18. Career Opportunities 2:28
19. Shepherds Delight 3:22
To miało być opus magnum The Clash – zespołu, który zawsze podążał swoją drogą, nie oglądając się na innych. Wyklęci przez ortodoksyjnych punków za muzyczną frywolność za - genialny skądinąd - „London Calling”. Zdecydowali się na wypuszczenie czegoś, co punkowe serca mogło doprowadzić do rozpaczy – albumu dwupłytowego [w oryginalnej wersji wynylowej - trzypłytowego - przyp. red.]. Po latach cała masa zamieszczonych tu małych utworów wydaje się niepotrzebna – gdyby okroić całość do formatu jednego longplaya, wyszedłby absolut. Clash nie po raz pierwszy bawią się wszelkimi konwencjami – disco w "Magnificent Seven" - od razu wiadomo skąd Kazik wziął tekstową koncepcję do 12 Groszy - i "Ivan Meets GI Joe", prosty rock’n roll w "Police On My Back", folk "Hitsville UK" czy złowieszcze reggae w "The Call Up". Kilka wymuszonych wypełniaczy - dziecięce wokale w "Career Oportunities" czy kiepski "Junco Partner" - sprawiają, że po włożeniu krążka do odtwarzacza należy zaprogramować utwory naprawdę warte przesłuchania. 36 kawałków [w wersji winylowej wyodrębniony był fragment "Blowing In The Guns Of Brixton" trwający 0:49 sekund, w wersji CD w opisie nie został wyodrębniony i potraktowany jako część utworu "Broadway" - przyp. red.] na dwóch płytach to walec drogowy, któremu, jak się okazało, nawet punkowcy nie zdołali sprostać.
Mateusz Rękawek
29.07.2006 r.