Miles Davis - Tutu
1986 Warner Bros. Records
1. Tutu 5:15
2. Tomaas 5:32
3. Portia 6:18
4. Splatch 4:45
5. Backyard Ritual 4:49
6. Perfect Way 4:32
7. Don't Lose Your Mind 5:49
8. Full Nelson 5:05
Płyta Milesa Davisa na Alternativepop.pl? Czy to nie jakaś pomyłka? Tak, zgadza sie - Miles Davis to jeden z najwybitniejszych jazzmanów w historii. Ale jednocześnie to muzyk, który wielokrotnie przekraczał granice gatunku a w latach 80. śmiało wkroczył do krainy muzyki pop. Co więcej, płyta "Tutu", wydana w 1986 roku, pełna jest muzyki syntetycznej, tworzonej przy pomocy automatu perkusyjnego i syntezatorów. Rzecz jasna, to nie Miles Davis gra na nich. Davis jest trębaczem i nic w tym zakresie nie zmieniło się również na tej płycie. Ale całość muzyki na "Tutu", za którą odpowiada w głównej mierze Marcus Miller, to produkcja typowa dla lat 80. Oparta jest w zakresie rytmu na brzmieniu automatu perkusyjnego i skąpana w elektronicznym sosie. Muzyka skomponowana przez Millera jest wprawdzie bardziej tłem dla trąbki Davisa, ale mimo wszystko powoduje, że płyty słucha się inaczej niż typowego jazzu. O co zresztą mieli pretensje bardziej ortodoksyjni fani jazzu, których część odrzuciła album Davisa jako "niejazzowy". Czy mają rację? Chyba nie do końca, bo, pomimo elektronicznego podkładu, na plan pierwszy wybija się psychodeliczne brzmienie trąbki Davisa.
Miles Davis już na wcześniejszej płycie pt. "You're Under Arrest" flirtował z popem. Oprócz bardziej popowego brzmienia, objawem tego było wykorzystanie również nagrań popularnych wówczas Cyndi Lauper ("Time After Time") i Michaela Jacksona ("Human Nature") i przerobienie ich po swojemu. Na płycie "Tutu" znalazła się jedna tego typu kompozycja - instrumentalna wersja przeboju Scritti Politti pt. "Perfect Way". Jest tutaj też utwór George'a Duke'a "Backyard Ritual". A jedynym nagraniem, w którym oprócz gry na trąbce maczał palce sam Mistrz Davis jest utwór "Tomaas", który Davis współtworzył z Millerem. Pozostałe pięć kompozycji, to indywidualne dzieło Marcusa Millera. Miles Davis jest jedynie wykonawcą partii na trąbkę.
Marcus Miller to główna siła napędowa "Tutu". Oprócz tego, że jest autorem większości kompozycji, odpowiada również za grę i programowanie większości instrumentów na płycie. Jedynie w utworze "Backyard Ritual" zastępuje go autor kompozycji George Duke. W większości nagrań na "Tutu" zastosowany jest automat peruksyjny. Tylko w utworze "Tomaas" słychać grę Omara Hakima na instrumentach perkusyjnych a w nagraniu "Don't Lose Your Mind" na elektrycznych skrzypcach gościnnie bierze udział Michał Urbaniak.
Płyta zaczyna się "wybuchającymi" plamami syntezatorowymi, wolno napędzającym utwór automatem perkusyjnym, pogrywającym w tle basem oraz delikatnie, ale świdrująco brzmiącą trąbką Davisa. Wszystko to składa się na utwór tytułowy i daje dobry obraz tego, czym będzie płyta "Tutu". W utworze "Tomaas" miarowy rytm automatu uzupełniają przejścia perkusyjne, pod które inteligentnie podłącza się trąbka Davisa oraz bas Millera, próbując dialogować z nadającą charakter utworowi elektroniką. Jazzowa trąbka, jak na większej części płyty, okazuje się być decydującym elementem muzyki. Ważną rolę odgrywa też bas Millera. "Portia", która jest najdłuższym, ponad szcześciominutowym utworem, rozpoczyna się spokojniejszym rytmem, jakby wyjętym z utworu napisanego dla nocnego klubu, w którym króluje "Smooth jazz". Ale bardziej nerwowa, o zmiennej tonacji trąbka Davisa powoduje, że nagranie nie ma tak jednoznacznego charakteru. W nagraniu "Splatch" dodatkowymi perkusjonaliami popisuje się Steve Reid, a świdrująca trąbka Davisa nie jest tym razem wiodącym motywem, atakując z pełniejszą mocą dopiero w połowie utworu. "Backyard Ritual" George'a Duke'a to miarowy rytm automatu perkusyjnego, wsparty basowymi zagrywkami Millera i ponownie schowaną nieco w tle trąbką Davisa. "Perfect Way" to instrumentalna wersja przeboju Scritti Politti, która utrzymuje linię melodyczną oryginału, ale z wybijającą się na pierwszym planie ponownie świdrującą trąbką Davisa. "Don't Lose Your Mind" zaczyna się w rytmie reggae, ale po chwili psychodeliczna trąbka Davisa wyraźnie oznajmia, że tutaj główną rolę odgrywa jazz. W tle pobrzmiewają też elektryczne skrzypce Urbaniaka. Płytę kończy utwór pt. "Full Nelson", który znowu zaczyna się od wyraźnego i dynamicznego brzmienia automatu perkusyjnego, wspartego basem Millera i niemal równocześnie trąbką Davisa. Mimo że utwór jest instrumentalny, linia melodyczna jest przebojowa i chwytliwa, wręcz zachęca do nucenia.
Płyta "Tutu" to album, który z pewnością zainteresuje wszystkich, którzy lubią produkcje w stylu ejtisowym. Mimo tego, że muzyka nagrywana była przy użyciu elektroniki, na większości płyty dominuje charakterystyczne brzmienie trąbki Milesa Davisa. Dlatego trudno będzie przekonać się do muzyki tym, którzy brzmienia trąbki zwyczajnie nie lubią. Ale być może dla innych, których interesuje muzyka elektroniczna, albo którzy lubią brzmienia ejtisowe, "Tutu" stanie się pierwszym krokiem do świata jazzu. Z drugiej strony, z dzisiejszej perspektywy, ten album nie jest jakimś wielkim zaskoczeniem a jego brzmienie jest wręcz konserwatywne. Płyty słucha się z wielką ciekawością, ma dobre, popowe melodie, które przy tym pozostają niebanalne, chociażby dzięki geniuszowi trąbki Milesa Davisa. [9/10]
Andrzej Korasiewicz
25.10.2023 r.