Editors - An End Has A Start
2007 Kitchenware
1. Smokers Outside The Hospital Doors
2. An End Has A Start
3. The Weight Of The World
4. Bones
5. When Anger Shows
6. The Racine Rats
7. Push Your Head Towards The Air
8. Escape The Nest
9. Spiders
10. Well Worn Hand
“An End Has A Start” to drugi album brytyjskiego zespołu Editors. Każdy, kto się z nimi wcześniej zetknął, wie o porównaniach do Joy Division czy Interpol. Ta płyta może sprawić, że będą po prostu Editors.
Debiutancki „The Back Room” był pełen mrocznych, ale wpadających w ucho melodii, które po pierwszym przesłuchaniu mogło się bez problemów zanucić. Z „An end has a start” jest inaczej. Ten album jest bardziej epicki. Taa…k epicki to dobre słowo żeby opisać co stworzyli razem z producentem Jacknifem Lee (odpowiedzialnym m.in. za „How To Dismantle An Atomic Bomb” U2, nagrania Snow Patrol, Elbow czy Bloc Party). Pierwszy singiel promujący album to “Smokers outside the hospital doors”. Nie mogę zrozumieć, czemu to właśnie on został wybrany. Nie oddaje on bowiem charakteru całego krążka. Wyróżnia się natomiast pierwszy utwór o tej samej nazwie co album – „An end Has a start”. Wszystkie dziesięć piosenek pełne są smutku oraz, jak powiedział wokalista Tom Smith, śmierci, ale i nadziei. Na „An end…” nie ma słabych kawałków. Są tylko bardzo dobre i po prostu - dobre. Chociaż płyta jest niezaprzeczalnie świetna, to stwierdzam ze smutkiem, że nie przejdzie ona do historii muzyki.
W końcu Joy Division z jakiegoś powodu stali się ikoną brytyjskiej muzyki rockowej i przeszli do legendy. Byli jedyni w swoim rodzaju i nowatorscy. Natomiast Editors to kolejny świetny zespół indie rockowy mający świetlaną przyszłość przed sobą, warci uwagi i wysłuchania, jednak nie wnoszą tak naprawdę nic nowego, nic świeżego.
Reasumując: w skali od 1 do 10 skłaniam się raczej ku 7,5. Nie można zarzucić im braku pięknych melodii i warsztatu oraz słabego wokalu. Jedynym „ała” jest to o czym wspomniałam wcześniej – wtórność. [7.5/10]
Hania Wróbel
13.07.2007 r.