Recenzje

Zaobserwuj nas

Wyszukaj recenzję:

Frankie Goes To Hollywood - Welcome To The Pleasuredome

Frankie Goes To Hollywood - Welcome To The Pleasuredome
1984 ZTT

1. World is my Oyster, The
2. Welcome To The Pleasure Dome
3. Relax
4. War
5. Two Tribes
6. (Tag)
7. Fury
8. Born To Run
9. San Jose
10. Wish The Lads Were Here
11. Ballad Of 32, The
12. Krisco Kisses
13. Black Night White Light
14. Only Star In Heaven, The
15. Power Of Love, The
16. Bang

Kiedy w 1984 roku pojawił się singiel, wraz z teledyskiem, pt. "Relax" wywołał niemały skandal. Z wideoklipu wynikało niedwuznacznie, że piosenka opowiada o chwili zbliżenia dwóch mężczyzn. Liberalne kraje Zachodu zakazały w większości pokazywać teledysk w telewizji. Piosenka miała kłopoty. Pomimo tego, a może właśnie dzięki temu... "Relax" odniósł duży sukces komercyjny. Nikomu nieznany zespoł o dziwnej nazwie - Frankie Goes To Hollywoo - stał się z dnia na dzień prawdziwą gwiazdą. Zespół poszedł za ciosem wydając kolejne single: "Two Tribes" oraz świąteczny "The Power of Love". Piosenki zdobyły popularność, ale nie tak wielką jak "Relax". W końcu ukazał się oczekiwany przez publiczność i krytyków debiutancki album - "Welcome To The Pleasuredome".

Na płycie znajdziemy kompozycje, w których dominuje dynamiczny, dyskotekowy rytm. Ciekawa maniera wokalna Holly Johnsona  - jakby śpiewał przez husteczkę do nosa - kilka balladek, na czele z "The Power of Love", covery - "Born Tu Run" Bruce'a Springsteena i "War" Edwina Starra - bardziej znany z wykonania Springsteena - tworzą niezwykle interesującą całość. O płycie mówiło się, że to opus magnum popu lat 80. i rzeczywiście coś w tym jest. "Welcome To The Pleasuredome" to nie jest przypadkowy zbiór przebojów, ale coś na kształt synth popowego koncept albumu. Potwierdzeniem tego jest już rozpoczynający płytę "The World Is My Oyster", który przechodzi w motoryczny, prawie czternastominutowy utwór tytułowy. Nagranie w skróconej wersji ukazało sie na singlu, zdobywając sporą popularność. Bardzo interesujące są też "The Ballad Of 32" , "Krisco Kisses" oraz "Black Night, White Light".

Zespół wydał jeszcze jedną płytę w 1986 roku i rozpadł się. Holly Johnson próbował kariery solowej, ale odniósł umiarkowany sukces. W latach 90. słuch o nim zaginał. Jednak płyta "Welcome To The Pleasuredome" broni się po dwudziestu latach. To kawał doskonałej, inteligentnej muzyki synth pop. Album jest z pewnością jedną z ciekawszych pozycji popu lat 80.. [8/10]

Andrzej Korasiewicz
23.03.2005 r.