Twardawa/Jankowski - Kapuke
2004 D.S.B.M.W.

1. Kapuke    23:43

23 minuty i 43 sekundy, tyle zaledwie trwa mini album jednego z najbardziej zasłużonych twórców bruitystycznych. Zaczyna się muzyką... jak ze święta piwa. Akordeon, marszowa rytmika... Jednak po dwóch minutach piwne upojenie... nie mija, a wręcz narasta. Witamy w świecie obłąkanych duszyczek. Kolaż dźwięków konkretnych, głosy dobiegające zewsząd wprowadzają w atmosferę chaosu. Mnogość dźwięków na tym małym kompakcie jest przeogromna. Śmiem twierdzić, iż Kapuke to naprawdę obraz korytarzy szpitalnych. Nasuwają mi się skojarzenia z Bladder Flask, czy też Nurse With Wound, gdzie na niektórych płytach, dominował obłęd i czyste wariactwo. Pozostając wierni ideom bruitystycznym, Twardawa i Jankowski stworzyli iście klasyczny przykład muzki opartej na dźwiękach konkretnych, preparowanych. Płyta dla ludzi o mocnych nerwach? Dla nieprzyzwyczajonych na pewno tak. [9/10]

Tomasz Właziński
05.12.2004 r.