Goc - Miles From Reality
2007 m.oon label
1. Inatomaiser 2:04
2. Ada 4:13
3. Pracnipirt 3:50
4. Drump 4:21
5. Silent 1:15
6. Stiff Morning 3:21
7. Miles From Reality 3:32
8. Tripincarp 2:51
9. E-Kasetony 2:50
Tomek Goc to dwudziestojednoletni młodzian z Olkusza, który muzyką para się już od pięciu lat. I trzeba przyznać, że jego debiut „Miles From Reality” to całkiem interesująca propozycja z kręgu muzyki elektronicznej i downtempo. Wydawnictwo reklamowane jest jako połączenie trip-hopu z housem. Hm… Z pewnością są tutaj elementy house („Pracnipirt”) i elementy trip hopu (”E-Kasetony”) oraz kompilacja obu styli („Miles From Reality”, „Tripincarp”). Jednak muzyka w ogólnym odbiorze jest z jednej strony zbyt mało dynamiczna, energetyczna i mimo wszystko mało taneczna, żeby można ją nazwać houseową, a z drugiej strony zbyt mało tutaj elementów tripu, żeby można było ją określać jako połączenie elementów trip i house. Ja słyszę w „Miles From Reality” o wiele więcej elementów tradycyjnie rozumianej el-muzyki - przynajmniej do połowy płyty. Bo już np. tytułowy numer pt. "Miles From Reality" to typowe downtempo. Mimo wszystko myślę, że właśnie fanom Marka Bilińskiego czy Klausa Schulze twórczość Tomka Goca może przypaść do gustu. Oczywiście o wiele więcej tutaj nowoczesnej elektroniki, ale klimatycznie bardziej widziałbym w Gocu nieświadomą kontynuację twórczości Marka Bilińskiego niż jedynie skrzyżowanie Portishead i house. Główną różnicą jest to, że kompozycje Goca to krótkie szkice muzyczne (dziewięć utworów daje razem 28 minut muzyki!), a nie rozbudowane elektroniczne suity w stylu klasyków El-muzyki. Jak na początek to jednak całkiem nieźle. Czy jednak z Goca będzie drugi Biliński? Czas pokaże. [6/10]
Andrzej Korasiewicz
24.08.2007 r.