Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Graal - Live In Bohema

Graal - Live In Bohema
2007 Biodro records

1. Pepesza 2:32
2. Gruba Berta 5:00
3. Chudy 3:37
4. Mantra 8:54
5. Marsz a masz 1:45
6. Pogrzeb Ka-cyka 4:36
7. Na siedem 3:52
8. Hymn Częstochowa 2:50
9. O dża dżamba 2:58
10. Bibianko Federiko 3:44
11. Lester 6:24
12. Tequila bum- bum 5:37

Rzadko na Alternativepop.pl zajmujemy się jazzem, ale być może w przyszłości będziemy częściej sięgać po taką muzykę, bo „naprawdę warto” ;). Graal to autorski projekt częstochowskiego trębacza Antoniego Gralaka, który w doborowym towarzystwie trzech saksofonistów (Włodzimierz Kiniorski – tenor sax., Aleksander Korecki – alt sax., Mateusz Pospieszalski – baritone sax.), drugiego trębacza (Piotr Wojtasik), puzonisty (Bronisław Duży), basisty (pochodzący z Niemiec Locko Richter) oraz perkusisty (Arkadiusz Skolik), zagrał 11 sierpnia 2005 roku koncert w Bohema Jazz Clubie w Olsztynie. Występ ten był na tyle udany, że artysta postanowił wydać go na płycie, czego efektem jest album „Live In Bohema”, który ukazał się po bez mała dwóch latach nakładem Biodro Records.

„Live In Bohema” to piąta płyta projektu Graal, wydana po ośmiu latach przerwy - pierwsze cztery ukazały się na przestrzeni... trzech lat, między 1997 a 1999 rokiem. Nazwiska muzyków tworzących projekt to nie tylko wspaniali jazzmani, ale również muzycy zaangażowani w inne przedsięwzięcia na szeroko rozumianej scenie rockowej i nie tylko. Wojciech Kiniorski współpracował m.in. z Izraelem, Stanisławem Sojką, Grzegorzem Ciechowskim; Aleksander Korecki z Brygadą Kryzys, Tiltem, Dżemem, Daabem, M.Jakubowicz, I.Dudkiem a Mateusz Pospieszalski z Justyną Steczkowską, Anną Marią Jopek, najbardziej znany jest z pracy w Voo Voo. Wydawać więc by się mogło, że muzyka Graala może zawierać również elementy niejazzowe, dzięki czemu płyta będzie strawna nie tylko dla fanów jazzu. Ale ci którzy nie lubią jazzu, będą rozczarowani, bo Graal to surowy, bezkompromisowy, rozimprowizowany, a nawet brutalny jazz, choć zawierający elementy ludyczne i marszowe, które jednak nie sprawią, że Graal spodoba się miłośnikom Anny Marii Jopek.

Być może właśnie agresywność improwizacji może przekonać do tej muzyki fanów brzmień „pokręconych”, nie tylko jazzu. Bo koncert sprzed dwóch lat to regularny free jazz, nasuwający na myśl najlepsze i najbardziej odjechane improwizacje Ornette Colemana. Specyfiką Graala są wspomniane już elementy ludyczne. Chwilami ma się wrażenie, jakby Graal chciał odtworzyć atmosferę jakiegoś wiejskiego jarmarku, by - gdy to mu się już uda - zmasakrować ją improwizacją i ukazać wszystkie podskórne emocje, które za takim festynem się kryją. I wtedy mamy do czynienia z prawdziwym obliczem Graala – masywnym brzmieniem sześćiu instrumentów dętych o różnych tonacjach, okraszonym świdrującym dźwiękiem któregoś z liderów (najczęściej trąbki Gralaka), dzięki czemu ukazuje się nam gąszcz emocji, jakie podskórnie są skrywane na takim festynie. Wszystko to rozpędza się, by za chwilę uspokoić się i wrócić na pełną beztroskiej zabawy imprezę (np. „O dza dżamba”).

Jazz nie jest muzyką łatwą. Ciężko słuchać jej bez znajomości ponad stuletniej już historii gatunku. Niektórzy uważają, że to właśnie świadczy o tym, że jazz jest prawdziwą sztuką. Jeśli dowolnego twórcę muzyki rockowej można słuchać bez żadnego przygotowania i znajomości przeszłości rocka, to  jazzu - szczególnie odmian takich, jak free jazz - tak słuchać się nie da. A gdy już pozna się tę historię, to dzięki temu można zauważyć, że wprawdzie podobne improwizacje, jakie prezentuje Graal na płycie „Live In Bohema”, można było usłyszeć już ponad 40 lat temu, gdy ramy gatunku rozszerzył Ornette Coleman, ale jednak są to nieco inne dźwięki niż te Colemana. I skoro przez 40 lat jazz nie umarł - choć w latach 70., po siedemdziesięciu latach rozwoju, był chyba w tym samym miejscu, w jakim jest muzyka rockowa obecnie - i cały czas powstają nowe jazzowe dźwięki, to może znaczyć, że również rock nie umrze. Dygresja na temat rocka może wydawać się troszkę dziwna w środku recenzji płyty będącej zapisem z koncertu jazzowego Graala, ale takie dziwy jeszcze nie raz będziecie czytać na stronie Alternativepop.pl ;).

Polecam zapoznanie się z muzyką Antoniego Ziuta Gralaka i jego przyjaciół. Jest to kawał solidnego, trzymającego w napięciu i bardzo mocno odjechanego free jazzu made by Graal, który przy tym może się okazać strawny dla ucha niesłuchającego na co dzień jazzu. [8/10]

Andrzej Korasiewicz
24.08.2007 r.