Job Karma - Tschernobyl
2007 Ars Benevola Mater
1. Gamma Radiation
2. Deadly Dust
3. 26th Of April 1986
4. Man In My Room
5. Hydroxizinum City
6. Zona
7. Dosimetr Point
8. Talk With Son
26 kwietnia 2007 roku, w 21. rocznicę awarii elektrowni atomowej w Czarnobylu, nakładem włoskiej wytwórni Ars Benevola Mater, ukazała się nowa płyta wrocławskiej grupy Job Karma pt. "Tschernobyl". Album wydany został w digipacku, z dwunastostronnicową książeczką, a jego nakład jest limitowany do tysiąca kopii. Na krążku znajdziemy osiem nowych kompozycji utrzymanych w stylistyce postindustrialno-ambientowej, zainspirowanych wyprawą muzyków do zamkniętej strefy wokół reaktora w Czarnobylu w marcu 2006 roku.
Klimat muzyki tworzonej przez Job Karmę nie od dzisiaj współgra z nastrojem, jaki wywołują ruiny po elektrowni atomowej i miasteczku. Posępne, elektroniczno-fabryczne pejzaże tkane na kolejnych płytach przez Job Karmę, to idealny materiał do opisu tego, co wydarzyło się dwadzieśca lat temu w Czernobylu. Nic dziwnego więc, że Job Karma zainteresowała się tym tematem. Jaki jest efekt poszukiwań wrocławian? Początek płyty jest bardziej ambientowy, ale z czasem dochodzi do głosu rytm - jednostajny, monotonny, groźny ("Hydrixizinum City"). Całość to genialny koncept album, który powinien trafić do wyobraźni nie tylko fanów muzyki postindustrialnej, ale każdego wrażliwego człowieka. Muzyka jest kontynuacją dotychczasowych poszukiwań Job Karmy i idealnie oddaje nastrój miasta i strefy wokół reaktora po wybuchu atomowym.
"Tschernobyl" robi duże wrażenie i przykuwa uwagę. Zimne i surowe dźwięki, komunikaty służb ratowniczych, ponury, fabryczny klimat - wszystko to składa się na katastroficzny nastrój tego wydawnictwa. "Zobaczyliśmy świat po zagładzie atomowej...". Tak Maciej Frett określił uczucia zespołu po "wycieczce" do Czernobyla. To wrażenie udało się wyrazić za pomocą dźwięków. "Tschernobyl" to płyta-przestroga przed zagładą nuklearną, przed wszechwiedzą i pozorną wszechmocą człowieka, który budując Nowy Świat jest w stanie w jednej chwili unicestwić wszystko. Również siebie... [9/10]
Andrzej Korasiewicz
21.08.2007 r.