Kirlian Camera - It Doesn't Matter, Now
1983 A.T.G.
1. Communicate 3:06
2. Future Rain 4:10
3. Lontano 1:13
4. Christ's Eyes 6:04
5. Breaths 4:01
6. Edges 3:41
7. After 9:59
O zespole Kirlian Camera dowiedziałem się po raz pierwszy w 2021 roku. Na początek dwa moje zaskoczenia. Pierwsze, że mając już ponad 50 lat trafiłem na muzykę, która wzbudziła we mnie młodzieńczy entuzjazm jak wtedy, kiedy wieszałem na ścianie plakaty ulubionych zespołów i chciałem organizować fanklub, a przecież nie była to twórczość typu „retro ejtis”. Drugie, że natrafiłem na Kirilian Camera przypadkiem na „pirackim” portalu a nie usłyszałem ich w radiu. KC nie wyskoczył mi też nigdy jako propozycja na You Tube aż do czasu, kiedy sam zacząłem ich szukać. Sprawdziłem, że kilkanaście lat temu kilka utworów Kirlian Camera emitowano w „Trójce pod księżycem”, ale nie miałem szczęścia ich wtedy usłyszeć. Nie było mnie też przypadkiem w 2010 r. w Bolkowie, ani w 2019 w Warszawie, kiedy Kirlian Camera występowało w Polsce. Cieszę się, że mogę teraz Czytelnikom portalu Alternativepop.pl przybliżyć twórczość Kirlian Camera, zespołu który pomimo prawie 45 lat działalności wciąż zdumiewa artystyczną kreatywnością.
Pierwsza długogrająca płyta zespołu Kirlian Camera ukazała się w 1983. Nie było to pierwsze wydawnictwo tego włoskiego zespołu założonego przez Angelo Bergaminiego w Parmie wiosną 1980 r. Rok później wydali bowiem minialbum „Krilian Camera” w wytwórni Italian Records z czterema utworami nagranymi w czteroosobowym składzie: Angelo Bergamini, Simona Buja, Fabrizio Cari, i Giorgio Vecchi. W 1982 roku Angelo Bergamini stał się członkiem innej grupy, także rodem z Parmy, o nazwie Hipnosis, grającej instrumentalną muzykę spacesynth. Z ich muzycznych propozycji największą popularność zdobył cover utworu „Pulstar” Vangelisa. W 1984 r. z grupą Hipnosis Bergamini wydał płytę długogrającą, ale ostatecznie odrzucił propozycję pozostania w niej wybierając własny projekt Kirlian Camera. Zaprosił do niego Paula Searsa, z którym współpracował w Hipnosis i to właśnie on zamiast pozostałej trójki z pierwszego minialbumu zagrał z Bergaminim na płycie „It Doesn't Matter, Now”. W roli wokalisty wystąpił sam Bergamini. Sears grał na gitarze basowej i syntezatorach. W roli producenta wystąpił Graziano "Charlie" Mallozzi, który w jednym utworze zagrał też na perkusji. Płyta nie ukazała się też w Italian Records, ale w „wytwórni” A. T. G., która poza tą jedną nie ma na koncie żadnego innego wydawnictwa. Na terenie Włoch sprzedana została w liczbie ponad 6000 egzemplarzy. Być może ze względu na to, że trwa niewiele ponad pół godziny we włoskiej prasie określano ją jako „epka”. W 2016 r. została zremasterowana i ponownie wydana przez Norton North z nową, znacznie bardziej pasującą do muzyki okładką.
Pierwszy z siedmiu utworów, czyli „Communicate” to mroczny minimal synth, który można porównać z twórczością takich zespołów jak Absolute Body Control czy synth-punkowy Suicide. Bergamini w porównaniu z nimi jest jednak zdecydowanie lepszym melodykiem. „Communicate” stał się także pierwszym singlem z tej płyty. Drugi, zagrany w wolniejszym tempie to „Future Rain” z pełnym dramatyzmu śpiewem i półśpiewem Bergaminiego. Trzeci „Lontano” to krótkie instrumentalne intermezzo, charakterystyczne dla płyt zespołu do dzisiaj. Po nim następuje piosenka „Christ’s Eyes”, także w wolnym tempie z tekstem nawiązującym do męki Jezusa Chrystusa. Piąta piosenka to „Breathes” z żywym perkusistą, gitarą basową oraz Bergaminim, śpiewającym czy to wykrzykującym niektóre słowa, najbliższa jest na tej płycie estetyce postpunkowej. Najbardziej znaną piosenką na tym albumie jest „Edges”, w której ujawnia się „popowa” strona muzycznej duszy Bergaminiego. W innej wersji stała się ona drugim singlem z tej płyty. Ostatnim utworem na albumie jest „After”, w którym bardziej widać „eksperymentalną” stronę tej duszy. Na tle nerwowego rytmu automatu perkusyjnego i niespokojnej melodii z syntezatora Paul Spears powtarza jedno zdanie.
Czy płyta „It Doesn't Matter, Now” zestarzała się dobrze, czy źle – zdania są podzielone [moja ocena to 6.5/10]. Aranżacje są bardzo surowe, a do głosu wokalisty trzeba się przyzwyczaić. Niełatwo w niej dostrzec znamiona przyszłej wielkości, ale mimo wszystko są one obecne. Sam Bergamini uważa, że choć był to prawdziwy album to dla niego nie był to jeszcze pełnowymiarowe dzieło. Na takie czas przyszedł dużo później. W tym czasie wytwórnie płytowe domagały się od niego tworzenia dobrze sprzedających się singli i z tego zadania wywiązywał się bardzo dobrze. Takim singlem stał się najpierw „Edges”, ale nie w wersji z recenzowanej płyty, tylko nagranej na nowo w 1984 r. dla Italian Records z Simoną Buja jako wokalistką i z zupełnie inną aranżacją jako „dance version”. Piosenka zakwalifikowana wtedy do gatunku italo disco stała się dużym przebojem i do dzisiaj pojawia się na każdym koncercie zespołu. W 1985 r. pod szyldem Kirlian Camera ukazał się następny singiel napisany przez Bergaminiego i Simonę Buja zatytułowany „Blue Room”. Odniósł on jeszcze większy sukces i zaowocował podpisaniem kontraktu z Virgin Records. W 1986 r. grupa Kirlian Camera wydała singiel z piosenką „Ocean” (ukazał się także na singlu razem z piosenką „Human” grupy Human League) i w następnym roku „Helden Platz”. Ani Italian Records ani Virgin nie były jednak zainteresowane wydawaniem utworów zespołu o mniej komercyjnym charakterze. Dlatego też Angelo Bergamini we współpracy z Graziano "Charlie" Mallozzim pod nazwą Ordo Ecclesiae Mortis nagrywał w tym czasie muzykę bardziej mroczną i trudniejszą w odbiorze, zebraną później na płycie „Zentral Friedhof”. Balansowanie między muzyką eksperymentalną a popularną będzie stanowić wyznacznik twórczości Kirlian Camera.
Krzysztof Moskal
14.11.2024 r.