Kissing The Pink - Naked
1983 Magnet
1. The Last Film 3:29
2. Frightened In France 3:15
3. Watching Their Eyes 3:56
4. Love Lasts Forever 5:38
5. All For You 4:04
6. Last Film (Hymn Version) 3:17
7. Big Man Restless 3:48
8. Desert Song 3:59
9. Broken Body 3:24
10. Maybe This Day 3:38
11. In Awe Of Industry 3:18
12. Mr. Blunt 3:00
Kissing The Pink wielu postrzega jak zespół jednego hitu: "The Last Film". Jednak wysłuchanie debiutanckiej płyty "Naked" skutecznie wyprowadza z błędu. Zamiast błahego synth-popu otrzymujemy porcję oryginalnej muzyki nowofalowej silnie osadzonej w syntezatorowym sosie, który nie jest jednak główną strawą Brytyjczyków. W muzyce zespołu mamy do czynienia z bogatymi aranżacjami z wykorzystaniem saksofonu, skrzypiec, gitary a także miksem męskiego wokalu Nicholasa Whitecrossa oraz żeńskiego Sylvii Griffin. Dwanaście utworów, na które składa się "Naked" to wybuchowa mieszanka bardzo różnorodnych kompozycji, od noworomantycznego "Love Lasts Forever", kraftwerkowo-funkowego "Frightened In France", w którym główną rolę odgrywa vocoder, przez dziwaczną balladę "All For You", po nowofalowy funk w stylu Talking Heads "Big Man Restless". Nad wszystkim unosi się podobna atmosfera jak na płytach Yello a do tego otrzymujemy gwizdany hit "The Last Film", od którego wszystko się zaczyna.
Grupa powstała w 1980 roku w Londynie. Początkowo współpracowała z Martinem Hannettem (Joy Division, Durutti Column), ale nie przyniosło to większych efektów. Singiel "Don't Hide in the Shadows", wyprodukowany przez Hannetta i wydany w 1981 roku, nie zwrócił niczyjej uwagi. Po podpisaniu kontraktu z Magnet Records, Kissing The Pink zaczęli pojawiać się w brytyjskiej przestrzeni medialnej. Za namową wytwórni, współproducentem ich debiutanckiej płyty został Colin Thurston, znany m.in. z pracy dla Davida Bowiego, Magazine, The Human League, a przede wszysktim Duran Duran. Pierwsze single wydane pod skrzydłami wytwórni Magnet - "Mr. Blunt", "Watching Their Eyes" - nie odniosły jednak sukcesu. Przełomem okazał się kolejny singiel: "The Last Film", który dotarł do top 20 brytyjskiej listy przebojów i okazał się ich największym sukcesem komercyjnym. Płyta długogrająca pt. "Naked" ukazała się w maju 1983 roku i osiągnęła 54. miejsce na brytyjskiej liście najlepiej sprzedających się płyt. Nie był to zatem oszałamiający sukces, na dodatek okazał się ich jedynym znaczącym osiągnięciem komercyjnym. Choć formacja wydała jeszcze trzy płyty: "What Noise" (1984) [czytaj recenzję >>] , "Certain Things Are Like" (1986), "Sugarland" (1993), zmieniając w kolejnych latach stylistykę a nawet nazwę na KTP, to te wydawnictwa przemknęły niemal całkiem niezauważone. Pewien ślad pozostawiła jedynie płyta "Certain Things Are Likely". Grupa do dzisiaj istnieje w okrojonym składzie a w XXI wieku opublikowała nawet w wersji cyfrowej kolejne wydawnictwa: "FatHome" (2015) i "Digital People" (2015). Oba dostępne są na bandcampie.
Płyta "Naked" rozpoczyna się od hitu "The Last Film", który furorę zrobił również w latach 80. w Polsce. Utwór grany był wtedy w Trójce i przez kilka tygodni gościł na Liście przebojów Trójki, gdzie dotarł do 7. miejsca listy. Album prezentował też Beksiński w radiowej Dwójce. W "Frightened In France" słychać mechaniczny, ale poszarpany bit perkusyjny, do którego dołączają partie skrzypcowe oraz inne dźwięki generowane na syntezatorze. Dominuje jednak męski głos przepuszczony przez vocoder. W "Watching Their Eyes" mamy dla odmiany kobiecy śpiew, słychać wyraźniej grę saksofonu a w tle są przestrzenne partie klawiszowe. Nadal odnosimy wrażenie, że mamy do czynienia przede wszystkim z zespołem syntezatorowym. To przekonanie utrzymuje nagranie "Love Lasts Forever", mimo że zaczyna się od delikatnej partii saksofonu, ale w dalszej części słyszymy mechaniczny bit perkusyjny i syntezatorowe ozdobniki. Głównym wokalistą jest tutaj Nicholas Whitecross, którego śpiew czasami jest skontrowany kobiecym głosem Sylvii Griffin. W dalszej części utworu pojawia się bardziej wyraziste solo saksofonowe. Ballada "All For You" rozbija jednak całe dotychczasowe przekonanie, z jaką muzykę mamy do czynienia. Tego nagrania nie da się przyporządkować do synth-popu. Pływające dźwięki syntetyczne w tle, brak bitu perkusyjnego, z sekcji rytmicznej jedynie bas, przestrzenne klawisze, partie fortepianowe a nawet gdzieniegdzie partia saksofonu - to wszystko składowe kompozycji. Dodatkowo utwór utrzymany jest w wolnym tempie z dialogującymi głosami męskimi i żeńskimi, przy czym męski jest powolny i flegmatyczny a partia kobieca bardziej patetyczna, sopranowa. Dziwne nagranie, które może tylko zaciekawić co będzie dalej. A dalej mamy "hymnową" wersję "Last Film", która kończy stronę A wersji winylowej płyty.
Stronę B albumu otwiera utwór "Big Man Restless". Wprawdzie zaczyna się od dźwięków syntetycznych, ale po chwili, poprzez głęboki głos wokalisty, przechodzimy do nieco funkowej struktury utworu. Jak już wspomniałem nagranie kojarzy mi się trochę z Talking Heads, przynajmniej jeśli chodzi o rytmikę i sposób śpiewania podobny do Byrne'a. Syntetyczne elementy kompozycji znowu łączą się tutaj z partiami saksofonu. Na "Desert Song" robi się jeszcze dziwniej, ale równie ciekawie. Przestrzenna partia klawiszowa łagodnie prowadzi do dalszej, niepokojącej części nagrania z buczącymi basami, które są w kontrze do sopranowego śpiewu Sylvii Griffin. Bardzo ciekawa kompozycja i zaskakująca. "Broken Body" ma szybkie tempo i brzmi jak utwór wyjęty z jakiejś kreskówki. Męski głos śpiewa nosowo i nerwowo, do tego dochodzi gitara, saksofon i klawisze. Jesteśmy w części płyty, która daleko odeszła od synth-popu, choć Kissing The Pink nadal nie pogardza syntezatorami. "Maybe This Day" rozpoczyna niemal bluesowo zawodząca gitara, która przez chwilę jest na pierwszym planie. W tle cały czas pogrywają klawisze i pulsuje bas. To jedyny utwór pochodzący z tej płyty, który został odnotowany na amerykańskiej liście Billboardu (87. miejsce). "In Awe Of Industry" otwierają bliżej niezidentyfikowane syntetyczne sprzężenia, które po chwili ustępują miejsca miarowemu bitowi perkusyjnemu, skrzypcom i głosowi wokalisty Kissing The Pink. Utwór przeradza się w regularną piosenkę, w której pogrywają również organowe klawisze. W "Mr. Blunt" dominują afrykańskie bębnienia i chóralne śpiewy, nagranie skrzy się energią oraz dynamiką i tak kończy się, wyciszone przez realizatora, zamykając album.
"Naked" to bardzo ciekawe wydawnictwo, trochę zapomniane a warte przypomnienia nie tylko ze względu na utwór "The Last Film". Sympatycy "ejtisów", nowej fali i muzyki z pierwszej połowy lat 80. mogą znaleźć dzięki niemu potwierdzenie tezy, że tworzyło się wtedy sporo intrygującej muzyki, która daleko wykraczała poza banał. Płyta Kissing The Pink z pewnością banalna nie jest, czasami ocierając się wręcz o wybitność jeśli chodzi o stylistykę new wave. [8.5/10]
Andrzej Korasiewicz
12.04.2025 r.