Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Normal, The - T.V.O.D. / Warm Leatherette

The Normal - T.V.O.D. / Warm Leatherette
1978 Mute 001

A. T.V.O.D. 2:54
B. Warm Leatherette 3:24

Przedmiotem recenzji jest singiel, zawierający ledwo trochę ponad sześć minut muzyki. A jednak te sześć minut ma kolosalne znaczenie dla dalszych losów muzyki, szczególnie synth popu. Singiel jest niemal aktem założycielskim inwazji synth popu na rynek brytyjski, a z pewnością jest aktem założycielskim jednej z najbardziej znaczących brytyjskich wytwórni muzycznych - Mute Records.

Pod nazwą The Normal kryje się Daniel Miller, montażysta filmowy i didżej. Miller urodził się w 1951 roku w Londynie. Był synem austriackich Żydów, którzy uciekli z nazistowskiej Austrii do Wielkiej Brytanii. Już na przełomie lat 60. i 70. młody Miller interesował się muzyką, która wykraczała poza mainstream, wówczas opanowany przez muzykę rockową. Miller odkrywał wtedy brzmienie niemieckich zespołów, takich jak Can, Faust, Neu! i Kraftwerk. Szczególnie ten ostatni wywarł na niego przemożny wpływ. Śledząc rozwój muzyki Kraftwerk chciał podążyć ich śladem, ale dopiero eksplozja punk rocka i idei DIY (Do It Yourself) natchnęła go do działania. Kierując się zasadą DIY i fascynacją muzyką Kraftwerk, Miller postanowił upowszechnić elektroniczne brzmienie wymyślone przez Niemców. Kupił czterościeżkowy magnetofon, syntezator Korg 700S i mały mikser, a następnie nagrał dwa utwory i postanowił je samemu wydać. Nazwał się The Normal. To był pierwszy krok w podboju Wysp Brytyjskich przez synth pop.

Bezpośrednio Millera zainspirowała jednak kontrowersyjna powieść "Crash" (1973) autorstwa J.G. Ballarda. Jej fabuła skupia się na grupie fetyszystów wypadków samochodowych, których podnieca seksualnie inscenizacja wypadków  i uczestnictwo w nich. W chwili ukazania się książka spotkała się z krytyką a autor oskarżany był o promocję pornografii i zaburzenia psychiczne. Ballard później wyjaśniał jednak, że książka ostatecznie miała być "przestrogą, ostrzeżeniem przed brutalną, erotyczną i przesadnie oświetloną strefą, która coraz bardziej przekonująco wabi nas, stając częścią krajobrazu technologicznego współczesnego świata". Wskazywał więc raczej na problemy związane z rozwojem technologii i jej fascynacją oraz wynikające z tego zmiany postępowania ludzi, które mogą zagrażać człowieczeństwu. Bezpośrednio do książki Ballarda Miller odnosi się w tekście do utworu "Warm Leatherette", strony B winylowego singla.

Stronę A winylowego singla otwiera "T.V.O.D.", szybki, krótki utwór syntezatorowy, w którym Miller jakby recytuje:

"Nie potrzebuję ekranu telewizora
Po prostu przykładam antenę do skóry
niech sygnał płynie w moich żyłach
T.v.o.d."

Mechaniczna, syntezatorowa, szybka muzyka; skandowany, niemal punkowy wokal różniły się od dosyć eleganckich nagrań Kraftwerk. The Normal grał bardziej niedbale, chaotycznie, brutalniej, ale i prościej. "T.V.O.D." to nie jest wybitna kompozycja. O wiele ciekawiej wypada strona B winylowego singla "Warm Leatherette". Równie mechaniczne, rwane, nerwowe elektroniczne dźwięki są bardziej transowe i po 45 latach brzmią nadal inspirująco. W późniejszej o dziesięć lat wersji CD tego singla, jak i we współczesnym streamingu, to właśnie "Warm Leatherette" rozpoczyna płytkę.

Miller nagrał singiel w domowych warunkach, wydał go i zaniósł do kilku niezależnych sklepów muzycznych, w tym Rough Trade w Londynie, gdzie była odtwarzana klientom. Niespodziewanie singiel sprzedał się w liczbie trzydziestu tysięcy egzemplarzy. To był początek. W następnym, 1979 roku Wielką Brytanię opanował singiel "Cars" Gary Numana. I to już była popularność na masową skalę, ale to właśnie Daniel Miller wszystko rozpoczął. 

Miller jednak nie planował nagrywać muzyki, chciał raczej wydawać innych twórców. Nie miał do końca zaufania do własnych umiejętności jako muzyka i kompozytora. Dlatego jego głównym celem stało się znalezienie wykonawcy, który  stanie się wizytówką wytwórni Mute a przy okazji zapewni jej sukces komercyjny, który pozwoli utrzymać się na rynku. Nie od razu się to udało. Po drodze był m.in. nieudany projekt Silicon Teens, ale ostatecznie cel Millera udało się zrealizować. Depeche Mode okazało się wykonawcą grającym muzykę, którą Miller wcześniej sam chciał grać i która dawała szansę na zapewnienie stabilizacji finansowej Mute Records. Dzięki temu Miller mógł skupić się tylko na wydawaniu muzyki.

Andrzej Korasiewicz
16.12.2023 r.