Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Opposition, The - Breaking The Silence (LP)

The Opposition - Breaking The Silence (LP)
1981 Disc' AZ International

1. Paddy Fields    5:30
2. War Games    4:32
3. Moving Targets    2:25
4. A Thirst    2:02
5. Breaking The Silence    4:55
6. Black And White    3:55
7. Waiting    4:19
8. In My Eyes    4:52
9. Very Little Glory    7:57

The Cure - zespół uznany bezsprzecznie za "kultowy"... Opposition - zespół, który wielu uznałoby za kalkę wyżej wymienionego, ale... jest coś jeszcze. Coś, co odróżnia ich od wielu zachodnich i polskich klonów bandu Roberta Smitha. Sporo "podróbek" kończy zresztą na polu sezonowego kicz-popu i tandetnej maskarady. Wyobraźmy sobie, że mamy z powrotem rok 1981, a Simon Gallup - dla młodszych Czytelników Alternativepop.pl: basista The Cure - chwycił za bas bezprogowy. Smith - czyli lider przedsięwzięcia - pogrążył się natomiast w kompletnie introwertycznym klimacie. Tak można w skrócie skomentować "Breaking The Silence" Opposition - tyle, że artyści wnoszą znacznie więcej własnego języka do utartego cure'owego schematu.

"Paddy Fields" wyraźnie oddaje charakterystyczny klimat zespołu. O takim brzmieniu The Cure mogliby pomarzyć w 1981 roku. "War Games" rozpędza się po wolnym i nastrojowym początku - tym niemniej bardziej chodzi w nim o smaczki brzmieniowo - aranżacyjne, niż "czad". Podobnie jak dosyć mroczny "Moving Targets", z syntezatorami schowanymi głęboko w tle.

"A Thirst" otwiera odgłos burzy i różne dziwne odgłosy, jakie można wydać z gitar oraz basu. Krótki, lecz nastrojowy instrumental, mogący być uznany także za totalny eksperyment muzyczny. Po nim następuje tytułowy "Breaking The Silence", brzmiący odrobinę jak późne Joy Division, skrzyżowane z Cure epoki "Faith" - zwłaszcza maniera wokalisty, nie pozostawiająca już żadnych złudzeń.

"Black And White" przenosi w świat jeszcze innej stylistyki, choć nadal tkwi w post - Smith'owym kanonie. "Waiting" oraz "In My Eyes" - jeśli ktoś lubi zespół Variete, to utwory powinny mu się bardzo spodobać. Na sam koniec jest ośmiominutowy "Very Little Glory" - pod tym względem Opposition przebija Roberta Smitha z 1981 roku. Stopniowo rozwijający się, przestrzenny kawałek, ze zmianami klimatu posiada dosyć zaskakujące zakończenie - naprawdę warto posłuchać.

Porównując recenzowaną płytę do dokonań The Cure, wiele osób mogłoby narzekać na położenie przez Opposition nacisku na eksperymenty, zamiast na przebojowość. I mieliby rację, tym niemniej warto w "Breaking The Silence" się wsłuchać głębiej.

Adam Pawłowski
12.06.2005 r.