Recenzje

Zaobserwuj nas

Wyszukaj recenzję:

Orkiestra Ósmego Dnia, Jan A.P. Kaczmarek - Muzyka Na Koniec (LP)

Orkiestra Ósmego Dnia, Jan A.P. Kaczmarek - Muzyka Na Koniec (LP)

A1. Pierwsze światło    4:04
A2. Cień    7:54
A3. Nim zastukałem    5:15
A4. Głos wołającego    4:54
B1. W wiejskim śnie    4:26
B2. Walc Sans Soucci    2:47
B3. Dlaczego wschodni wiatr niesie mróz    7:05
B4. Pieśń żałobna    8:55

Orwellowski rok 1984, Olsztyn a na łuku wiaduktu na Bałtyckiej tajemniczy baner - Orkiestra Ósmego Dnia „Music For The End”. Byłem głodny muzyki i mimo bardzo wysokiej ceny - 600 zł - postanowiłem kupić tę płytę. Do zakupu jednak ostatecznie nie doszło. Czy odradził mi starszy brat, czy skończyły się złotówki - nie pamiętam. 

Płytę rozpoczyna obłędna fraza na flecie, powtarzana w różnych wariacjach i tempach. Nastrojowy "Cień" wprowadza nas w inny wymiar - nostalgię i drżący na jej końcu niepokój. Jazz, muzyka poważna, instrumentalny gotyk z 4AD, folk? Trudno zdefiniować muzykę Orkiestry i w sumie po co?

Jan A.P. Kaczmarek, lider Orkiestry Ósmego Dnia, późniejszy zdobywca Oskara za "Marzyciela", operuje tajemniczym instrumentem Fidola Fishera i na niej głównie opiera brzmienie płyty. Gitara akustyczna, flet, czasem melorecytacja czy zawodzenie, to części składowe tej muzyki. Z dzisiejszych zespołów najbliżej jej do Starej Rzeki, która równie bezkompromisowo penetruje muzyczne światy.

„Nim zastukałem”, po nimi „Głos wołającego” z kolejną śliczną partią fletu, kończą stronę A longplaya. Eksplozja następuje jednak na stronie B. Przestrzenny utwór „W wiejskim śnie”, to muzyka bardzo delikatna, utkana z fletu i instrumentów strunowych. „Walc Seans Soucci” - tajemniczy tytuł i rozbujały walc - chyba najweselszy utwór na płycie. 

„Dlaczego wschodni wiatr niesie mróz”, brrrrrr - zimna fala, nie mająca nic wspólnego z zimna falą. Jakże pięknie i czujnie Orkiestra operuje nastrojem. Mnimalne środki a efekt maksymalny. „Pieśń żałobna” - ekstatyczny finał. Emocje, pogrzebowe zawodzenie, mocny rytm i syrena na koniec. Ależ ten utwór ma motorykę, mógłby trwać bez końca.

Orkiestra Ósmego Dnia nagrała jeszcze kilka płyt: „At The Last Gate” z basistą Ścierańskim i równie ciekawą jak debiut „Czekając na Kometę Halleya” z fenomenalnym „Brzegiem”. Te albumy wydają mi się tymi najbardziej istotnymi, obok „Muzyki...”. Nie są muzyką do filmu czy spektaklu, tylko dziełem samym w sobie.

Minęło ponad 50 lat od nagrania tej płyty a muzyka na niej zawarta dalej jest świeża, fascynująca, bezkompromisowa i wyjątkowa. Jakbym musiał wybrać najlepszą płytę w historii polskiej muzyki, byłaby to „Muzyka na Koniec”.

Karol Gawerski
19.05.2023 r.