Porter Band - Helicopters
1980 Pronit
1. Ain't Got My Music 3:34
2. Northern Winds 4:22
3. Helicopters 4:02
4. Garage 3:04
5. Refill 3:19
6. Life 5:40
7. I'm Just A Singer 3:32
8. Crazy, Crazy, Crazy 4:40
9. Newyorkicity 4:01
“Helicopters” jest, moim zdaniem, jedną z najlepszych płyt stworzonych w Polsce. Nie nagrał jej jednak Polak a John Porter, rodowity Walijczyk, mieszkający na stałe w Polsce. Już pierwszy utwór z płyty pt. „Ain't Got My Music” jest fantastyczny - dynamiczna sekcja, wspaniała gitara (Mrożek!!) i zachrypnięty, rockowy śpiew Portera. Refren jest mistrzostwem świata. Czego na tej płycie nie ma! Elementy country w tytułowym „Helicopters” czy „Life”, nowej fali w stylu wczesnego Pere Ubu w „Garage”, reggae w „Crazy”. A mimo tej mieszanki stylów, płyta jest niesłychanie spójna i równa. Błyszczą na niej jednak dwie perły. Przepiękna ballada „Life” oparta o dwunastostrunową gitarę akustyczną z niesamowitymi wstawkami gitarowymi w tle oraz dynamiczny „Refill” - czad taki, że trudno usiedzieć. Niestety, na tej płycie Porter Band się skończył. Następne płyty nie były tak dobre. Nie przekonuje choćby koncertowy „Mobilization” czy „China Disco”, reszta płyt również wypada blado. Ostatnie dokonania Portera w duecie z Anitą Lipnicką i ballady w stylu Nicka Cave'a nie są złe, ale daleko im do wczesnego Portera. [10/10]
Karol Gawerski
09.06.2006 r.