Recenzje

Zaobserwuj nas

Wyszukaj recenzję:

Public Image Ltd. - End Of World

Public Image Ltd. - End Of World
2023 PiL Official 

1. Penge
2. End Of The World
3. Car Chase
4. Being Stupid Again
5. Walls
6. Pretty Awful
7. Strange
8. Down On The Clown
9. Dirty Murky Delight 
10. The Do That 
11. L F C F 
12. North West Passage
13. Hawaii

John Lydon powraca z nowym materiałem PIL, który wydaje niedługo po śmierci żony, którą w ostatnich latach opiekował się. To na pewno wpłynęło na niego, zmieniło go, podobnie jak upływ czasu i proces starzenia, który nie ominął również Lydona -  w styczniu skończył 67 lat. Wielu artystów w starszym wieku zaczyna nagrywać muzykę spokojniejszą, bardziej stonowaną, balladową. Tak dzieje się również z Lydonem, ale on to robi po swojemu i we własnym stylu. W efekcie otrzymujemy płytę znacznie bardziej popową, niż dotychczasowy dorobek byłego lidera Sex Pistols, ale przy tym różnorodną i ciekawą. Na "End Of World" nie ma nudy. Lydon często śpiewa spokojniej, czasami recytuje ("Dirty Murky Delight"), ale potrafi też zaprezentować dawniejszy pazur i charakterystyczny, skrzekliwy i agresywniejszy wokal ("Penge"). Podobnie jest muzycznie. Na płycie usłyszymy elementy funku ("Pretty Awful", bas w "L F C F"), posuwisty, motoryczny pop ("Car Chase") z tradycyjnym wokalem Lydona, pop z wokalem recytującym ("Walls"), ale też rodzaj alternatywnego rocka w bardziej klasycznym stylu ("Penge", "North West Passage", "End Of The World"). Jest też mówiona, spokojna, z czystym, niezabrudzonym wokalem, niemal ballada, choć w bardzo niepokojącym klimacie ("Strange"). W pododbny sposób Lydon używa głosu w utworze "Down On The Clown", również spokojnym, ale motorycznym i wciągającym. Album kończy się nastrojowym, niemal rozmarzonym utworem "Hawaii", który jest hołdem dla zmarłej żony. Inną historią, która łączy się z tym nagraniem jest próba zakwalifikowania się dzięki niemu do... Eurowizji, poprzez irlandzkie eliminacje. Próba nieudana, ale pokazująca, że dla Lydona nie ma żadnego tabu. To jest dla niego charakterystyczne. Robi swoje, mówi to, co myśli, choć nie wszyscy rozumieją, że to nie Lydon zmienił się w swoich poglądach, ale rzeczywistość tak bardzo odjechała przez ostatnie 40 lat.

"End Of World" nie wyważa żadnych drzwi, nie wyznacza nowych trendów, nie jest najlepszą płytą w historii PIL. Ale Lydon udowadnia na niej, że nadal może nagrywać dobrą muzykę, że pozostaje wierny sobie i swoim pomysłom, dostosowując je przy tym do zmieniających się okoliczności. [8/10]

Andrzej Korasiewicz
12.08.2023 r.