The Stranglers - Aural Sculpture
1984 Epic
1. Ice Queen 4:01
2. Skin Deep 3:54
3. Let Me Down Easy 4:10
4. No Mercy 3:38
5. North Winds Blowing 4:03
6. Uptown 2:58
7. Punch & Judy 3:45
8. Spain 4:14
9. Laughing 4:14
10. Souls 3:24
11. Mad Hatter 4:00
The Stranglers od początku był zespołem wybitnie osobnym na scenie brytyjskiego punk rocka i nowej fali. Muzycy byli wyraźnie starsi od kolegów z tego nurtu, zaczynali przed zaistnieniem brytyjskiej fali punk rocka a przy tym byli zdecydowanie bardziej sprawnymi instrumentalistami, czego zresztą wcale się nie wstydzili. W książce Simona Reynoldsa "Podrzyj, wyrzuć, zacznij jeszcze raz. Postpunk 1978-1984" >> o grupie nie ma właściwie nic, poza dwukrotnym wzmiankowaniem samej nazwy. Co z jednej strony może świadczyć o specyficznej perspektywie autora książki, ale i o wyjątkowości grupy.
Dusiciele zaczynali od grania muzyki bliskiej punk rocka, ale od początku była to twórczość znacznie bardziej inteligentna od innych przedstawicieli gatunku, dzięki czemu od razu wpisali się w nurt nowej fali, pomijając punkową tromtadrację. Z czasem grupa zaczęła zmierzać w stronę muzyki łagodniejszej, bardziej przebojowej, syntetycznej. Sukces takich piosenek jak: "Golden Brown" (2. miejsce na UK Singles Chart) i "Strange Little Girl" (7. miejsce na UK Singles Chart) z płyty "La Folie" (1981) ośmielił The Stranglers w odważnym kroczeniu dalej w tym kierunku. Za szczytowe osiągnięcie grupy z tego syntetycznego, popowego okresu dosyć powszechnie uznaje się płytę "Feline" (1983). To na niej znalazł się m.in. największy polski hit grupy "Midnight Summer Dream", który w 1983 roku osiągnął pierwszej miejsce listy przebojów Trójki (w Wielkiej Brytanii zaledwie 35. miejsce).
Następca "Feline" - "Aural Sculpture" - nie jest już tak szanowany i ceniony jak poprzednie dokonania. Płyta w chwili wydania, w Polsce była raczej krytykowana jako ostateczne odejście od nowofalowych korzeni The Stranglers. Czy słusznie? O ile "Feline", mimo całej swojej syntetyczności, miała w sobie chociaż odrobinę mroku, o tyle "Aural" jest rzeczywiście płytą w głównej mierze czysto popową, spokojną i bez wielu odniesień do brzmień "alternatywnych". Jest tutaj więcej instrumentów akustycznych - słychać dużo instrumentów dętych - kompozycje w większości są miłe dla ucha, a ich produkcja wygładzona. Całość brzmi jednak bardzo charakterystycznie dla połowy lat 80., więc płyta z pewnością spodoba się tym, którzy lubią klasyczny pop z połowy tej dekady.
Album zaczyna się jednym z moich ulubionych numerów The Stranglers "Ice Queen". Utwór nigdy nie był wydany na singlu, za to w Polsce został wylansowany przez redaktorów Trójki jako jeden z dwóch, obok "Skin Deep", hitów z tego albumu. W Wielkiej Brytanii największą popularnością cieszył się właśnie "Skin Deep", który osiągnął 15. miejsce UK Singles Chart. Oprócz niego na singlach wydano też: "Let Me Down Easy" i "No Mercy". I to właśnie te cztery, przebojowe utwory są na początku "Aural Sculpture". Ale to nie one najbardziej zapadają w pamieć. Moim zdaniem największą uwagę zwraca następujący po nich "North Winds Blowing", który przywołuje nastrój ciemnych zaułków dużego miasta po zmroku, rozwiewanych melancholijnym śpiewem o tytułowym "podmuchu północnego wiatru". Do tego miejsca powiedziałbym, że słucham świetnej, popowej płyty. Niestety, od tego momentu zaczyna się robić nierówno. Po wspaniałym "North Winds Blowing" następuje skoczny, ale przy tym banalny kawałek "Uptown". Następnie mamy równie bezbarwny "Punch & Judy", ubarwiony mocną sekcją dętą i chwilami partiami piano. Na lepsze tory prowadzi bardziej zwarty, rytmiczny "Spain". Dziewiąty na płycie "Laughing" przynosi uspokojnie, choć nie jest zbyt wciągający. Przedostatni "Souls" jest bardziej wzniosły oraz chwytliwy, ale i tak nie należy do szczytowych osiągnięć The Stranglers. Oryginalną tracklistę kończy mało ciekawy, banalny "Mad Hatter" z solem trąbki. Takie zakończenie sprawia, że płyty nie możemy dobrze wspominać.
Mimo wszystrko mam do tego albumu spory sentyment. To pierwsza płyta The Stranglers, którą poznawałem na bieżąco w chwili ukazania się. "Aural Sculpture" zaczyna się bardzo dobrze. Za utwory singlowe, "Ice Queen" oraz świetny, klimatyczny "North Winds Blowing" dałbym ocenę [8/10]. Niestety, dalsza część płyty jest wybitnie nierówna i ogólnie "nie składa się". Dlatego trudno mi ocenić album na więcej niż [6.5/10].
Andrzej Korasiewicz
31.08.2023 r.