Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Radio Boy - The Mechanics of Destruction

Radio Boy - The Mechanics of Destruction
2001 Accidental

1. McDonalds    5:53
2. Manufactured Music    2:05
3. Rupert Murdoch    5:49
4. Television    0:28
5. Hollywood    5:00
6. Marlboro And Bacardi    0:30
7. The GM Food Chain    2:46
8. Gap    3:43
9. Oil    4:58
10. Coca Cola    5:21
11. Henry Kissinger    0:33
12. Starbucks    3:39
13. Nike    0:39
14. Rwanda    0:08
15. The Whisper Of Friction    1:05

"The Mechanics of Destrcution" to płyta kuriozalna i to pod dwoma względami. Pierwsza rzeczą, która świadzy o wyjatkowości tej płyty to spis przedmiotów, z których wydobyto brzmienia użyte później w toku produkcji. Według twórcy jest to krytyka kultury zachodniej i dlatego dźwięki pochodzą z elementów tej kultury. Są to na przykład: posiłek z Big Mac'a, gazeta "The Sun", dvd z filmem "A Bugs Life", paczka papierosów Marlboro, kawałki żóltego sera, puszka Coca-Coli, sportowe buty z limitowanej kolekcji AIR MAX 98, przemówienie Henry Kissinger'a, butelka rumu Bacardi, itp. Za pseudonimem Radio Boy ukrywa sie Matthew Herbert, który ma już na koncie płytę opartą na podobnym pomyśle, nagraną jako Wishmountain ("Wishmountain is dead"). Poza tym jego house'owo-jazzująca, przebojowa płyta "Bodily Functions" (jako Herbert) powstała na bazie biblioteki sampli wypożyczonej od amerykańskiego duetu Matmos, który na przykład używa wzmocnionych dźwięków uchwyconych podczas operacji chirurgicznych. Muzycznie "The Mechanics of Destruction" często dorównuje skrajnością brzmienia idei eksperymentu, którego jest dziełem. Herbert używa jednak tych wszystkich źrodeł dźwięku do stworzenia struktur, które nie będą zaskoczeniem dla znających jego płyty jako Herbert czy Doctor Rockit. Co prawda materiał jest nieco cięższy niż choćby ten z "Bodily Functions", mniej też w nim klawiszowych odlotów jak na "Indoor Fireworks". Dużo tu "sucho" brzmiących brzmień perkusyjnych ("Mcdonalds", "Manufactured Music"). "Rupert Murdoch" roi sie od trzasków, rzężeń i zniekształceń, poza tym jest to miły "herbertowy", prawie parkietowy utwór.

Ze względu na "ideę" krytycyzmu wobec kultury i jej niektórych elementów, część utworów jest tylko luźną kompilacją dźwięków wydawanych przez poszczególne przedmioty użyte w procesie twórczym. Przykładem może być trwający niecałe 30 sekund "Television", "Marlboro & Bacardi", "Henry Kissinger". Podobnie krótki "Nike" okazuje się mieć melodię i rytm. "Hollywood" to zgrabna konstrukcja oparta o dźwięki z filmów: "A Bugs Life" i "Starship Troopers". "The GM Food Chain", oparty na brzmieniach pozyskanych z żywnosci - płatków Nestle, plasterków sera, mieszanki dla niemowlaków - brzmi jakby był nagrany przez grupę "Stomp". Brzmi jak skomplikowana układanka perkusyjnych odgłosów, zręcznie zestawionych ze sobą. Tylko okazjonalne pętle sugerują jednak inne autorstwo. Do nagrania "Gap" użyto dwóch par popularnych "bokserek", obecność drobnych rzężących dźwięków sugeruje, że główną metodą uzyskiwania dźwięku było darcie materiału. Buczący, również głównie perkusyjny "Oil" "zagrany" został na dwóch beczkach oleju i butelce płynu hamulcowego. Jednym z najciekawszych utworów na płycie jest "Starbucks" - subtelnie dobrane delikatne brzmienia perkusyjne a w tle ledwie słyszalna linia basu. Taka jest cała płyta. Koncentrująca się głównie na beacie. Jest sucha, trzaskająca, tylko czasami korzystająca z jakiejś melodii. Wybryk? Możliwe. Ale jeśli jest dostępny za darmo, to czemu nie spróbować. Tak, "The Mechanics of Destruction" jest osiągalna nieodpłatnie i to w dwóch formatach: jako płyta cd-audio lub jako zestaw mp3. Wiecej informacji i "download" pod adresem : www.themechanicsofdestruction.org. Mimo całego ciężaru eksperymentu jaki przyświecał idei stworzenia tej płyty, fani Matthew Herbert'a na pewno odnajdą stałe elementy charakterystyczne dla twórczości tego utalentowanego muzyka. Do odsłuchu mogą się czuć zaproszeni również ci, którym niezbędna jest czasem mała dawka eksperymentu jako remedium na wszechobecną tępotę muzyczną, którą też można traktować jako nachalny element kultury. [8.5/10]

matis_keynell
28.09.2002 r.