Recenzje

Zaobserwuj nas

Wyszukaj recenzję:

Ure, Midge - Pure

Midge Ure - Pure
1991 Arista/BMG

1. I See Hope In The Morning Light 5:42
2. Cold, Cold Heart    4:30
3. Pure Love 3:43
4. Sweet 'n Sensitive Thing    3:56
5. Let It Go? 6:22
6. Rising 5:25
7. Light In Your Eyes    3:31
8. Little One    5:00
9. Hands Around My Heart    4:30
10. Waiting Days 4:32
11. Tumbling Down 2:49

Trzecia płyta solowa Midge Ure'a przyniosła, moim zdaniem, ogólnie lepszy materiał niż "Answers To Nothing". Wprawdzie nadal nie jest to album zachwycający, ale można na nim znaleźć więcej jaśniejszych momentów niż na poprzedniczce. Midge Ure pracował nad płytą przez dwa lata, zarówno w swoim domowym studiu w Londynie, jak i w piwnicy domu na karaibskiej wyspie Montserrat. Płyta nie sprzedawała się wprawdzie lepiej niż "Answers To Nothing", ale przyniosła jeden całkiem konkretny przebój - "Cold, Cold Heart". Utwór dotarł do 17. miejsca brytyjskiej listy przebojów, został też odnotowany na kilku listach przebojów w Europie a nawet amerykańskiej US Alt.

Midge Ure na płycie kontynuuje pop-rockową ścieżkę znaną z "Answers To Nothing", ale muzyka na "Pure" zawiera więcej elementów etnicznych, jest lżejsza oraz momentami bardziej chwytliwa. Rozpoczynający album "I See Hope In The Morning Light" to hymnowy utwór z radosną melodią, chórem gospel i wykorzystaniem irlandzkich dud (Uilleann pipes). Nagranie ukazało się jako drugi singiel, ale nie zostało odnotowane na listach przebojów. W warstwie lirycznej utwór jest politycznym aktem poparcie dla Nelsona Mandeli. Po nim następuje pierwszy singiel z płyty, wspomniany już "Cold, Cold Heart". Na perkusji gra na nim, znany już z wcześniejszej współpracy z Urem, Mark Brzezicki z Big Country. Utwór jest chwytliwy, przebojowy, z refrenem, który ma się ochotę nucić. Kolejny numer - "Pure Love" - jest oparty rytmicznie na elektronicznej perkusji, słychać tutaj też gitarę i tęskny wokal Midge Ure'a. "Sweet 'n' Sensitive Thing" ma podobny schemat, z wyraźnie słyszalnym solem gitarowym i dobrym wokalem Midge Ure'a.

"Let It Go?" jest najdłuższym utworem na płycie, bardziej melancholijnym i balladowym a przy okazji nieco patetycznym, ale nie wykracza poza granicę dobrego smaku. Dopiero w połowie nagranie nabiera dynamiki, do której dołącza też żeński chórek. W "Rising" od początku słychać dynamikę w śpiewie Ure'a a utwór ma podobne elementy jak inne utwory na płycie. Na perkusji gra w nim Simon Phillips, na basie Jeremy Meehan, riffy gitarowe zapewnia lider a partie klawiszowe dogrywa Robbie Kilgore. Bardzo udany, żywy utwór. "Light In Your Eyes" jest delikatniejszy, ale z wyraźnie słyszalną partią gitarową. Midge Ure śpiewa subtelniej, niemal rzewnie. "Little One" rozpoczyna się trochę bezbarwnie, ale Midge Ure dodaje mu swojego emocjonalnego śpiewu, w tle słychać partie smyczkowe i ponownie irlandzkie dudy, które obsługuje Paddy Moloney. "Hands Around My Heart" od początku ma wyraźnie zarysowany rytm perkusyjny, co nadaje nagraniu dynamiki. Midge Ure śpiewa w swój charakterystyczny, zaangażowany sposób, w tle są mocniejsze riffy gitarowe.

W "Waiting Days" na perkusji gra Simon Phillips, na basie Steve Brzezicki. Wokal Midge Ure'a ponownie jest łagodniejszy, ale wraz z rozwojem utworu śpiewa bardziej emocjonalnie, wyraźnie słychać też riffy gitarowe. Utwór, choć nie wyróżnia się szczególnie, jest kawałkiem solidnego pop-rocka. Płytę kończy walczykowaty "Tumbling Down", zainspirowany upadkiem muru berlińskiego w 1989 roku.

Płyta "Pure" podoba mi się bardziej niż "Answers To Nothing". Jest tutaj jeden wyraźny hit - "Cold, Cold Heart" - a pozostałe kompozycje, mimo że utrzymane w stylistyce pop-rockowej, są bardziej wciągające i urozmaicone niż na "Answers To Nothing". Nie jest to wyraźna zmiana jakościowa na lepsze, ale albumu słucha się z większym zainteresowaniem oraz sporą przyjemnością. Płyta jednak skierowana jest przede wszystkim do fanów Ultravox, którzy szukają w muzyce tego, co stracili, gdy grupa się rozwiązała. Moim zdaniem płyta jest niezła, ale nie rewelacyjna. [7.5/10]

Andrzej Korasiewicz
26.03.2024 r.