Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Kraftwerk - Electric Cafe

Kraftwerk - Electric Cafe
1986 Electra

1. Boing Boom Tschak    2:57
2. Techno Pop    7:42
3. Musique Non Stop    5:45
4. The Telephone Call    8:03
5. Sex Object    6:51
6. Electric Cafe    4:20

Dotychczas każda kolejna płyta Kraftwerk  [patrz artykuł >> Czy Kraftwerk są ważniejsi dla muzyki pop od The Beatles?], licząc od Autobahn (1974), była przełomem albo brzmieniowym, albo przynosiła nowe idee. Po wydaniu "Computer World" (1981) [patrz recenzja >>], zespół znalazł się w nowej sytuacji. Osiągnął wtedy koniec ewolucji brzmieniowej i ideowo-muzycznej, tworząc przy pomocy analogowych instrumentów brzmienie, które po chwili stało się standardem w świecie muzyki cyfrowej. Grupa przepowiedziała też przyszłość, w której świat będzie uzależniony od komputerów. W tym czasie, świat popkultury został też opanowany przez brytyjskie grupy synth pop, które okazały się pilnymi uczniami Kraftwerk, upowszechniając brzmienie, które wymyślili Niemcy. Z czasem, to naśladowcy Kraftwerk przejęli pałeczkę pierwszeństwa i zaczęli rozwijać muzykę elektroniczną w różnych kierunkach (techno, hip hop, EBM, electro-pop). W obozie Kraftwerk zapanowało natomiast rozprężenie. Grupa zawsze opierała się na duecie Ralf Hütter i Florian Schneider, ale w drugiej połowie lat 70. funkcjonowała w poszerzonym składzie z Karlem Bartosem i Wolfgangiem Flürem. Na początku lat 80., Ralf Hütter stawał się jednak coraz bardziej samodzielnym kierownikiem Kraftwerk, jeszcze uznającym konieczność obecności w składzie Floriana Schneidera, ale pozostałych już niekoniecznie. Dodatkowo, Hütter zaczął rozwijać swoje hobby cykliczne. Jego głównym zajęciem stał się codzienny trening rowerowy, co traktował niezwykle serio. Zdaniem innych członków Kraftwerk, wręcz uzależnił się od jazdy na rowerze, przez co, w coraz większym stopniu, cierpiała spoistość i produktywność grupy. 

Mimo wszystko, zespół wszedł już na początku 1982 roku do studia, by nagrać następcę "Computer World". Prace jednak nie szły jak należy. Hütter więcej czasu spędzał na treningach rowerowych, niż na pracy w studiu. W końcu, w 1983 roku ukazał się singiel "Tour de France", który miał być zwiastunem nowej płyty a który w najbardziej dobitny sposób ukazywał aktualne zainteresowania Hüttera. Nagranie było hołdem dla największego kolarskiego wyścigu świata dookoła Francji. Za singlem nie poszło jednak wydanie płyty, choć muzyka, jak twierdzi Karl Bartos, była już zarejestrowana i gotowy był jej tytuł - "Techno pop". Hütter nie był jednak zadowolony z efektu końcowego i album nie został wtedy wydany. Sam Hütter uległ za to poważnemu wypadkowi na rowerze, w wyniku którego był hospitalizowany a nawet przebywał w śpiączce farmakologicznej. I choć później Hütter bagatelizował to zdarzenie, to jednak wpłynęło ono na znaczne opóźnienie w wydaniu albumu, który ostatecznie uzyskał tytuł "Electric Cafe" i ukazał się w 1986 roku. Muzyka została również inaczej zmiksowana, przez co jej kształt różnił się od wersji, która miała ukazać się w 1983 roku. 

I to opóźnienie jest pewnie największym problemem  albumu. Gdyby płyta pt. "Techno pop" rzeczywiście ukazała się w 1983 roku, może stałaby się swoistym podsumowaniem i zwieńczeniem, wręcz pieczęcią, którą Kraftwerk stawia na stylistyce, która wówczas panowała na listach przebojów i w całej popkulturze. W 1986 roku świat popu szukał już jednak czegoś innego, a electro pop zaczął być uznawany za stylistykę przebrzmiałą. 

Album przyniósł zaledwie sześć nagrań, trwających łącznie około trzydziestu pięciu minut. Muzyka, po raz pierwszy w historii Kraftwerk, została nagrana niemal w całości cyfrowo. Płyta rozpoczyna się od charakterystycznego motywu "Boing Boom Tschak", który stał się rozpoznawalną częścią późniejszych koncertów Kraftwek. Następnie, muzyka płynnie przechodzi w utwór "Techno pop", którego mechaniczny, transowy rytm i robotyczne wstawki wokalne są kontynuacją stylu określonego na "Die Mensch Maschine"  [patrz recenzja >> ]. "Musique Non Stop" to wariacja na ten sam temat, podobnie jak dwa poprzednie numery, praktycznie w całości instrumentalna, zawiera jedynie robotyczną mantrę "Musique Non Stop". Drugą stronę oryginalnego winyla otwiera "The Telephone Call", w którym wykorzystana jest mechaniczna informacja telefonistki o niemożliwości uzyskania połączenia a sam utwór jest najbliższy formie piosenkowej, dając się nawet nucić. Nagranie ukazało się zresztą jako drugi singiel, ale list przebojów nie zawojowało, osiągając ledwie 89. miejsce brytyjskiej listy przebojów. Utwór jest jednak wyjątkowy, bo po raz pierwszy w historii grupy śpiewa w nim Karl Bartos. Dosyć nietypowym nagraniem jest "Sex Object". Dotychczas Kraftwerk nie poruszał tematów związanych z seksualnością, chcąc wręcz uchodzić za grupę aseksualną. Muzycznie utwór kontynuuje stylistykę albumu, który w całości sprawia wrażenie jakby był transową, robotyczną suitą nowych czasów. Całośc kończy niezbyt wyróżniającym się utworem tytułowym, zawierającym ponownie robotyczne wokale i mechaniczny beat, które pozostają z nami przez cały album.

Płyta przeszła w 1986 roku właściwie obok ówczesnych trendów w muzyce pop. Gdy akurat popkultura zaczęła odwracać się od zmechanizowanej muzyki elektronicznej, Kraftwerk przykręcił śróbę i wydał jej uskrajnioną wersję. Ale w przeciwieństwie do połowy lat 70., gdy Kraftwerk wyznaczał nowe trendy, w 1986 roku "Electric Cafe" żadną radykalną nowością już nie było. Z dzisiejszej perspektywy, album brzmi po prostu w stylu klasycznego Kraftwerk. Jest ostatnią płytą grupy w tym stylu i słuchając jej ahistorycznie, z pominięciem ówczesnego kontekstu, należy stwierdzić, że muzyka w niczym nie ustępuje wcześniejszym osiągnięciom Niemców. Brzmi za to bardziej nowocześnie, choć jednocześnie, z punktu widzenia roku 2023 r. również tradycyjnie.

W 2009 roku, w ramach reedycji, ukazała się inna wersja płyty "Electric Cafe" pod pierwotnym tytułem "Techno Pop". Ten wariant albumu zawiera dodatkowo utwór "House Phone", wcześniej wydany w 1987 r. jako strona B 12-calowego singla "The Telephone Call". Z kolei  "The Telephone Call" znalazł się w tym wydaniu w krótszej, singlowej wersji. [7/10]

Andrzej Korasiewicz
01.10.2023 r.